Strony

piątek, 14 listopada 2014

Lech Emfazy Stefański - Psychotronika

Lech Emfazy Stefański - Nestor polskiej psychotroniki i parapsychologii 


Lech Emfazy Stefański  - ur. 2 lipca 1928 w Warszawie, zm. 21 grudnia 2010 w Załubicach – polski pisarz, publicysta, tłumacz literatury pięknej, autor i współautor książek z dziedziny parapsychologii i zjawisk paranormalnych, aktor i reżyser. Współtwórca Teatru na Tarczyńskiej, aktor, poeta, reżyser i dramaturg. Prekursor współczesnej psychotroniki w Polsce, który od wczesnej młodości interesował się parapsychologią i okultyzmem. Autor polskiego kursu Doskonalenia Umysłu wzorowanego na Metodzie Silvy, naukach Castanedy i Radża Jodze, także autor kursu Hipnozy. Zmarły, odszedł do swych polskich przodków w Nawii dokładnie w Przesilenie Zimowe, w Noc Pełni Księżyca – 21 grudnia 2010 roku o godzinie 6 rano. Pełnia niestety połączona z zaćmieniem księżyca, co jako moment urodzin a także śmierci nie jest korzystne z okultystycznego punktu widzenia. Gdyby nie podeszły wiek, można by wnioskować, że mroczne siły przyczyniły się do śmierci Lecha Emfazego. 

Lech Emfazy Stefański - LES
Kontynuator myśli Czesława Czyńskiego i współpracownik Mirona Białoszewskiego, a nade wszystko bardzo ekstrawagancki i niepokorny okultysta, ezoteryk i mag, łączący pasję do zjawisk paranormalnych z zamiłowaniem do dobrej sztuki. Jego niezwykle barwna postać uosabiała sojusz awangardy i okultyzmu. Wraz z Mironem Białoszewskim w latach 1954-1955 współtworzył awangardowy "Teatr na Tarczyńskiej". Był również pracownikiem tygodnika "Po prostu". W Teatrze Polskim we Wrocławiu wyreżyserował swoją pracę warsztatową – Mieszczanin szlachcicem Molière’a połączonego z Mandragorą Karola Szymanowskiego (1964). 

Pierwszym etapem jego edukacji było ukończenie, już w czasie trwania II wojny światowej i okupacji, zawodowej szkoły chemicznej. Brał udział w powstaniu warszawskim, w ramach Armii Krajowej, jego pseudonim konspiracyjny brzmiał Emfazy i stał się następnie nieodłącznym wyróżnikiem, jako autora książek i publikacji, nieodłączną częścią podpisu wraz z imieniem i nazwiskiem. 

Po wojnie ukończył wydział reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie (dyplom uzyskał w 1967 r.). Pracował w teatrze (wraz z Mironem Białoszewskim współtworzył w latach 1954-1955 awangardowy "Teatr na Tarczyńskiej"), pracował w tygodniku "Po prostu", pisał książki, artykuły, scenariusze, był reżyserem widowisk i spektakli, a także tłumaczył poezje i prozę. Jest autorem powieści, wierszy i dramatów, a także scenariuszy telewizyjnych, w tym do pierwszego polskiego serialu „Biały pył” z 1958 roku.  


W 1976 roku grupa psychotroników i radiestetów-różdżkarzy zakłada Stowarzyszenie Radiestetów w Warszawie (6 czerwca 1976). Ciekawą postacią jest tu mgr Lech Emfazy Stefański (reżyser). Z licznych podróży po świecie przywozi nowinki psychotroniczne. Założyciel i przez wiele lat prezes Polskiego Stowarzyszenia Psychotroników z siedzibą w Warszawie. DU - Doskonalenie Umysłu to psychotroniczna autorska metoda Lecha Emfazego Stefańskiego - ćwiczenia wyobrażeniowe pozwalające na usuwanie z podświadomości człowieka czynników psychicznych blokujących (umożliwiających) jego pełną ekspresję zewnętrzną oraz rozwijanie zdolności jasnowidczych. Kurs DU wstępnie opracowany w 1980 roku był inspirowany Metodą Silvy oraz niektórymi ćwiczeniami Radża Jogi propagowanej w ramach Towarzystwa Teozoficznego. 

