Strony

wtorek, 5 listopada 2013

Indie pomyślnie lecą na Marsa

Indie lecą na Marsa 

We wtorek dnia 5 listopada 2013 o godzinie 14:38 (o 10:38 rano czasu polskiego) pomyślnie wystartowała indyjska rakieta kosmiczna wynosząc na orbitę wokół ziemską statek kosmiczny, który skierowany zostanie na Marsa. Już po godzinie, o 15:38 (o 11:38 czasu polskiego) statek znalazł się na eliptycznej orbicie wokółziemskiej - poinformował szef Indyjskiej Agencji Kosmicznej K. Radhakrishnan i dodał, że rakieta nośna PSLV C25 wyniosła sondę marsjańską na orbitę wokółziemską w ciągu zaledwie 44 minut.

Mangalyaan na kosmodromie w Indii
Premier Indii poinformował, że na orbitę wokół Marsa zostanie wysłana sonda kosmiczna w celu zebrania informacji naukowych. - Ten statek kosmiczny na Marsa będzie dla nas olbrzymim krokiem w dziedzinie nauki i technologii - podkreślił. Misja na Marsa, którą w listopadzie 2013 roku zainauguruje rakieta zbudowana w krajowym centrum badań kosmicznych (Indian Space Research Organisation, ISRO), ma kosztować 4-5 mld rupii (70-90 mln dolarów). Indie prowadzą własny program kosmiczny od 1963 roku i od tego czasu zaprojektowały, zbudowały i umieściły na orbicie wiele własnych satelitów. Indyjski przemysł kosmiczny świadczy obecnie usługi komercyjne, wynosząc na orbitę Ziemi satelity innych państw. Nad programem misji pracowało ponad 1000 naukowców z ISRO w Bangalore znanym najbardziej z działalności Sathya Sai Baba - indyjskiego świętego jogina. 

Indie, na początku listopada 2013 roku odliczają godziny do wysłania swej pierwszej bezzałogowej misji kosmicznej na Marsa. Wystrzelenie sondy pokazuje ogromnie  zaawansowane zdolności technologiczne umożliwiające tej światowej, planetarnej potędze wyprawy kosmiczne i przeprowadzenie na Marsie badań. Mangalyaan - tak nazywa się pojazd wysyłany do badania planety Mars. Marsjański statek kosmiczny zostaje wyniesiony przez czterostopniową rakietę nośną o wadze 350 ton i nazwie Polar Satellite Launch Vehicle. Koszt marsjańskiej misji naukowo-badawczej to zaledwie 73 miliony dolarów, ale w Indii wszystko jest tańsze. 


Ważąca 1 350 kg (3 tysiące funtów) sonda musi pokonać 780 mln km w ciągu ponad 300 dni. W przestrzeń kosmiczną zostanie wyniesiona przez rakietę zbudowaną w krajowym centrum badań kosmicznych (ISRO - Indian Space Research Organisation). Start zaplanowano na wtorek, dzień Marsa (Mangala) w indyjskim kalendarzu, 5 listopada 2013 roku na godzinę 10 czasu polskiego (dokładnie 2:38 po południu czasu lokalnego w Indii) z wyspy Sriharikota, położonej przy wschodnim wybrzeżu Indii. W ciągu 47 minut statek osiąga orbitę ziemską, gdzie pozostanie do 1 grudnia 2013 roku, po czym wystartuje z orbity okołoziemskiej w stronę planety Mars. Czerwoną planetę statek kosmiczny ma osiągnąć około 24 września 2014 roku.

Indie przygotowują wystrzelenie rakiety na Marsa
Najpierw sonda pokona orbitę Ziemi, następnie po serii manewrów wzniesie się ku orbicie Marsa. Do Czerwonej Planety ma dotrzeć we wrześniu 2014 roku w celu zebrania informacji naukowych. - Największym wyzwaniem będzie dokładne wysterowanie statku kosmicznego w kierunku Marsa - powiedział szef ISRO K. Radhakrishnan. Indie starają się wyprzedzić Chiny i Japonię w podboju kosmosu, a jeśli misja się powiedzie, staną się pierwszym azjatyckim państwem, które zdobyło planetę Mars (Mangala). 

Jeśli misja się powiedzie, Indie jako czwarte, po USA, ZSRR i Europie (badanie Marsa przez Europejską Agencję Kosmiczną), dotrą do Czerwonej Planety, w podboju kosmicznym wyprzedzając zdecydowanie Japonię oraz Chiny. Indie prowadzą własny program kosmiczny od roku 1963 i od tego czasu zaprojektowały, zbudowały i umieściły na orbicie Ziemi wiele własnych satelitów. Indyjski przemysł kosmiczny świadczy usługi komercyjne, wynosząc na orbitę Ziemi satelity innych państw. 

Na pokładzie sondy znajdują się instrumenty, których głównym celem jest badanie atmosfery i klimatu Czerwonej Planety. Pięć urządzeń będzie m.in. poszukiwało śladów wody i metanu oraz analizowało system pogodowy Marsa. Część eksperymentów będzie prowadzona wspólnie z NASA. Sonda ma monitorować powierzchnię Czerwonej Planety i szukać m.in. metanu, gdyż obecność tego gazu oznaczałaby aktywność biologiczną na tej planecie, a zatem - zwiększone szanse na odnalezienie form życia. Niedługo po Mangalyaan na miejsce dotrzeć ma także amerykańska sonda Maven. Mangalyaan (dosłownie "Marsjańczyk") swoją podróż rozpocznie z kosmodromu Sriharikota nad Zatoką Bengalską. Sama sonda waży zaledwie 500 kg, ale wymaga niemal dwa razy tyle paliwa do korekty orbity i utrzymania się na orbicie okołomarsjańskiej. Na orbicie wokół Marsa sonda pozostanie co najmniej pół roku. Zbliży się do Marsa na zaledwie 365 km.

