Strony

środa, 6 grudnia 2017

F-35 samolot z wieloma problemami

F-35 - pechowy samolot z ogromnymi problemami 


Generalny inspektor z Pentagonu, który zidentyfikował w systemie napędowym samolotu F-35 aż 62 niezgodności z wymaganiami. W związku z powyższym nakazał on komisji nadzorującej program F-35, by zwiększyła nadzór nad pracami w „podprogramie silnikowym”. Okres bezawaryjnej pracy w godzinolotach dla wersji F-35 Bravo (w najbardziej skomplikowanej wersji STVOL - krótkiego startu i pionowego lądowania) wynosił bowiem 47 godzin (na wymagane 90 godzin). W przypadku wersji F-35A i F-35C jest jeszcze gorzej, bo tam ten czas wynosił tylko 25 godzin (na założone 120 godzin). W  przypadku najnowszych wersji silników wyniki są już zupełnie różne, bo dla wersji „Bravo” wymagania zostały spełnione na razie w 71 procentach, natomiast w „Alfa” i „Charlie” w 47 procentach. 

Samolot F-35 Lightning II

W Stanach Zjednoczonych (i nie tylko), aż roi się od raportów i opracowań krytykujących program budowy samolotu F-35. Wskazuje się w nich na wysokie koszty, wykryte usterki oraz możliwość wyboru innych rozwiązań. W tych rzetelnych analizach, nie inspirowanych przez konkurencję koncernu Lockheed Martin, zawsze jednak na końcu dochodzi się do konkluzji, że program F-35 jest zbyt duży i zaawansowany, by można go było przerwać. Chodzi przecież o zamówienie 2443 samolotów za około 391,1 miliarda dolarów, które mogą okazać się mało przydatne dla amerykańskiej armii i NATO. Wysokie koszty programu F-35 i początkowa cena jednego samolotu spowodowały, że program ten zaczęto określać jako „czarna dziura budżetowa” lub jako „samolot, który zjadł Pentagon”. Wskazywano, że tylko w ciągu 10 lat wydatki wzrosły o 70% w stosunku do zaplanowanych, a koszt godziny lotu (32 tysiące dolarów) jest o 20% wyższy od straszliwie wysokich kosztów godziny lotów F-16. 

Lotniczy program F-35 od strony technicznej to nieustanna praca nad poprawieniem niezawodności i uproszczeniem obsługi. W tym przypadku w najgorszej sytuacji jest wersja „Bravo” samolotu. Znany jest przypadek pęknięcia odkrytego w łożu silnika po 4000 godzin lotu (choć założony czas miał być dwa razy dłuższy). Podobne pękniecie wykryto m.in. w usztywnieniach kadłuba i „kołnierzach” skrzydeł. Jako jedną z przyczyn wskazywano wzrost masy samolotu o 1360 kg w porównanie do zakładanej w projekcie. Próbuje się temu zaradzić poprzez, m.in., wprowadzanie lżejszych stopów aluminium zamiast tytanu – co dodatkowo daje oszczędności finansowe. Zupełnie inaczej jest w przypadku wersji F-35C, chociaż i w tych samolotach wykryto pęknięcia w dolnej części przedziału awioniki. Po przeprowadzeniu 10 000 godzin lotu nie wykryto jednak żadnych innych uszkodzeń, co uznano za wyraźny sukces. Podkreśla się przy tym, że znalezione wcześniej uszkodzenia naprawiono, a narażone elementy wzmocniono. Nie udało się jednak, na razie, wzmocnić konstrukcji skrzydeł. Okazało się bowiem, że zmniejszono by w ten sposób albo manewrowość samolotu, albo też jego właściwości stealth. Tymczasem przy dużych prędkościach pod- i naddźwiękowych pojawiają się mechaniczne problemy ze skrzydłami („wing drop”), potencjalnie grożące katastrofą i utrudniające wykonywanie gwałtownych manewrów np. w czasie walki powietrznej i przy unikaniu nadlatujących rakiet. 


Oceniając uczciwie samolot F-35, w pierwszej kolejności atakuje się silniki opracowane i produkowane przez firmę Pratt & Whitney, które według niektórych szacunków sprawiają więcej problemów i są kosztowniejsze niż te, które zastosowano na myśliwcach stealth F-22 Raptor. Przypomina się przy tym pożar, jaki powstał na jednym z samolotów F-35 23 czerwca 2014 r. w bazie sił powietrznych Eglin. Straty były wtedy podobno bardzo duże. Śledztwo wykazało że pożar był wynikiem nadmiernego przegrzewania się uszczelnienia pomiędzy rotorami w silniku, a więc efektem wady konstrukcyjnej, a nie błędu ludzkiego. Wadę poprawiono, nadal jednak uważa się, że istnieje duże zagrożenie pożarem, np. ze względu na rozległe zbiorniki paliwa i słabą odporność samolotów na uderzenia piorunów. Wynika to, przede wszystkim, z niewystarczającej wydajności systemu OBIGGS (On-Board Inert Gas Generation System), który ma wypełnić opróżniające się zbiorniki paliwa gazem obojętnym. Ma to zapewnić na tyle bezpieczne stężenie tlenu, by nie nastąpił wybuch, np. po uderzeniu błyskawicy. Zmusza to obecnie do organizowania lotów samolotów F-35 w odległości 25 mil od stref burzowych, co stwarza duże problemy szczególnie w okolicy bazy sił powietrznych Eglin, gdzie wyładowania atmosferyczne występują bardzo regularnie. 