W 1983 roku, przy okazji prowadzenia Kursów Doskonalenia Umysłu zetknął się w Toruniu ze świeżo reaktywowanym Bractwem Zakonnym Himawanti, gdzie zainspirował się w kierunku poszukiwania korzeni starej kultury i duchowości indoeuropejskiej, w szczególności słowiańskiej. Dożywotnio był członkiem sympatykiem BZH, szczególnie interesując się inicjatywami z zakresu badań parapsychicznych oraz studiów nad kulturą i duchowością indoeuropejską, w tym słowiańską. Wiele razy był również prelegentem Bractwa Himawanti, zarówno w Toruniu, Warszawie, jak i kilku innych miastach w Polsce. Dla potrzeb członków Bractwa Himawanti prowadził Kursy Doskonalenia Umysłu oraz wykłady i pokazy z zakresu psychotroniki. Uczestniczył w programach Bractwa Himawanti mających na celu rozwinięcie i doskonalenie Ars Magica czyli umiejętności parapsychicznych i duchowych. W Bractwie i ze wsparciem przyjaciół z Bractwa Himawanti, LES - Lech Emfazy Stefański przygotowywał się do reaktywowania Lechickiego Kręgu Czcicieli Światowita (LKCŚ) w postaci przyszłego Rodzimego Kościoła Polskiego. 

Współzałożyciel i główny Ofiarnik zarejestrowanego w 1995 roku (w Rejestrze kościołów i innych związków wyznaniowych MSWiA) związku wyznaniowego – Rodzimego Kościoła Polskiego. Powiadał: "Modląc się do Świętowita, należy obnażyć i pochylić głowę, lewą rękę położyć na sercu, prawą zaś na brzuchu". Lech Emfazy Stefański codziennie odmawiał modlitwę w języku starosłowiańskim:  “jako isprava jedinego Boga znajem, iże jest nad vsemi i tomu sę klanjajemÉ (od początku Boga jedynego wyznajemy, który jest ponad wszystkim i jemu się kłaniamy)”. Lech E. Stefański uważał, że śpiewne wypowiadanie imion bogów służyło do osiągania wyższych stanów świadomości. 

Lech Emfazy Stefański - LES
Dla RKP i Lecha Emfazego Stefańskiego klucz do rozumienia świata i wiary praprzodków stanowi słup ze Zbrucza, odnaleziony w falach rzeki podczas powodzi w 1838 roku. Jego kopia zajmowała poczesne miejsce w niewielkim mieszkaniu Ofiarnika na warszawskim Muranowie. - To nie jest wyobrażenie bóstwa, jak posągi bogów greckich, tylko abstrakcyjny ideogram boskości i struktury kosmosu – podkreślał. – Oznacza to, że wiara starożytnych Słowian była bardziej uniwersalna i w pewnym sensie wyżej rozwinięta niż starożytnych Greków. Słup dostarczył założycielom Rodzimego Kościoła Polskiego także pewnych wskazówek co do starożytnych obrzędów i zwyczajów. 

W działalności LES - Lecha Emfazego Stefańskiego niezwykłe i ważne miejsce zajmuje badanie zjawisk parapsychicznych oraz publikacje związane z tym zagadnieniem. LES był jednym z najbardziej znanych polskich parapsychologów, współtwórca i aktywny działacz m.in. Polskiego Towarzystwa Psychotronicznego i grupy ATHANOR, przyjaciel Bractwa Himawanti o którym zwykł był mówić: Święte Bractwo. Został pochowany 28 grudnia 2010 roku na Cmentarzu Ewangelicko-Augsburskim w Warszawie na Woli przy ul. Młynarskiej. 