Mangalyaan - artystyczny obraz satelity na orbicie Marsa
Polska gdyby nie sponsorowała katolickiego kościoła kwotami 10-15 miliardów złotych rocznie także mogłaby wysłać statek kosmiczny na Marsa. Koszt wyprawy na głowę mieszkańca liczącej 1,2 miliarda ludności Republiki Indii to zaledwie 6 centów z amerykańskiego dolara czyli 18 polskich groszy w przeliczeniu. Tyle samo, a nawet więcej kosztuje wyprodukowanie jednego nowoczesnego samolotu wielozadaniowego dla armii, zatem koszt zaiste jest niewielki patrząc os strony budżetu na zbrojenia jaki ponoszą mieszkańcy zagrożeni przez dobrze uzbrojone Chiny oraz muzułmańskich terrorystów z Pakistanu i Iranu. Warto pamiętać także, że Indie sporo zarabiają na komercyjnym wystrzeliwaniu satelitów dla państw, których nie stać na samodzielne badania kosmiczne. Nawet NASA korzysta odpłatnie z indyjskich kosmodromów! 

Indie co roku wydają na program kosmiczny około 1,1 mld dol., czyli zaledwie 0,34 proc. rocznego budżetu. To mniej niż Japonia (3,3 mld dol.) i śmiesznie mała kwota w porównaniu z kosmicznymi wydatkami Chin (około 17,9 mld dolarów rocznie). Sama misja to koszt zaledwie 73 mln dolarów (4,5 miliarda rupii indyjskich), a dla porównania, amerykańska NASA jeszcze w listopadzie 2013 roku planuje wysłanie na orbitę Marsa satelity Maven - koszt to 671 mln dolarów. - Odwiedzić obcą planetę to wielka, fantastyczna rzecz - mówi Yash Pal z uniwersyteckiej komisji grantów (nie miała udziału w planowaniu i finansowaniu misji marsjańskiej). - Ale jeżeli stać cię na samoloty i machiny wojenne, to możesz też wydać trochę pieniędzy na spełnienie marzeń młodych ludzi. Warto także pamiętać, że indyjski system telekomunikacji i łączności satelitarnej jest jednym z największych, najnowocześniejszych i najbezpieczniejszych na świecie. 

Obecnie wokół Marsa krążą trzy sondy: Mars Odyssey wysłana przez NASA w 2001 r., Mars Reconnaissance Orbiter wystrzelona w 2005 roku (koszt całej misji, która zakończy się w latach 2016-26, to około 720 mln dolarów) oraz orbiter Europejskiej Agencji Kosmicznej w ramach misji bezzałogowej Mars Express rozpoczętej w 2003 roku. Dodatkowo po powierzchni Marsa poruszają się dwa łaziki - Opportunity i Curiosity należące do NASA. Od 1960 roku ludzkość wysłała na Marsa ponad 40 satelitów, jednak połowa z tych przedsięwzięć skończyła się fiaskiem. Centrum Lotów Kosmicznych w Satish Dhawan w Sriharikota w Stanie Andhra Pradesh zbudowane jest na kształt spodka kosmicznego zwanego UFO.

Centrum Lotów Kosmicznych w Andra Pradesh - UFO
Pisanie przez chrześcijańskie i katolickie media bajek, że Indie są biedne, jest taką samą prawdą, jak pisanie, że 50 milionów amerykanów w USA nie ma pracy ani domów, żyje na śmietnikach, w kanałach i leśnych szałasach oraz slamsach, bez ubezpieczenia społecznego, bez zasiłków dla bezrobotnych, bez prawa do pracy i dochodu, bez domów, bo pracy ani domów dla tylu milionów ludzi nie ma. Jest to prawda, że w każdym kraju są ludzie biedni, bezdomni i głodni, szczególnie w kapitalistycznych w bardzo bogatych Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. Bieda w kapitalizmie jest wpisana w ustrój polityczny, który wymaga, aby bogaci bogacili się kosztem biednych i bezdomnych. W samej Warszawie, od wiosny do jesieni 2013 ponad 5 tysięcy ludzi ustrój polityczny wyrzucił z ich domów na bruk, tak, że nie mają gdzie mieszkać, a tracąc zameldowanie w Warszawie, tracą też prawo do zasiłków dla bezrobotnych i pomocy społecznej! Biedni ludzie istnieją tak w USA, Polsce jak i Indii, tyle, że w południowej Indii jest cieplej i nie ma problemów z noclegami w czasie zimy, a wiele drzew i roślin owocuje przez cały rok!


Start na żywo! Misja Indii na Marsa na Wideo! 



2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy artykuł! Indie mają wiele osiągnięć naukowych i technicznych prowadząc zaawansowane badania (choćby nad elektrowniami torowymi), a że potrafią badania prowadzić taniej niż inne państwa to o Indiach i ich rozwiązaniach technicznych bardzo dobrze świadczy. Oprócz bycia kolebką duchową Indie to także kolebka myśli naukowo technicznej która tam w parze z duchowością była rozwijana, bo pojęcia takie jak prawo karmy wywodzą się z obserwacji przyrody przez starożytnych ryszich. Miejmy nadzieję, że znany z gospodarności, duchowego oddania i genialnych projektów rozwoju ekonomicznego - Narendra Modi - kandydat BJP na premiera dojdzie do władzy w przyszłym roku, to niewątpliwie Indie jeszcze bardziej rozkwitną i świat zainspirują na różnych polach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Indie stają się potęgą technologiczną, gospodarczą naszych czasów.

    OdpowiedzUsuń