Poważne zagrożenie zauważono także podczas awaryjnego zrzutu paliwa. Okazało się, że zbiera się ono w zakamarkach płatowca, skąd może przesunąć się w kierunku wylotu gorących gazów, stwarzając niebezpieczeństwo pożaru. Podobnie niepożądany efekt mogą również przynieść wykryte wycieki z układu hydraulicznego. Sprawy nie poprawia wybrane przez konstruktorów, „wysokie” napięcie elektrycznej instalacji pokładowej (270 V) – niespotykane na innych amerykańskich myśliwcach. Zwiększa to bowiem prawdopodobieństwo pojawienia się iskier, wywołanych np. źle przeprowadzonymi przeglądami lub - co gorsza - uszkodzeniami po trafieniu w czasie walki. Silniki dla F-35 wyprodukowane przez United Technologies Corp. okazały się na tyle „niepewne”, że według komisji z Kongresu może dojść do zwolnienia zaplanowanej produkcji samych myśliwców. Rządowe Biuro wersyfikacyjne GAO (Government Accountability Office) przekazało nawet do Kongresu informację, że silniki Pratt & Whitney są „bardzo słabe (słabsze o połowę niż założono) i ograniczają” postępy w programie F-35. Wskazano przy tym na potrzebę dokonania w nich zmian konstrukcyjnych i wprowadzenie tych modyfikacji również na maszynach, które już zbudowano. 

Samolot F-35 miał się początkowo charakteryzować ośmiokrotną przewagą nad F-16 w zakresie niszczenia celów naziemnych czy trzykrotną, jeśli chodzi o zdolność do zbierania i przetwarzania informacji z pola walki. Początkowo zakładano zwrotność maszyny na wyższą od F-16 (nawet czterokrotnie), by potem ją obniżyć do wartości porównywalnej, przy czym stwierdzono, że i tak 70 do 80% operacji z użyciem nowego samolotu będą stanowiły zadania związane z atakowaniem celów naziemnych a nasycenie nowoczesnymi rozwiązaniami konstrukcji i współpraca z innymi systemami bojowymi, pozwoli na prowadzenie przez nią walki powietrznej z dystansu. O wiele ciekawsze są wypowiedzi brytyjskich i włoskich pilotów latających wcześniej na Eurofighterach,a obecnie na F-35A. Mianowicie twierdzą oni, że w zadaniach wywalczania przewagi powietrznej ten pierwszy jest lepszą maszyną. Ma korzystniejszy współczynnik ciągu do ciężaru a przez to większą manewrowość. W przypadku prędkości poddźwiękowych Eurofighter wydaje się lepszą maszyną, szczególnie, że może przenosić więcej uzbrojenia (F-35, przenosząc uzbrojenie na pylonach podskrzydłowych, traci jeden ze swoich największy atutów – właściwości stealth). Również na średnim i wysokim pułapie dwusilnikowy myśliwiec ma lepsze charakterystyki niż jednosilnikowy. F-35 ma również ograniczony kąt ataku w zakresie prędkości ponaddźwiękowych. Francuski Rafale z kolei wykazuje doskonałą zwrotność w niskim zakresie prędkości lotu i przy krytycznych kątach natarcia (jest w stanie lecieć do przodu przy kącie natarcia 1100) i podobnie jak Eurofighter ma bardzo korzystny współczynnik ciągu do ciężaru na poziomie 8.5. Jest również w stanie zachowywać manewrowość przy prędkościach rzędu 75-100 km/h co jest często wykorzystywane w manewrowej walce powietrznej.


Problemy z oprogramowaniem komputerów F-35 


Odpowiedzialni za program komputerowy F-35 wskazują, że największym wyzwaniem są prace nad oprogramowaniem, które steruje praktycznie każdym elementem nowego samolotu. Ma ono na rok 2016 już ponad 8 milionów linii kodu w odniesieniu do tylko jednego F-35 (30 milionów linii z uwzględnieniem oprogramowania naziemnego), stąd prace nad uaktualnieniami należą do niezwykle czasochłonnych i skomplikowanych. Już w 2012 r. zwracano uwagę, że całe oprogramowania F-35 jest trzykrotnie obszerniejsze niż w samolotach F-22 i sześciokrotnie obszerniejsze w stosunku do samolotów F-18E/F Super Hornet. Ilość kodów wpływa na niestabilną pracę komputerów i sprzyja np. pojawianiu się fałszywych alarmów. Może to generować fałszywe cele „zmniejszając świadomość sytuacyjną pilotów i zagrażając ich życiu w walce”. Sytuację taką obserwuje się nawet w trzeciej generacji oprogramowania. Podobne problemy dotyczą informatycznego systemu logistycznego ALIS (Automatic Logistics Information System), co utrudnia działanie, planowanie misji i organizowanie wsparcia logistycznego. 

Amerykański F-35 „posypał się" podczas lotu


Amerykańskie siły powietrzne w dniu 5 grudnia 2017 roku przyznały, że jeden z samolotów F-35 rozmieszczonych w bazie lotniczej Kadena w Japonii podczas lotu zgubił znaczący detal kadłuba - pisze Defense News. Incydent miał miejsce podczas ćwiczeń na wschód od Okinawy w poprzedni czwartek 30 listopada 2017. Wówczas napisały o nim japońskie media, jednak amerykańskie siły powietrzne oficjalnie potwierdziły tę informację dopiero w poniedziałek, 4 grudnia 2017 - podkreśla periodyk. 