Książka LES - Lecha Emfazego Stefańskiego "Od magii do psychotroniki" - stanowi kamień milowy we wprowadzeniu psychotroniki w poczet klasycznych nauk. Trudno byłoby przecenić wkład autora w rozwój nauki dotyczącej tego, co niepoznane, tajemnicze i budzące przez to lęk większości ludzi, w magii potterowskiej dobrodusznie zwanych mugolami. Nie pozostaje nic innego jak polecić gorąco publikację autorstwa jednego z założycieli Polskiego Towarzystwa Psychotronicznego. Łączy on bowiem to, co magiczne z naukowymi podstawami psychotroniki. Najciekawsze jest jednak to, że jest to połączenie niezwykle trafne i umożliwia czytelnikom wyjaśnienie w naukowy sposób np. fenomenu średniowiecznych alchemików czy też zrozumienie tajemnic licznych mediów połowy XX wieku, których działalność została uwieczniona na zdjęciach. Książka ta umożliwia zgłębienie tajemnic kryjących się pod cienką warstwą zwaną naukowymi podstawami. Książka ta wychowała całe pokolenia znawców psychotroniki - dziś pozwala zgłębić tajniki tej fascynującej nauki ludziom XXI wieku. 

Przykrym jest fakt, że skatoliczałe polskie media, bardzo wrogo i nienawistnie usposobione do wszelkich przejawów Rodzimej Wiary Słowian i Narodu Polskiego pominęły fakt śmierci tak wybitnej postaci jak Lech Emfazy Stefański praktycznie całkowitym milczeniem. Lech Emfazy Stefański, jeszcze w latach 70-tych XX wieku chodził codziennie do katolickiego kościoła, jednak w miarę jak utracił zaufanie do katolickiego kościoła rzymskiego z powodu jego politycznie szkodliwej działalności, rozpoczął poszukiwania duchowe poprzez badanie tradycyjnych indoeuropejskich i słowiańskich korzeni Narodu Polskiego. Stał się także namiętnym czytelnikiem Tygodnika NIE, który po 1989 roku zajął się ujawnianiem obłudy katolickiej i kapitalistycznej. 

Większość podstawowych magicznych technik psychotronicznego DU można sprowadzić do trzech kroków, które są proste, lecz wybitne efekty osiągniemy dopiero po długim i solidnym treningu i gdy będziemy mieć ogromną samodyscyplinę: 

1. Osiągamy głębokie odprężenie (poziom fal Alfa, gdy następuje przewaga fal od 8 do 13 Hz). 
2. Wizualizujemy sobie to, co chcemy osiągnąć (np. wchodzimy pod prysznic zmywający z nas cały wstyd, albo bierzemy tabletkę zwiększającą poziom odwagi, albo wzywamy na naradę Aleksandra Wielkiego aby poprosić go o poradę w sprawach politycznych)... 
3. Wychodzimy ze stanu głębokiego odprężenia do poziomu aktywności (poziom fal Beta). 

Tak jak w jodze królewskiej, moce psychiczne przychodzą po odpowiednio długim i intensywnym treningu, chyba, że ktoś ma takie zdolności z urodzenia, czyli z powodu dobrej karmy poprzednich wcieleń, jako skutek dawnej pracy nad sobą. 

Rodzimy Kościół Polski - Dziecko Lecha Emfazego Stefańskiego


Duchowych korzeni RKP należy poszukiwać w działalności Władysława Kołodzieja. Zarówno status, jak i doktryna RKP wyraźnie nawiązują do tradycji zapoczątkowanych w polskim neopogaństwie przez tę właśnie postać. Władysław Kołodziej urodził się w 1897 roku. Droga jego rozwoju duchowego jest niezwykle interesująca. Był on katolickim księdzem, później został pastorem Kościoła Chrystusowego, a w 1921 roku powołał do życia pierwszą neopogańską wspólnotę w Polsce. Było to Święte Koło Czcicieli Światowida. 

