Adhomukha - skręcenie karku i sataniczne skorumpowanie jogi?
Współcześnie w nazewnictwie niektórych asan zaczęto używać pojęcia "adhomukha" (adho mukha), अधोमुख - tłumacząc je dosłownie jako "twarzą do dołu", jednak tradycyjna joga z powodów metafizycznych nie używa takiego pojęcia. Adhomukha - głową w dół, na złamanie karku, karkołomnie, ze skręconym karkiem, oddział w piekle gdzie ludzie są twarzami w dół i nie widzą nieba. W czarnej magii (jadu tuna, dźadu tuna) zwrot adhomukha oznacza silne życzenie złamania karku czyli śmierci osoby, a w indyjskiej mitologii i duchowości adhomukha to także sfera piekła, gdzie przebywają złe istoty, które nie widzą nieba, co jest karą za ich grzechy, przestępstwa i niegodziwości. Jest to jedna z bardziej niefortunnych nazw jakie użyto współcześnie w odniesieniu do ćwiczeń jogi.
Hastasthita a nie jakaś adhomukha |
Ciekawe, że adhomukha użyte jest w odniesieniu do współcześnie wymyślonych nazw kilku asan z twarzą w dół do ziemi, gdy tymczasem termin adhomukha używany jest najczęściej w sensie odwrócenia głowy tak, jak przy skręceniu karku do tyłu oraz w mitologii na oznaczenie istot demonicznych, które mają twarz z tyłu głowy lub mają głowę osadzoną tak, że zamiast do przodu patrzy do tyłu, co utrudnia poruszanie. Adhomukha to także osoby które zmarły zabite przez skręcenie karku szarpnięciem twarzy w tył. Adhomukha znaczy tutaj także tyle, co mieć wzrok, twarz utkwioną w tył, w przeszłość, w taki sposób, że do przodu poruszamy się zupełnie na ślepo.
W kulturze sanskrytu związanej z duchowością, mistyką, metafizyką, jogą, takie słownictwo jest generalnie niewskazane, niewłaściwe, a dla większości ludzi dharmy ze Wschodu wręcz obrazoburczo szkodliwe. Dokładnie ze względu na skojarzenia i życzenia jakie ze sobą niesie, a sadhakowie jogi, praktykanci indyjscy raczej unikają takich zwrotów, które można kojarzyć ze skierowaniem kogoś do piekła czy życzeniem skręcenia karku, rodzajem klątwy czy przekleństwa. Tylko Hindus urodzony w USA i nieznający swojej kultury duchowej lub zwykły amerykaniec, nie mający pojęcia o sanskrycie i jodze może taką nazwę wykombinować z jakiegoś słabego słownika dla nazwania jakiegoś ćwiczenia jogicznego. Takich źle się kojarzących pojęć lepiej unikać w mianownictwie i nie przerabiać jogi na jakąś kolejną wersję amerykańskiego satanizmu czy newage'owego miksingu.