Brak pewnej części kadłuba o wymiarach 30 na 60 cm czołowego F-35 zauważył inny samolot z eskadry przy podejściu do lądowania. Myśliwce przeszły przegląd techniczny, dlatego wojskowi przypuszczają, że detal odpadł, gdy samoloty znajdowały się w powietrzu. Na razie nie wiadomo, czy zgubiona część kadłuba może zostać zastąpiona bez szkody dla bezpieczeństwa lotów. Samolot F-35 Lightning II to drugi seryjny myśliwiec piątej generacji po F-22 Raptor. Program produkcji F-35 kosztował USA około 1,5 biliona dolarów. Samoloty są regularnie krytykowane, w tym przez prezydenta Donalda Trumpa. Wcześniej wielokrotnie pojawiała się informacja o różnych usterkach technicznych. Na przykład w październiku przedstawiciele amerykańskich sił powietrznych poinformowali, że wielu pilotów F-35 ma objawy głodu tlenowego, w listopadzie Pentagon na 30 dni zamroził program zaopatrzenia sił zbrojnych w F-35 po tym, jak na maszynach znaleziono rdzę. 

Media: Amerykańskie myśliwce F-35 zardzewiały 


W dniu 2 listopada 2017 roku amerykański Pentagon na 30 dni zamroził program wyposażenia sił zbrojnych w myśliwce F-35 po tym, jak na tych maszynach znaleziono rdzę – pisze Bloomberg. Jak informuje agencja, ślady korozji, przewyższające dopuszczalne normy, pojawiły się na złączeniu paneli z włókna węglowego z aluminiowym korpusem myśliwca. Według spikera Pentagonu Joe Della Vedova, do korozji doszło z winy producenta, koncernu zbrojeniowego Lockheed Martin.

„Wyjawione defekty w przyszłości należy poprawić, ale nie zagrażają one bezpieczeństwu lotów F-35 i nie wpływają na nasze operacje” – powiedział Della Vedova. Samolot F-35 Lightning II – to drugi seryjny myśliwiec piątej generacji po F-22 Raptor. Ten program kosztował USA około półtora biliona dolarów. Samolot jest stale krytykowany, m.in. przez prezydenta Donalda Trump ze względu na częste problemy techniczne. 

W październiku 2017 rzecznik amerykańskich Sił Powietrznych poinformował, że wielu pilotów F-35 zaobserwowało u siebie symptomy głodu tlenowego. Jak powiedział Della Vedova, śledztwo nie ustaliło, co wywołało te dolegliwości. Zdaniem przedstawiciela lotnictwa amerykańskiego Marka Graffa podobne incydenty stanowią realne zagrożenie dla sił powietrznych. 

Pentagon o problemach z F-35 


Przedstawiciele Sił Powietrznych USA oświadczyli, że piloci najnowszych myśliwców bombardujących F-35 nadal zgłaszają symptomy, które mogą wskazywać na niedotlenienie, pisze gazeta Air Force, powołując się na przedstawiciela Pentagonu Joe Delladvedova. Nazwał incydenty z pilotami F-35 „fizjologicznymi epizodami". Dochodzenie nie pomogło ustalić, czy te incydenty związane są z hipoksją (zmniejszeniem poziomu tlenu we krwi)б czy też są wynikiem hiperkapni (wzrost poziomu dwutlenku węgla we krwi), choroby dekompresyjnej, odwodnienia, braku snu czy przemęczenia. Wcześniej wojskowi oświadczyli, że liczba podobnych przypadków dramatycznie wzrosła. Skargi dotyczyły zawrotów głowy, mrowienia palców i dezorientacji. 

Turcja zostanie pozbawiona technologii NATO 


NATO może odmówić Turcji sprzedania myśliwców F-35 po zakupie rosyjskich systemów rakietowych S-400. Poinformowała o tym zastępca dowódcy ds. stosunków międzynarodowych w Siłach Powietrznych USA Heidi Grant, donosi Defense News. Grant ostrzegła, że tak bliska współpraca wojskowo-techniczna między Turcją a Rosją może mieć negatywny wpływ na współpracę z krajami Sojuszu Północnoatlantyckiego. Według przedstawiciela Sił Powietrznych USA rosyjskie S-400 w służbie Turcji zagrażają Stanom Zjednoczonym i wszystkim ich sojusznikom w NATO. Wcześniej sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg oświadczył, że zakup przez Turcję rosyjskich systemów rakietowych jest jej „narodową” decyzją. Turcja się zapewne cieszy, że nie będzie musiała wydawać ogromnych ilości pieniędzy na niewiele wartą, rdzewiejąca maszynę F-35. 

Ptaki uszkodziły najnowszy myśliwiec izraelskich sił zbrojnych


Myśliwiec piątej generacji F-35, od niedawna będący na wyposażeniu izraelskich sił zbrojnych, doznał uszkodzeń po zderzeniu się w powietrzu z dwoma ptakami i obecnie znajduje się w naprawie - przekazali izraelscy wojskowi. Rzecznik prasowy izraelskiego wojska potwierdził doniesienia o incydencie, które wcześniej pojawiły się w wielu lokalnych mediach, i podkreślił, że usterki są nieznaczące, a ich usunięcie potrwa kilka dni. 