Koło Czcicieli Światowida było rodzimowierczym wyznaniem monoteistycznym. Wszystkich słowiańskich bogów członkowie sprowadzali do jednego – Światowida. W okresie powojennym Kołodziej założył jeszcze w Łodzi słowiańską grupę wyznaniową pod nazwą Stowarzyszenie Lechitów „Sława”, ale jej działalność została zakazana w 1947 roku przez władze państwowe stalinowskiego wówczas PRL. Ostatnią próbę rejestracji słowiańskiego wyznania podjął Kołodziej w 1965 roku. Wystąpił wówczas o zgodę na utworzenie Lechickiego Stowarzyszenia Czcicieli Światowida. Po rozpatrzeniu wniosku prośbę odrzucono, gdyż władze PRL cierpiały mocno na potajemne skatoliczenie i pozerskie udawanie ateizmu przed władzami ZSRR, a jedynym przejawem komunizmu w PRL było masowe branie potajemnej komunii katolickiej przez dygnitarzy PZPR. Władysław Kołodziej zmarł w roku 1978, a przed śmiercią przekazał władzę na ręce Jerzego Gawrycha – „brata Masława II”. Pełnił on tę funkcję do początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku, a następnie rozwiązał Stowarzyszenie i został członkiem RKP.

W pierwszej połowie lat 90-tych XX wieku miesięcznik „Nieznany Świat” zaproponował swoim czytelnikom dwutygodniowe wczasy z psychotroniką, ukierunkowane na dawne Słowiaństwo, połączone z wycieczkami i różnymi formami szkolenia - nazwane „inicjacjami słowiańskimi”. Praktyki medytacyjne prowadził Lech Emfazy Stefański. Właśnie w trakcie inicjacji zrodziła się idea reaktywowania religii praprzodków, która zaowocowała rejestracją RKP. Wpis do rejestru kościołów i innych związków wyznaniowych na pozycję nr 95 nastąpił 24 marca 1995 roku. 

Nasi słowiańscy praprzodkowie byli czcicielami Boga, a nie diabła. Czcili tego samego Boga, Stwórcę i Dobroczyńcę, którego nazywano różnie w językach różnych narodów. Słowo Bog jest zresztą rdzennie polskim, słowiańskim określeniem bóstwa najwyższego. Nie pozwalajmy sobie wmówić, że nasi praprzodkowie byli czcicielami Zła. Nie dawajmy też wiary średniowiecznym mnichom chrześcijańskim, przybyłym do nas z obcych ziem, którzy w naszych dawnych symbolach religijnych chcieli widzieć jedynie martwe, drewniane bałwany, podczas gdy w rzeczywistości były to wyobrażenia istot duchowych, podległych Bogu lub symbole Jego wielorakich aspektów. Polacy nie muszą się wstydzić swojej praprzeszłości, nie mają też powodu, aby wypierać się jej. Mamy zatem pełne prawo, by w naszym języku nazywać Boga również Jego dawnym imieniem ŚWIĘTOWIT. 


Książki i publikacje 


- Od magii do psychotroniki (czyli Ars magica) (współautor Michał Komar)
- Lewitujący z Oćmawy,
- Alchemicy,
- Biały pył,
- Niebieski pies,
- Wyrocznia Słowiańska. 
- Prognostikon. Krąg magiczny z Pergamonu”, wyd. Warsztaty Psychotroniczne Athanor, Warszawie. 

Filmografia 


1971 – Ballada młyńskiego koła – reżyseria
1976 – Barwy ochronne Obsada aktorska (docent)
1980 – Głosy jako Parapsycholog; także konsultacja ds. parapsychologii
1984 – Siedem życzeń jako Hipnotyzer w tv

Wspomnienie kursanta Doskonalenia Umysłu 


Tygodniowy kurs DU zrobił na mnie dość duże wrażenie. Prowadził go Lech Emfazy Stefański - głowa Polskiego Towarzystwa Psychotronicznego. Kurs był opracowany na podstawie nauk Carlosa Castanedy oraz Metody Silvy. Był to dobroczynny okultyzm, szamanizm ubrany w naukowe podstawy. Dostarczał naprawdę cudownych duchowych przeżyć. Podstawowy kurs obejmował naukę wchodzenia w stan nadświadomości, słuchanie mające na celu wywołać OBE i wykłady na temat prekognicji, anastezji i podstaw psychologi. LES odsłaniał tajniki wiedzy tajemnej i dawał prawdziwą wolność, rozwój, władzę. Nauczyłem się tam takich technik jak: 

- eksterioryzacja (podróże poza ciałem), wchodzenie na poziom astralny i wykonywania tam różnych prac (magia) i wreszcie spotkałem tam "swojego duchowego przewodnika" istotę, która miała mnie prowadzić w "świetlanym kierunku" rozwoju mojego "boskiego potencjału". Uczyliśmy się magii, oczywiście zaznaczono nam, że jako narzędzia mamy jej używać do dobrych celów (biała magia). Lecz znając już trochę lepiej siebie, znając ludzkie słabości i egoizm, mogę powiedzieć, że nasze ludzkie idee odbiegają od prawdy, czyli tego,  co pokazuje praktyka. Więc nie zawsze były to wzniosłe pobudki, właściwie były nimi moja wygoda, przyjemność i to, co "ja" w tej chwili uważałem za dobre. Wiedza ta dawała mi przewagę, wiedziałem przecież więcej, umiałem to wykorzystać, poznawałem jak mi się wydawało tajemnicę życia. 

Grono znajomych o podobnych zainteresowaniach poszerzało się coraz bardziej. Nowe kontakty pozwalały mi na pogłębianie mojej wiedzy. Przeszedłem jeszcze parę treningów i kursów, aż trafiłem na "Rebirthing". Mottem była tam : Prawda, Prostota, Miłość, Rozwój potencjału ludzkiego. Prawda, że piękne? Rebirthing po angielsku oznacza "ponowne narodzenie, odrodzenie". Technika ta pochodzi od hinduskiej Krija Jogi, Jogi oddechu. Twórcą jej amerykańskiej wersji jest Leonard Orr. Jej celem jest odkrycie w nas boskiej natury i oczyszczenie się ze szlamu negatywnych myśli o sobie, zakodowanych w nas przez chore społeczeństwo, nasiąknięte przyziemną negatywną energią. Stawałem się coraz lepszym człowiekiem, a Rebirthing doskonale uzupełniał Kurs Doskonalenia Umysłu od strony sztuki afirmowania, metody oddychania i praktyki duchowej "Om Namah Śiwaya". 

W swoich poszukiwaniach zwróciłem się ostatecznie całkowicie ku Wschodowi, odrzucając zarówno ateizm jak i chrześcijaństwo jako skompromitowane zbrodniami inkwizycyjnymi na masową skalę. Praktykowałem Medytacje Transcendentalne, o których przeczytałem w jakimś czasopiśmie. Pod koniec lat siedemdziesiątych i w latach osiemdziesiątych XX wieku o jakąkolwiek literaturę z dziedziny wschodniej było bardzo trudno. Tak, na podstawie ubogiego materiału, zacząłem codziennie praktykować medytację. Po pewnym czasie doświadczyłem dość gwałtownego "olśnienia".  Stopniowo jednak czytałem więc coraz więcej literatury na temat religii wschodu, medytacji, jogi, tantry, czakramów, wiedzy tajemnej (Huna). Na początku lat osiemdziesiątych XX wieku pojawiało się coraz więcej tego typu książek, publikacji. Wiele z praktyk, o których dowiedziałem się wtedy, wprowadzałem w życie, w tym fenomenalne ćwiczenia z Kursu Doskonalenia Umysłu. Pomagały mi w tym czasie rozmaite treningi, kursy, które już w tych latach odbywały się tu i ówdzie. Brałem udział w kursach radiestezji, ale ostatecznie najbardziej trafiła do mnie Krija Joga i Radża Joga oraz tantryczne metody jogów starożytnej linii przekazu Himawanti - bardzo bogate w wiedzę i praktykę z zakresu cudownej, wyzwalającej i zbawczej Ars Magica.  (Remigiusz) 

1 komentarz:

  1. Ciekawy człowiek, piękna osobowość, wielka strata że nie ma go już wśród nas.

    OdpowiedzUsuń