„W czasie przygotowań do lądowania znaleziono liczne uszkodzenia po tym, jak z samolotem zderzyły się dwa ptaki" - poinformowali wojskowi, dodając, że myśliwiec amerykańskiej produkcji odbywał lot treningowy. „Samolot szczęśliwie dotarł do bazy i został oddany do serwisu, jak to się odbywa w tego typu sytuacjach. Samolot wróci do eksploatacji za kilka dni" - czytamy w komunikacie. Rosyjscy hodowcy gołębi i innego ptactwa już oczekują hurtowych zamówień od rosyjskiego Ministerstwa Obrony, skoro okazuje się, że wystarczy stado ptaków wypuścić na maszynę F-35, a zostanie ona uszkodzona. 

W poniedziałek 16 października 2017 Siły Zbrojne Izraela zbombardowały nielegalnie syryjską baterię artyleryjską rozmieszczoną na wschód od Damaszku w urojonej reakcji na rzekomy ostrzał izraelskich samolotów pełniących zadanie wywiadowcze w przestrzeni powietrznej Libanu. Wszystkie samoloty szczęście wróciły do baz - przekazali wojskowi. Państwowa stacja radiowa Kan-Bet przekazała później, że zasadniczą decyzję o likwidacji syryjskiej baterii „Ramadan" wyposażonej w radzieckie wyrzutnie S-200 izraelskie dowództwo podjęło już pięć tygodni temu, kiedy ta w kolejny raz pokazała, co potrafi, otwierając ogień do samolotów państwa izraelskiego. Dzięki Izraelowi, syryjska armia dostanie teraz wyrzutnie S-400, a te już tak bezkarnie nie będzie można bombardować. I tak się nakręca zbrojeniowy biznes, czasem nawet mimowolnie. 

Jeździec bez głowy - problemy F-35 


W internecie 30 stycznia 2917 roku pojawił się film, przedstawiający myśliwce F-35C, które jedne po drugim startują z lotniskowca. Na nagraniu widzimy, że piloci uderzają głową o górną część kokpitu podczas startu, jednocześnie z niektórych spadają hełmy. Na wideo zwrócił uwagę użytkownik z Brazylii, który umieścił fragment nagrania na swoim koncie na Twitterze. „Patrzcie, jak hełm za 400 tys. dolarów spada z głowy” - napisał. Panel wskaźnikowy, który na nagraniu zsuwa się na tył głowy pilota, powinien pokazywać ważne informacje dotyczące przebiegu lotu. Bez niego pilot nie będzie mógł ocenić sytuacji na niebie. Gwałtowny start myśliwca przyciągnął uwagę zachodnich dziennikarzy. Business Insider pisze, że z tego właśnie powodu odmiana pokładowa F-35C do tej pory nie została oddana do użytku. Autorzy artykułu porównali start katapultowy F-35C i F-18 i podkreślili, że opracowany w latach 70. XX wieku F-18 również „trzęsie się” podczas startu, ale nie tak silnie. 

„Tym nie mniej w przypadku F-18 pilot nie ma na sobie hełmu o wartości 400 tys. dolarów, który pokazuje krytycznie ważne parametry lotu” - czytamy w materialne. Gazeta przypomina także o przeprowadzonym przez Pentagon badaniu, które pokazało, że start katapultowy F-35C może zagrażać zdrowiu pilotów. Ze 105 pilotów 74 po starcie katapultowym narzekało na „umiarkowany ból”, jeszcze 18 poinformowało o „silnym bólu”, jeden pilot poskarżył się na „silny nieustający ból”. Myśliwce V generacji F-35 już od dawna są przedmiotem sporów z powodu swojej ogromnej ceny i mnóstwa mankamentów technicznych. Wcześniej poinformowano, że „czołowy” statek powietrzny ma poważne problemy z oprogramowaniem, które negatywnie wpływają na celność strzałów, pracę radarów i systemu wykrywania „swój-obcy”. Program F-35 kosztował amerykańskich podatników 400 mld dolarów.

Niegotowy do walki: myśliwiec F-35 „katastrofą narodową" 


Myśliwiec wielozadaniowy V generacji F-35 stwarza amerykańskim siłom powietrznym mnóstwo problemów: optymalizacja i próby lotnicze przyszłościowego modelu są dalekie od zakończenia, a wady konstrukcyjne samolotu „stealth" znacznie ograniczą sferę jego zastosowania - pisze sprawozdawca czasopisma National Interest Dan Grazier. W artykule powołuje się na raport niedawno zdymisjonowanego dyrektora Agencji Testów Eksploatacyjnych Departamentu Obrony USA Michaela Gilmore'a. Były urzędnik uważa, że „setki krytycznych niedociągnięć" nie pozwalają uznać F-35 za pełnowartościową maszynę bojową. 

„Nowość pod względem manewrowości nie dorównuje swoim poprzednikom. Widzimy niedopuszczalne wskaźniki lotnicze na prędkości poddźwiękowej, gdy na samolot wpływają szybko zmieniające kierunek siły aerodynamiczne" - podkreśla ekspert. Na dodatek F-35 jest absolutnie bezbronny w walce powietrznej, ponieważ obecna wersja „systemu operacyjnego" samolotu jest w stanie pracować tylko z dwiema rakietami klasy „powietrze-powietrze". Przyszłościowy myśliwiec także miał być wykorzystywany do wsparcia operacji lądowych. Jednak niebawem okazało się, że „stealth" nie wytrzymuje lotów na małych prędkościach, a oprogramowanie nie radzi sobie z czterolufowym działem GAU-22/A przeznaczonym do rażenia siły żywej przeciwnika. „Na dzisiaj żadna z modyfikacji F-35 nie może wykorzystać w walce działa pokładowego" — czytamy w raporcie.  

Samolot pokładowy stworzony na bazie F-35 również zmartwił wojskowych. Podczas jego startu z katapulty elektromagnetycznej zainstalowanej na lotniskowcu USS George Washington odnotowano „niedopuszczalne wahania pionowe". Prościej mówiąc, piloci uderzali głową o latarkę. Przed siniakami nie uratował ich nawet supertechnologiczny hełm za 600 tys. dolarów — pisze autor. Za największy problem Grazier uważa koszty eksploatacji perspektywicznej maszyny: godzina testów lotniczych kosztuje amerykańskich podatników 44 tys. dolarów. „Przy takie cenie piloci po prostu nie mogą spędzać wystarczająco dużo czasu w kokpicie, by wyćwiczyć niezbędne umiejętności bojowe" - uważa. „Są podstawy do zakładania, że ten program jeszcze przez wiele lat będzie zżerać zasoby, a w rezultacie otrzymamy samolot drugiego gatunku, ustępujący w walce poprzednikom" - podsumowuje dziennikarz. Jego zdaniem Ameryka powinna zapomnieć o „katastrofie narodowej o wartości 1,5 bln dolarów" a specjaliści niech znów wezmą się do pracy nad uniwersalnym myśliwcem wielozadaniowym. 

Polska armia rozważa zakup amerykańskich myśliwców F-35 


Polska już od 2016 roku chciałaby zakupić nowe myśliwce aby zastąpić wysłużone Su-22 i MiGi-29, a szczególnie złomowe i bardzo przestarzałe F-16. Ministerstwo Obrony Narodowej rozważa już niestety zakup nowych złomowych egzemplarzy samolotów F-16 (po remoncie kapitalnym) lub najnowszych, bardzo drogich maszyn F-35. Pod koniec marca, wiceszef MON Bartosz Kownacki powiadomił, że Polska nabędzie od 50 do 100 nowych samolotów. Wcześniej rozważano zakup używanych F-16 w starszej wersji A i B, lecz po dokonanych obliczeniach zrezygnowano z tego zamiaru. Rumunia kupiła używane samoloty F-16 i dokonała modernizacji a poniesione koszty były większe niż w przypadku zakupu nowych maszyn.

MON nie podjęło jeszcze żadnych decyzji. Myśliwce wielozadaniowe piątej generacji F-35 są bardzo drogie, choć amerykański rząd chce aby ich cena była zbliżona do F-16. Oprócz ceny, maszyny te posiadają liczne wady i niedociągnięcia o których mówi się nieustannie. Niektóre raporty wskazują, że F-35 będzie w pełni gotowe do działań bojowych na Bliskim Wschodzie w przeciągu kilku następnych lat. Jeden egzemplarz samolotu F-35 kosztuje obecnie około 150 milionów dolarów. Gdyby Polska zakupiła 50 sztuk tych maszyn, zapłaciłaby za nie łącznie 5 do 8 miliardów dolarów (tj. prawie 20-35 miliardów złotych).


Amerykańskie F-35 polecą do 11 krajów 


Lockheed Martin sprzeda 11 krajom myśliwce F-35 za rekordową kwotę. Firma Lockheed Martin kończy negocjacje w sprawie sprzedaży myśliwców V generacji F-35 jedenastu państwom, w tym USA — podaje Reuters, powołując się na anonimowe źródła w połowie czerwca 2017 roku. Będzie to rekordowa transakcja dotycząca tego typu samolotów, jej kwota wyniesie ponad 37 mld dolarów. Wieloletni kontrakt na dostawę samolotów został zawarty na lata 2018-2020, płatność zostanie dokonana w trzech transzach — czytamy w artykule. Średnia cena jednego samolotu to 85 mln dolarów, przy czym do 2020 roku cena spadnie — poinformowały agencję dwa źródła. 

Samoloty F-35 były często krytykowane za wysoką cenę w stosunku do niskiej jakości ich wykonania, w tym przez prezydenta USA Donalda Trumpa. Z powodu opóźnień i przekroczenia budżetu program F-35 stał się najdroższym w historii Pentagonu i najmniej efektywnym. Jednocześnie odnotowano częste usterki techniczne utrudniające użytkowanie samolotu — pisze Reuters. Naiwnych na zakup niedopracowanego technologicznie samolotu jednak jak widać nie brakuje. 

The Times: „Ukryte koszty” brytyjskich F-35 


Wielka Brytania będzie musiała zapłacić miliony funtów „ukrytych kosztów” za najnowsze wielozadaniowe amerykańskie myśliwce bombowe F-35 Lightning II, które nie będą w stanie normalnie funkcjonować przez lata, pisze gazeta The Times. Początkowo zakładano, że każdy nowy F-35 będzie kosztować Wielką Brytanię 77-100 milionów funtów. Jak pisze gazeta, powołując się na analityków, w rzeczywistości za każdy samolot, który zostanie dostarczony do kraju w 2017 roku, Brytyjczycy będą musieli zapłacić ponad 150 milionów funtów z powodu „ukrytych kosztów”, które są zawarte w amerykańskich umowach i nie zostały uwzględnione w jawnie opublikowanych danych. Koszty te obejmują na przykład aktualizację oprogramowania i obowiązkowe części zamienne do samolotów. 

Jednocześnie, mimo wysokiej czy nawet zawyżonej ceny myśliwców nowej generacji, istnieją pewne problemy z ich wykorzystaniem. Zgodnie z opracowaniem model myśliwca F-35B powinien przeprowadzać pionowy startu i lądowanie. Jednak, jak zauważa gazeta, w amerykańskich dokumentach znajduje się informacja o tym, że cztery już zakupione myśliwce są zbyt ciężkie, aby bezpiecznie wykonywać takie manewry. Wśród innych problemów wymieniono to, że myśliwiec nie może transmitować danych do brytyjskich okrętów i starszych samolotów bez ujawniania wrogowi informacji o swojej lokalizacji (bo brytyjska flota jest przestarzała). Ponadto system operacyjny F-35, który kosztował 12 milionów funtów, jest podatny na ataki cybernetyczne dokonywane nawet przez niezbyt doświadczonych hackerów. 

Według The Times Wielka Brytania, która zobowiązała się wydać na samoloty nowej generacji ponad 12 miliardów funtów do 2021 roku, zamierza kupić 138 tych myśliwców. Lockheed Martin F-35 Lightning II to rodzina wielozadaniowych myśliwców bombardujących piątej generacji o obniżonej widoczności radarowej opracowana przez amerykańską firmę Lockheed Martin w trzech wersjach: naziemny myśliwiec dla potrzeb amerykańskich sił zbrojnych, myśliwiec ze zmniejszonymi wymaganiami co do długości pasa startowego i z pionowym lądowaniem dla Korpusu Piechoty Morskiej USA i Floty Wielkiej Brytanii, i pokładowy myśliwiec dla potrzeb Marynarki Wojennej USA. 


NI: USA dopłacą 1,7 mld dol. za felerny F-35 


Perspektywiczny myśliwiec piątej generacji F-35 jest coraz bardziej kosztowny, a jego dostawę w kwietniu 2017 roku amerykańskim siłom powietrznym odłożono na czas nieokreślony – pisze Dan Grazier w artykule dla „The National Interest”. Autor zwraca uwagę na raport Government Accountability Office z wiosny 2017, z którego wynika, że wydatki na testy powietrzne przekroczyły już 1,7 mld dolarów. Ta cyfra nie jest ostateczna. – Najtrudniejszy etap testów jeszcze przed nami, a wiele niedociągnięć zostanie wykrytych w przyszłości. Dlatego koszty programu na pewno wzrosną – uważa dziennikarz. Jego zdaniem amerykańscy podatnicy jeszcze nie raz będą musieli sponsorować myśliwiec. 

Jak dodał, piloci testują obecnie oprogramowanie samolotu, którego ostateczna wersja została zaprezentowana w listopadzie 2016 roku. Jednak doszło do znacznego poślizgu względem planu. — Opóźnienia w testowaniu oprogramowania opóźniają testy F-35 w warunkach bojowych – pisze Grazier. — Raport Government Accountability Office kolejny raz udowadnia, że F-35 jest bardzo problematyczną maszyną. Pentagon powinien jak najszybciej zakończyć prace nad nią i przeprowadzić trudne testy bojowe samolotu – podsumował dziennikarz. 


USA: pożar na pokładzie F-35A podczas lotu treningowego


Podczas lotu treningowego we wrześniu 2016 roku na pokładzie amerykańskiego myśliwca piątej generacji F-35A wybuchł pożar. Do zdarzenia doszło w bazie wojskowej Mountain Home w stanie Idaho – podał portal Defense News, powołując się na Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych. Incydent miał miejsce w piątek około południa. Jak poinformowało lotnictwo amerykańskie, pożar wybuch w tylnej części samolotu. Udało się go ugasić. Pilota i trzy inne osoby, będące wówczas na pokładzie, przewieziono do centrum medycznego, gdzie przeszli standardowe badania. Wyjaśniane są okoliczności zdarzenia, jednak szczegółowe informacje nie dotarły do mediów. Z informacji Defense News wynika, że na terenie bazy Mountain Home znajduje się 7 myśliwców F-35A, które miały uczestniczyć w ćwiczeniach obrony powietrznej w dniach 10-24 września.

Amerykańskie myśliwce F-35A przyleciały do Estonii 


Dwa amerykańskie myśliwce wielozadaniowe piątej generacji F-35 Lightning II, wykonane w technologii stealth, pod koniec kwietnia 2017 rku wylądowały w bazie lotniczej Ämari pod Tallinem – poinformował Sztab Generalny Sił Zbrojnych Estonii. — Dwa myśliwce F-35 Lightning II oraz latająca cysterna KC-135 we wtorek wylądowały w bazie lotniczej w Ämari. Przybyłych pilotów powitał minister obrony Estonii Margus Tsahkna – głosi komunikat. Amerykańskie myśliwce są przerzucane w Europy na kilka tygodni w celu udziału we wspólnych lotach szkoleniowych z innymi samolotami USA i NATO. Wcześniej Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych poinformowały o zamiarze dyslokowania w Europie tych maszyn na stałe na początku 2020 roku. O ewentualnym czasowym udziale F-35 w ochronie granic powietrznych krajów bałtyckich mówił latem 2016 roku w Kongresie amerykański generał Herbert J. Carlisle. Pierwsze myśliwce F-35A przyleciały do Europy 15 kwietnia 2017 roku (na koszt Europejczyków) i zostały rozmieszczone w bazie Lakenheath w Wielkiej Brytanii. Samoloty wystartowały z bazy amerykańskich Sił Powietrznych Hill w stanie Utah. Niestety, wszystkie rozlokowane w Europie maszyny, na koniec 2017 roku, nie nadają się generalnie do niczego więcej niż ćwiczenia latania przez pilotów (loty szkolno-treningowe) - nie są bowiem zdolne jeszcze do wykonywania zadań bojowych - mają częste awarie i przestoje. W obliczu wojny, wszelki sprzęt bojowy musi jednakże być sprawny i gotowy. 

NI: Na tle rosyjskich samolotów F-16 zamienił się w przeżytek 


Z powodu ciągłych opóźnień w opracowaniu myśliwca F-35 USA zmuszone są do eksploatowania F-16 znacznie dłużej niż planowano początkowo, podczas gdy w Rosji pojawiło się nowe pokolenie nowoczesnych samolotów wojennych, pisze National Interest w 2016 roku. F-16 był projektowany jako samolot, który posłuży przez długi czas, ale nawet on kiedyś musiał się zestarzeć. Już teraz nie może konkurować z nowym pokoleniem rosyjskich myśliwców: Su-35 i Т-50 (PAK FA), co dowodzi, że amerykański samolot już się przeżył, a Polska zakupiła amerykański złom wielokrotnie przepłacając. Między innymi rosyjski Su-35 to wcale nie tak już mało widoczny samolot, a jednak może odkryć i wystrzelić w  F-16 wcześniej, co stawia amerykański samolot na całkowicie przegranej pozycji. 

„W pojedynku F-16 prawdopodobnie nawet nie zdążyłby ściągnąć Su-35 w strefę bliskiej walki powietrznej, gdzie mógłby wykazać się swoją menewrowość” – pisze National Interest. Nowy rosyjski PAK FA będzie miał tę samą przewagę nad amerykańskim myśliwcem, jednak należy wziąć pod uwagę, że przy projektowaniu T-50 główny nacisk położono na jego niewykrywalność. „Małowidoczna konstrukcja PAK FA w ostateczności znaczy, że F-16 nie zdąży nawet wykryć przeciwnika, zanim zrozumie, że stał się celem rakiety, której zasięg  przewyższa zakres wizualnej widoczności” – głosi artykuł. 

Można byłoby ulepszyć system wykrywania F-16, jednak to tylko połowa sukcesu, jak uważa autor artykułu. Amerykańskiemu myśliwcowi nie wystarcza niewykrywalności, a tego problemu nie da się rozwiązać drogą udoskonalenia korpusu samolotu lub jego elektroniki. „Jedyne rozwiązanie to stworzenie nowego samolotu” – pisze National Interest. F-16 jeszcze może utrzymać się w niezbyt intensywnej walce, na przykład w Libii lub Syrii przeciw bardzo biednym państwom. Jednak dzięki rosyjskiemu PAK FA dni F-16 jako głównego myśliwca frontowego są policzone, podsumowuje autor artykułu. 

WSJ: Rosja i Chiny rzuciły wyzwanie wojskowej wyższości USA w powietrzu 


Rosja i Chiny wydają duże nakłady na stworzenie nowego sprzętu wojskowego rzucając wyzwanie wyższości USA i europejskich sojuszników w powietrzu i napędzając nowy wyścig zbrojeń, pisze The Wall Street Journal. „Najpilniejszym wyzwaniem dla Sił Powietrznych USA było pojawienie się równych pod względem siły przeciwników z rozwiniętym potencjałem wojskowym nie ustępującym naszym możliwościom”. — cytuje gazeta słowa szefa sztabu Sił Powietrznych USA, generała Davida Goldfeina. 

W ciągu najbliższych kilku lat Moskwa i Pekin mogą mieć nowe modele zarówno sprzętu lotniczego, jak i przeciwrakietowej obrony powietrznej, zaznacza gazeta. Praca nad modernizacją odbywa się w czasie, kiedy Rosja i Chiny demonstrują swoją siłę w punktach zapalnych na Bliskim Wschodzie i na Morzu Południowochińskim, w związku z czym zachodni stratedzy wojskowi zaczynają aktywniej nalegać na budowę samolotów bojowych nowego pokolenia. Siły Powietrzne USA dysponują niedawno certyfikowanym jednolitym szturmowym myśliwcem F-35 o niskiej widoczności radarowej zaprojektowanym specjalnie w celu nanoszenia ograniczonych ataków bombowych, a także myśliwcem-bombowcem F-22, który jest również w stanie zbierać informacje wywiadowcze nad terytorium wroga. Niemniej jednak 76% amerykańskich myśliwców to samoloty z minionej epoki: F-15 latają w składzie Sił Zbrojnych od 1975 roku, F-16 — od 1979 roku, a F/A-18 Marynarki Wojennej USA był po raz pierwszy przekazany wojsku w 1978 roku. Te stare samoloty stanowią również podstawę sił powietrznych wielu sojuszników USA w Europie i Azji, dodaje WSJ.

Rosja planuje przyjąć na zbrojenie własny niewidzialny myśliwiec T-50 do 2018 roku, czytamy w artykule. Z kolei Chiny od dawna stawiają na rosyjskie modele wykorzystując stare konstrukcje lub tworząc nowe na podstawie licencji. Są też nowe opracowania — samoloty J-20 i FC-31, które z zewnątrz przypominają amerykańskie F-22 i F-35. Amerykańską społeczność wojskową niepokoją nie tylko zasoby lotnicze, dodaje gazeta. Moskwa i Pekin przyjmują na zbrojenie bardziej nowoczesne rakietowe systemy przeciwlotnicze, takie jak S-400, które są w stanie zestrzelić samoloty wroga w odległości do 380 kilometrów, czyli dwa razy więcej niż wcześniej, a wkrótce pojawią się najnowsze S-500. „To bardzo poważnie komplikuje prowadzenie wszelkich operacji wojskowych”. — oświadczył emerytowany generał Sił Powietrznych USA David Deptula (polskiego pochodzenia, Deptuła). Dodatkowo, Rosja i Chiny, ciągle modernizują sporą liczbę dotychczasowego sprzętu tak, aby znacząco podnieść jego zdolności bojowe. 

Myśliwce piątej generacji na świecie 


Od 1940 roku lotnictwo wojskowe opracowało cztery pokolenia myśliwców odrzutowych. Teraz, w latach 2005-2020 pojawia się piąta generacja! USA, Rosja, Chiny już opracowały nowe myśliwce wielozadaniowe. Wymagania, które musi spełniać myśliwiec piątej generacji obejmują: anty-radar, kamuflaż termiczny. Myśliwiec powinien rozwijać prędkość ponaddźwiękową, być zwrotny i wszechstronny. 

Amerykański F-22 Raptor. To pierwszy na świecie myśliwiec piątej generacji, który formalnie wszedł do służby w grudniu 2005 roku. Produkcja jest obecnie zakończona ale istnieją plany ponownego jej uruchomienia, gdyż jest to kosztowny w eksploatacji, ale jedyny działający samolot w USA. F-22 został wyprodukowany jako ciężki wielozadaniowy myśliwiec piątego pokolenia, który miał zastąpić F-15 Eagle. W sumie 187 myśliwców jest teraz dostępnych w siłach zbrojnych Stanów Zjednoczonych.

F-35 Błyskawica II, drugi amerykański odrzutowiec piątej generacji, zastąpi F-16 w amerykańskich siłach zbrojnych, o ile w końcu zostanie dopracowany jak należy. Całkowita produkcja F-35 może osiągnąć poziom 2500 sztuk. W latach 2015-2016 Siły powietrzne USA rozpoczęły próby nowych myśliwców. Swoją wersję tego samolotu Marynarka USA dostanie w 2018 roku. Myśliwiec odrzutowy ciągle jest krytykowany za niską wydajność, opóźnienia w produkcji, częste awarie. 

Rosyjski myśliwiec odrzutowy piątej generacji, który jest odpowiedzią na amerykański program ATF i samolot przewagi powietrznej F-22 Raptor. Pokazy MAKS 2015 dały dowódcom NATO do myślenia. Zaprezentowany przez Rosjan myśliwiec Suchoj T-50 z łatwością wykonuje najbardziej skomplikowane manewry. Wciąż nie wiadomo kiedy T-50 wejdzie do produkcji, bo jak w amerykańskim F-22 u Rosjan także są kłopoty z prototypami. 

MiG 1-44 to projekt rosyjskiego myśliwca przewagi powietrznej zarzuconego w stadium demonstratora. Pierwszy lot nastąpił 29 lutego 2000 roku. Za sterami maszyny siedział pilot Władymir Gorbunow. 

J-20 – prototypowy chiński myśliwiec piątej generacji wykonany w technologii stealth. Według niepotwierdzonych doniesień program budowy samolotu mającego zastąpić ciężki myśliwiec J-8II rozpoczęto w 1989 roku pod oznaczeniem "2-03". Od połowy 2017 roku formalnie przyjęty na uzbrojenie, a chiński przemysł ma za zadanie dostarczyć armii setki tych samolotów. 

Innym chińskim myśliwcem jest J-31, który wykonał swój pierwszy lot w październiku 2012 roku. Podobnie jak w przypadku J-20, niektórzy eksperci kwestionują, czy samolot rzeczywiście należy do piątej generacji czy jest to tylko 4++.

X-2 lekki japoński myśliwiec, został zaprojektowany w 2004 roku po oficjalnej odmowie amerykańskiej administracji sprzedaży F-22S do Tokio. 

W uzupełnieniu do programu samolotu FGFD, opracowany na podstawie T-50, Indie chcą uzyskać myśliwiec piątej generacji HAL Advanced Medium Combat Aircraft. Podobno na 2017 rok, prototyp jest już w fazie zaawansowanej. 

Irański AIO F-313 Qaher został zaprezentowany w lutym 2013 roku. Według ekspertów może on unikać radarów, ale nie spełnia wszystkich wymagań myśliwców piątej generacji. Jest taki solidny samolot generacji 4++, stąd nagonka amerykańska na Iran i dążenie USA do uzyskania przewagi militarnej nad Iranem. 

LINKI 


O najnowszym rosyjskim czołgu T-14 


Nowa tajna rosyjska broń wojskowa 


Armia Korei Północnej - Uzbrojenie 



1 komentarz: