Opioidowe leki przeciwbólowe w stanach terminalnych
Opioidowe leki przeciwbólowe
Opioidowe leki przeciwbólowe to bardzo silne leki, hamują bowiem przekazywanie informacji bólowych w układzie nerwowym, poprzez wpływ na receptory opioidowe. Wyróżnia się trzy grupy leków opioidowych – agonistów, antago-agonistów i antagonistów receptorów. Takie leki silnie zwalczają ból, jednak posiadają także duże działania niepożądane, przede wszystkim duża część z nich powoduje uzależnienie, co jednak dla śmiertelnie chorych osób nie ma większego znaczenia.
W stanach terminalnych, gdy zbliża się śmierć człowieka nie należy ani rezygnować z opioidów jako leków przeciwbólowych ani zakazywać ich podawania w skutecznej, eliminującej ból dawce medycznej. Medycy muszą pamiętać, że wiele trucizn odpowiednio stosowanych jest lekami, a przecież medycznie stosowane są wtedy, gdy są konieczne. Nie powinno się także deprecjonować leków tylko dlatego, że jakiś lekoman ich nadużywa, bo inaczej nie radzi sobie ze stresem, traumą i bólem egzystencjonalnym.
Opioidy to grupa substancji działających na receptory opioidowe, wliczając naturalnie występujące w ludzkim organizmie peptydy, (endorfiny, dynorfiny, enkefaliny) oraz leki opioidowe. Najważniejsze substancje opioidowe to: kodeina, morfina, heroina. Są one zaliczane także do opiatów ze względu na ich naturalne pochodzenie roślinne. Kodeina i morfina są szeroko stosowane w medycynie jako narkotyczne środki w zwalczaniu silnego bólu. Najczęściej są one stosowane gdy inne leki opioidowe (słabsze) nie dają efektu.
Morfina najczęściej stosowana jest przy i po zabiegach operacyjnych oraz w bólach nowotworowych u pacjentów w stanie agonii, kodeina natomiast jest stosowana jako substytut morfiny (środek zastępczy) o podobnym do niej, lecz około dwukrotnie słabszym działaniu. Heroina ze względu na silne właściwości uzależniające jest substancją nielegalną z wyjątkiem stosowania w Anglii w przypadkach nieskuteczności morfiny, co jednak pokazuje, że pod kontrolą lekarską, z przyczyn humanitarnych, może stosowana jako skuteczny lek.
Warto pamiętać, że do stosowania opioidów w celach narkotyzowania się zmusza ludzi zwykle zbyt duża ilość życiowego bólu i cierpienia nagromadzona z doświadczeń i przeżyć, także chęć zapomnienia o swoim istnieniu z powodu trudnego do zniesienia bólu egzystencjalnego. W ten sposób ludzie pokiereszowani bólem życia, nie radzący sobie ze stresem i bolesną traumą, stają się często osobami uzaleznionymi od opiatów.
Nauka technik relaksacji i medytacji jogicznych już w szkole podstawowej i średniej może znacząco uodpornić potencjalnych klientów leczenia z bólu egzestencjonalnego opiatami, gdyż osoby prawidłowo praktykujące medytacje jogi czy tantry utylizują, rozpuszczają napięcia stresowe i bolesną traumę, tak, że ich ból egzystencjalny znacznie maleje, a nawet osiągają stan trzeźwej i przytomnej błogości oraz szczęśliwości, co jest jednym z zasadniczych celów jogi.
Dodatkowo osoby uzależnione od opiatów są nimi zniewolone i nie mają jak osiągnąć wewnętrznej niezależności, swobody oraz wolności. Poważniej praktykowana joga medytacyjna, taka jak tradycyjna radża joga, krija joga czy laja joga - z metod bardziej znanych i dostępnych na Zachodzie - pozwala na osiągnięcie takiej potężnej mocy wolności, że człowiek nawet nie będzie szukał środków zniewalających organizm i psychikę.
Opiatowe środki przecibólowe mogą się zatem trafić tylko z powodu jakiegoś poważniejszego wypadku czy choroby, które joginów jakoś także bardziej omijają, a to z powodu zdrowego odżywiania czy ogólnej dbałości o zdrowy styl życia wśród praktykujących jogę w poważniejszy sposób.
Słowo opium pochodzi z języka greckiego i oznacza sok. Otrzymuje się je przez nacięcie niedojrzałej jeszcze główki maku lekarskiego, kiedy opadną już płatki kwiatów. Wycieka wtedy biały płyn, który z czasem staje się brązowy i bardziej gęsty, przypominając gumę. To właśnie jest opium, któremu można nadawać różne kształty. Z czasem zaś twardnieje i jest kruche. Ma charakterystyczny zapach i gorzki smak. Surowe opium to mieszanka cukrów, białek, lipidów i oczywiście alkaloidów stanowiących 10 – 20 % całej masy. Zidentyfikowano aż 40 rodzajów alkaloidów, z których istotne znaczenie ma tylko kilka.
Słowo opium pochodzi z języka greckiego i oznacza sok. Otrzymuje się je przez nacięcie niedojrzałej jeszcze główki maku lekarskiego, kiedy opadną już płatki kwiatów. Wycieka wtedy biały płyn, który z czasem staje się brązowy i bardziej gęsty, przypominając gumę. To właśnie jest opium, któremu można nadawać różne kształty. Z czasem zaś twardnieje i jest kruche. Ma charakterystyczny zapach i gorzki smak. Surowe opium to mieszanka cukrów, białek, lipidów i oczywiście alkaloidów stanowiących 10 – 20 % całej masy. Zidentyfikowano aż 40 rodzajów alkaloidów, z których istotne znaczenie ma tylko kilka.
Działanie opioidowych leków przeciwbólowych
Leki opioidowe wykazują działanie przeciwbólowe, ze względu na ich powinowactwo do swoistych receptorów opioidowych występujących na neuronach różnych okolic mózgu i rdzenia kręgowego. Wskutek blokowania receptorów nie następuje przekazywanie impulsów bólowych do wyższych struktur mózgu, w wyniku czego nie jest odczuwany ból. W zależności od siły działania przeciwbólowego, możemy je podzielić na silne i słabe narkotyczne leki przeciwbólowe. Do silnych zalicza się m.in. morfinę, fentanyl, petydynę i inne. Słabe zaś to np. kodeina czy tramadol. Opioidy wykazują także szereg innych działań niż właściwości przeciwbólowe.
Lekiem odniesienia wszystkich leków tej grupy terapeutycznej jest morfina. Wykazuje ona działanie ośrodkowe i obwodowe. Działania ośrodkowe to:
* silne działanie przeciwbólowe,
* hamowanie odruchu kaszlu, poprzez działanie na ośrodek kaszlu,
* depresja oddechowa,
* działanie euforyzujące,
* inne.
Do innych silnych opioidów zalicza się kodeinę, która ma mniejsze działanie przeciwbólowe, natomiast silnie działa przeciwkaszlowo. Morfina nie jest używana jako lek przeciwkaszlowy, jedynie w wyjątkowej sytuacji, jaką jest przebicie opłucnej.
Pełne oddziaływanie opiatów na organizm ludzki obejmuje:
* analgezja - zanik bólu
* senność
* apatia
* euforia
* zawroty głowy
* zanik głodu
* zanik odczuwania negatywnych emocji
* zaburzenia pamięci
* problemy w koncentracji
* spowolnienie akcji serca
* spowolnienie oddechu
* skurczenie źrenic (w przypadku przedawkowania)
* spowolnienie perystaltyki żołądka i jelit
* inne (rzadkie)
Dłuższemu przyjmowaniu towarzyszą objawy takie jak:
* uzależnienie
* zwiększona tolerancja dawki
* zespół abstynencyjny (w przypadku nagłego odstawienia)
* nerwowość
* lęki nocne
* jaśnienie włosów
* nerwobóle
* bezsenność
Leki opioidowe stosowane są w leczeniu bólu różnego pochodzenia, tj. bólów pourazowych, bólów pooperacyjnych, bólów nowotworowych czy pozawałowych. Niektóre leki wykorzystywane są także w zwalczaniu bólu porodowego, np. petydyna czy pentazocyna. Mogą być one także stosowane w leczeniu bólu w przypadku kolki nerkowej czy żółciowej (oprócz morfiny, bowiem nasila kolkę nerkową).
Działania uboczne opioidowych leków przeciwbólowych
Leki opioidowe stosowane są tylko w poważnych przypadkach bólowych, głównie ze względu na ich sile działania uboczne, ale także z powodu nadmiernej obawy personelu medycznego o uzależnienie. Do głównych objawów niepożądanych opioidów zalicza się depresję ośrodka oddechowego. To jest główną przyczyną zgonów po zatruciu morfiną i jej pochodnymi. Zmniejsza się bowiem wrażliwość na poziom dwutlenku węgla, w wyniku czego przy zbyt dużej dawce leku dochodzi do uduszenia. Oprócz tego morfina pobudza chemoreceptory pola najdalszego, dlatego też w początkowym etapie jej stosowania pojawiają się wymioty, następnie jednak hamuje ośrodek wymiotny, działając przeciwwymiotnie. Przy pierwszym spożyciu morfiny dochodzi do sedacji, natomiast przy kolejnych dawkach pojawia się silne działanie euforyzujące, dla którego właśnie nadużywana jest morfina.
Charakterystycznym objawem nadużywania morfiny jest mioza, a więc zwężenie źrenic. Oprócz tego mogą pojawić się: zaczerwienienie twarzy, świąd skóry, odczyny alergiczne, trudności w oddawaniu moczu i stolca, co spowodowane jest skurczem mięśni zwieraczy, a także charakterystyczne nadmierne pocenie się. Pojawiają się zmiany nastroju, senność, zaburzenia koncentracji, hipotensja, bradykardia, zawroty głowy, a nawet hipotonia ortostatyczna.
Istotną rzeczą są właściwości uzależniające leków opioidowych oraz tzw. tolerancja. Tolerancja głównie rozwija się na działanie euforyzujące. Oznacza to, iż aby uzyskać pożądany efekt, należy przyjmować z czasem większe dawki narkotyku. Morfina bardzo silnie uzależnia psychicznie i fizycznie. U osoby uzależnionej przy braku zażycia narkotyku pojawia się tzw. zespół abstynencyjny. Pomimo postępów medycyny niestety jak dotąd nie wynaleziono innych równie skutecznych środków neutralizujących ból co opioidy, a co warto pamiętać, są to środki naturalne, przyrodolecznicze.
Narkomani czyli swojsko mówiąc ćpuny zażywają opioidy głównie z powodu takich ich skutków ubocznych jak poczucie euforii, zanik odczuwania negatywnych emocji, a także zanik głodu (przy skłonnościach typu bulimia, anoreksja, żeby nie jeść dużo). Najistotniejszym powodem jest poszukiwanie pozytywnych wrażeń uwolnienia od silnych negatywnych emocji, zatem największą grupą ćpających konsumentów na wolnym, ale podziemnym rynku narkotykowym są osoby spowite silnymi negatywnymi emocjami, które zasadniczo wymagają długotrwałej terapii radzenia sobie z negatywnymi emocjami takimi jak silne lęki, złości, gniew, awersje, nienawiść, zazdrość, żal, urazy, koszmarne i bolesne wspomnienia traumatyczne z przeszłości, silny i nieprzyjemny stres jak trema przed występami.
Środowiska zagrożone skłonnościami czy powodami do zażywanie opioidów powinny być poddawane długotrwałej psychoterapii z naciskiem na radzenie sobie z negatywnymi emocjami i bolesnymi wspomnieniami, a metody takie jak tantryczne przekształcanie i rozpuszczanie negatywnych emocji powinny być podstawowymi praktykami takiej dogłębnej psychoterapii, oczyszczenia toksycznej psychiki ze szkodliwych produktów źle ukierunkowanych emocji.
Emocjonalne oczyszczenie jest także podstawą wszelkich systemów rozwoju duchowego, zatem osoby zażywające narkotyki w celach innych niż łagodzenie bólu fizycznego wynikłego z wypadku, kalectwa czy choroby, na pewno nie osiągnęły jeszcze Mistycznej Bramy - progu rozwoju duchowego czy jak kto woli pierwszego stopnia na duchowej ścieżce życia. Dotyczy to także wywoływania stanów poczucia błogości, zadowolenia i szczęśliwości wytwarzanych siłą woli i skupienia, czyli osiągania stanów euforycznych, kontrolowanych, świadomych, bez wspomagania się środkami euforyzującymi.
Warto zapamiętać: każdy narkoman czy tam ćpun (obojga płci) zawsze jest osobą z silnymi negatywnymi emocjami, z bardzo toksycznymi czy traumatycznymi emocjami. Od ich neutralizacji zależy wyzwolenie, uwolnienie od nałogu!
Zbyt małe dawki opioidów w hospicjach i szpitalach
Czasami ból pacjentów powypadkowych czy terminalnych (agonalnych) jest tak wielki i silny, że proszą o szybką śmierć, domagają się eutanazji, uśpienia jak psa u weterynarza, a co bardziej obeznani z medycyną o sedację terminalną, a raczej kontrolowaną czyli o wyłączenie świadomości aż do chwili śmierci. Zwykle, takie prośby można usłyszeć od pacjentów, którzy z powodu polskiej opioidofobii, lęku przed opioidami u personelu medycznego, dostają zbyt małe, a co za tym idzie nieskuteczne dawki leków przeciwbólowych opioidowych. Problem bólu nie polega tylko na tym czy została podana morfina lub inne leki opioidowe, ale także na tym, czy zostały one podane w odpowiedniej dawce.
W Polsce i niektórych innych krajach istnieje trudna do pojęcia w medycynie opioidofobia, która objawia się tym, że albo w ogóle nie podaje się opioidowych leków przeciwbólowych w sytuacjach, gdy jest to niezbędne, albo asekuracyjnie podaje się owe leki, ale w zbyt małych dawkach. Często miewają miejsce sytuacje, gdy chore na katolicyzm puste głowy katolickich środowisk pseudomedycznych przekonane o teologicznej drodze uświęcenia przez cierpienie, niczym złoczynna matka Teresa z Albanii i Kalkuty, wymuszają na pacjentach zupełnie zbędne cierpienie, ból i konanie w straszliwych męczarniach, bo rzekomo jakiś Jezus Chrystus, taki Żyd z Judei (kolega Judasza) kocha tych, którzy wiele wycierpieli w boleściach. I jeszcze odmawiają katolickie różańce do Maryi Bolesnej, żeby pacjenci bardzie się umęczyli dla owego Chrystusa zanim ostatecznie skonają. Postawa tak wśród lekarzy i personelu pielęgniarskiego jest wysoce przestępcza i powinna się zakończyć natychmiastowym usunięciem z placówki medycznej czy opiekuńczej oraz zakazem wykonywania zawodów medycznych i opiekuńczych. Chyba nie trzeba dodawać, że najgorzej pod tym względem jest w placówkach prowadzonych przez katolickie zakonnice w szyldzie mające miłosierdzie Boże, a na gębach satysfakcję z umęczenia pacjenta.
Jeśli ból jest należycie leczony, prawie nie zdarzają się prośby o eutanazję, uśpienie ani o sedację kontrolowaną, gdyż najczęstszą przyczyną takich próśb w szpitalach i hospicjach jest źle leczony ból, zbyt małe dawki środków przeciwbólowych, źle dobrane środki przeciwbólowe o zbyt słabym lub nieodpowiednim do przypadku działaniu. Specjalista od leczenia z bólu dopasuje odpowiedni lek przeciwbólowy i poda go w odpowiednio silnej dawce, odpowiednio często, bo jest dobrze przygotowany w swej specjalności. Jednakże lekarze o zbyt małej wiedzy i słabym przygotowaniu do zwalczania bólu często popełniają błędy, z których najczęstszy ma przyczyny ideologiczne, a nie medyczne. Stąd wniosek, że katolickie stowarzyszenia lekarzy powinne być zakazane, jeśli medycyna ma się opierać na nauce, a nie na teologii rzekomo zbawczego cierpienia watykańskiego i innych wymysłach, które taki pseudomedyk katolicki może uprawiać, ale tylko na sobie w ramach wolnego wyboru i na nikim więcej.
Niepodawanie odpowiednich dawek opioidowych leków przeciwbólowych ma wiele powodów, ale są one pozamedyczne, ideologiczne, fobiczne lub wynikają z nieuctwa personelu. Strach przed niepożądanymi skutkami ubocznymi wynika stąd, że medycy często nie wiedzą, że większość z nich można wyeliminować bądź zmniejszyć. Trzeba tylko wiedzieć jak podawać leki, jak zwiększać i dopasowywać ich dawkę, jak neutralizować skutki uboczne. Największym problemem z jakim może się borykać lekarz podający duże dawki przeciwbólowych leków opioidowych pacjentom to zaparcia stolca. Przy okazji, wiedza o tym może się przydać domorosłym ćpunom stosującym na własną rękę opioidy bez uzasadnienia medycznego. Jak dużo jesz i nie możesz się przez kilka dni załatwić, ani oddać stolca ani wysikać, zgłoś się szybko do lekarza i powiedz szczerze, że to na wskutek brania opiatów. Dostaniesz czopki i unikniesz śmierci z powodu zaparcia, zakałowania, czyli jednego z tysiąca najgłupszych sposobów zejścia śmiertelnego.
Głównym zastosowaniem opioidów jest walka z silnym bólem jak ból pooperacyjny, ból nowotworowy lub w przebiegu innej, ciężkiej choroby. Morfina i kodeina jako najsilniej działające substancje z tej grupy są stosowane zwłaszcza po ciężkich urazach. Morfiny i kodeiny pourazowo zwykle nie należy przyjmować dłużej niż tydzień czy dziesięć dni, gdyż są to uzależniające substancje, jednak istnieją od tego liczne wyjątki. Tramadol czy też petydyna (za granicą hydrokodon i oksykodon) to opioidy o słabszym działaniu stosowane w bólach po ekstrakcji zębów, zabiegach chirurgicznych lub urazach mięśniowo-stawowych. Nagromadzenia urazów mięśniowo-stawowych procentuje u sportowców bóle, z powodu których sięgają po opioidowe środki przeciwbólowe, także w nielegalny, pozamedyczny sposób.
Opioidy niedziałające ośrodkowo (bez działania narkotycznego) używane są w środkach przeciwbiegunkowych (loperamid, difenoksylat). Syntetyczne pochodne morfiny stosuje się także podczas terapii odwykowych (metadon, buprenorfina). Prowadzono także wiele badań nad działaniem antydepresyjnym wielu syntetycznych pochodnych morfiny z różnym skutkiem jak przykładowo buprenorfina – częściowy agonista receptorów mi, antagonista receptorów kappa; cyklazocyna – przerwane ze względu na skutki uboczne. Opioidy przeciwbólowe dostępne są pod różnymi postaciami, w tym jako tabletki – zwykłe i o przedłużonym uwalnianiu, czopki, roztwory do wstrzykiwań, plastry z systemem transdermalnym. Wydawane zwykle na receptę, z przepisu lekarza lub stosowane w lecznictwie zamkniętym czyli podawane w szpitalach bądź hospicjach.
Nagłe przedawkowanie, zbyt duża dawka może prowadzić do śmierci wskutek depresji, zapaści ośrodka oddechowego. Objawami są spowolniona akcja serca, sinica, śpiączka, szpilkowate źrenice. Specyficzną odtrutką jest nalokson z wyjątkiem buprenorfiny, przy której skuteczność jest ograniczona. Długotrwałe podawanie opioidów prowadzi do rozwinięcia się zjawiska tolerancji dla działania euforycznego, depresji oddechowej i większości skutków ubocznych oraz uzależnienia psychofizycznego.
W razie konieczności długotrwałego podawania silnego opioidowego środka przeciwbólowego, lekarz specjalista potrafi i może codziennie zwiększać dawkę opioidu, acz w niewielkim stopniu, tak aby powodować analgezję, zanikanie bólu, ale nie zabić pacjenta zbyt dużą, graniczną dawką opioidu. Leki opioidowe, takie jak morfina i morfinopodobne, nie mają dawek maksymalnych, ale trzeba do dużych dawek pacjentów przystosowywać stopniowo, codziennie po trochu zwiększając dawkę leku, aż organizm znajdzie kompromis pomiędzy redukcją bólu a skutkami niepożądanymi. Opioidów po dłuższym stosowaniu nie odstawia się gwałtownie, tylko stopniowo zmniejsza dawki, a także podaje się środki detoksykacyjne pomagające uwolnić się od leku.
Morfina podawana domięśniowo nie działa od razu, ale za to działa uśmierzająco o wiele dłużej i może być podawana w większej dawce. Istotne jest także podawanie leku o odpowiednich porach, regularnie, bez opóźnień na przynoszenie leku ze szpitalnego sejfu, jak już pacjent w boleści upomni się o swoją porcję, co czasem trwa godzinę czy kilka godzin, bo nie ma pracownika z kluczami do sejfu z morfiną. Zdarzają się często przypadki, że w sobotę-niedzielę, pacjent nie dostanie morfiny, bo sejf szpitalny czy hospicjalny z morfiną działa tylko od poniedziałku do piątku, co dowodzi jak bardzo chory i absurdalny jest system lecznictwa w Polsce. Pewnie za trudno wydać niezbędną na łykend ilość leku dla pacjenta wprost na oddział, gdzie zapewne trudno o szafkę zamykaną na klucz.
W praktyce, u osób leczonych przeciwbólowo, w zasadzie nie zdarzają się uzależnienia psychiczne od opioidów, chociaż zjawisko to występuje o osób ćpających opioidy bez medycznej konieczności uwarunkowanej chorobą. Pacjent, który zdrowieje, zwykle cieszy się jak może już odstawiać leki przeciwbólowe. Zjawisko uzależnienia psychicznego jakoś dziwnie dotyka tych, którzy biorą takie środki dla zabawy, towarzysko i niestety zupełnie niepotrzebnie. Może to taki mechanizm "kary" od natury za nadużywanie tego, co powinno być stosowane tylko w ostateczności, jako silny lek, gdy zawodzą inne, słabsze środki przeciwbólowe. Lekarze powinni pamiętać, także ci w hospicjach, że prośby o śmierć, eutanazję, uśpienie - to u pacjentów poważnie chorych najczęściej skutek braku należytej opieki, w tym, braku życzliwości personelu opiekującego się ciężko chorymi czy umierającymi oraz braku właściwej, dobrze dopasowanej dawki odpowiedniego leku przeciwbólowego. Kiedy opieka paliatywna jest należyta, prośby o uśmiercenie można słyszeć bardzo rzadko i całkiem wtedy możliwie, że wyjątkowo, w bardzo trudnym i bolesnym oraz beznadziejnym przypadku powinno się je nawet uwzględniać...
Ocenia się, że w Polsce żyje około 200 tysięcy osób wymagających leczenia z powodu bólów nowotworowych. Rocznie kilkanaście tysięcy ofiar poważnych wypadków, w tym drogowych, także przynajmniej czasowo potrzebuje silnych środków przeciwbólowych. Około 90 tysięcy chorych na nowotwory umiera doświadczając koszmarnych boleści. Taki ból powiązany ze świadomością rychłej śmierci jest totalny, wszechogarniający. Jest to ból fizyczny, psychiczny, społeczny i duchowy, wszystkie rodzaje bolesnego cierpienia jednocześnie. Chory doznaje bólu fizycznego, martwi się co będzie z jego rodziną, gdy umrze, pozostaje bez pracy, bez normalnych kontaktów z innymi ludźmi, gdyż ból wyklucza go z życiowych aktywności, czuje wściekłość, że razem z nim cierpi cała rodzina. W 2013 roku ONZ przypomniała, że dopuszczanie do cierpienia pacjenta, szczególnie z powodów ideologiczno-teologicznych, może być uznane za tortury, a do krajów nadmiernie torturujących pacjentów ONZ zaliczyła Polskę.
W Polsce z powodów ideologicznej opiatofobii zużywa się w szpitalnictwie pięć razy mnie morfiny niż w innych krajach Europy. Zużycie opioidów na liczbę pacjentów jest w Polsce bardzo niskie, plasując Polskę na końcu listy europejskich krajów walczących z bólem osób, także w opiece paliatywnej. Twierdzenie jakoby Polska miała dobrze zorganizowaną opiekę paliatywną jest jakąś fikcją, skoro ciepiącym nie podaje się odpowiednich leków, jedynych zresztą jakie istnieją.
Polskie umieralnie wymuszają na pacjentach zbędne cierpienie na masową skalę, gdyż bardzo wątpliwym jest, aby to co bardzo strasznie boli, aż do wycia z bólu, pacjentów w innych krajach nie bolało akurat Polek czy Polaków. Jakiejś szczególnej odporności Narodu Polskiego na ból i cierpienie także nigdy nie stwierdzono naukowo, chociaż nie można tego wykluczyć. Raczej skatoliczone ideologicznym wymuszaniem rzekomo zbawczego cierpienia Domy Pomocy Społecznej i hospicja robią zbrodnię przeciwko ludzkości, taką samą jaką stwierdzono z przypadku zbrodniarki matki Teresy, Albanki misjonującej dla sekty w Kalkucie. Umierającym, wyjącym z bólu zaklejała usta taśmą, aby nie ryczeli i mówiła do ucha, "cierp hindusie z bólu, cierp dla Chrystusa, Jezus kocha twój ból". Taki Jezus Chrystus to sadysta i psychopata, tyle, że to takie 'tereski zakonne' są ideologicznie motywowanymi psycholkami.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka w sprawie torturowania pacjentów terminalnych wystosowała w 2013 roku list do aktualnego ministra zdrowia III RP, Bartosza Arłukowicza, z petycją, aby poważnie się tematem tortur pacjentów cierpiących boleści zajął i znalazł jakieś rozwiązanie systemowe, szczególnie dla osób, które umierają w domach, a tych jest sporo i na pewno nie dostają leków, jakie otrzymaliby w warunkach prawidłowo prowadzej opieki paliatywnej w hospicjum, pod kontrolą lekarską, oczywiście w cywilizowanych krajach, bo w Polsce zwykle nie ma miejsc dla wszystkich chętnych do takich ośrodków. Niestety, w Polsce, bardzo duża część pacjentów, tych pozostających poza hospicjum jak i tych w hospicjach katolickich, nie otrzymuje odpowiednich leków przeciwbólowych w odpowiednich dawkach.
Zarówno bezzasadne używanie opioidów, czy to w celach rozrywkowych czy w przypadkach, gdzie można sobie poradzić relaksacją, medytacją i psychoterapią, jak i wstrzymywanie ich podawania tam, gdzie są one z medycznego punktu widzenia niezbędne, jest nadużyciem, przestępstwem, a nawet zbrodnią torturowania pacjenta, zbrodnią ściganą przez społeczność międzynarodową.
Narkomania a rozwój duchowy
Należy także zapamiętać, że środowiska jogiczne, tantryczne, ezoteryczne, magiczne, hermetyczne, okultystyczne, zorientowane na rozwój duchowy czy samodoskonalenie człowieka - bezwzględnie wykluczają samowolne stosowanie wszelakich substancji narkotycznych, szczególnie halucynogennych, euforyzujących czy uzależniających, nie przyjmują w swoje szeregi narkomanów, ćpunów, w tym nikotyniarzy czy alkoholików. Osoby narkotyzujące się muszą najpierw przejść zwykle długotrwałą, kilkuletnią terapię uwalniającą od nałogów, oczyszczającą gruntownie z toksycznych emocji, traumatycznych wspomnień, fobii, skłonności do urojeń (halucynacji). Dopiero wtedy taka osoba z przemienionym, uzdrowionym ciałem astralnym (emocjonalnym) może być zdatna do ścieżki samodoskonalenie, rozwoju duchowego, pracy magicznej czy okultystycznej, do ścieżki ezoterycznej i hermetycznej. Nietrzeźwy, półprzytomny, urojeniowy, zaćpany umysł tłumiący narkotykami (w tym alkoholem) swoje nienawistne emocje nie nadaje się do duchowości czy ezoteryki, a już szczególnie nie nadaje się do prac związanych z magią czy podobną magii tantryczną jogą.
Moja kuzynka zachorowała na raka, dawano jej na początku morfinę w plastrach, niestety z czasem rak się przemieszczał i zwiększał się ból, więc zwiększyli dawkę. Na tydzień przed śmiercią, dostawała morfinę z pompy największą możliwą dawkę. Mimo tego cały czas cierpiała z bólu.
OdpowiedzUsuńMorfina nie jest najsilniejszym środkiem p/bólowym. Pracowałem na O/Chemioterapii i osoby w stanie bardzo dużego bólu otrzymywali najczęściej Fentanyl w plastrach (100 razy silniejszy od morfiny) w dawkach maksymalnych nawet do 300 mikrogram/godzinę!!! W razie bólów przebijających należy podać natychmiast szybko działający opioid, najczęściej własnie morfinę w odpowiednim przeliczeniu. Do tego stosuje się leki adjuwantowe np. Miansec 30 mg x 2 dziennie oraz uspakajające np. Dormicum 7,5-15mg 2-3 x dziennie, Clonazepam 2mg na sen. Niekiedy włączano sterydy. Zależy to jaki tez ból. Bo rodzajów jest wiele !
UsuńTo, że fentanyl jest 100x silniejszy od morfiny (niektóre źródła podają 80x) nie znaczy, że radzi sobie ze 100x silniejszym bólem tylko, że stosuje się go w 100x mniejszej dawce. poza tym 300mcg/h to wcale nie jest duża dawka dla osoby stale leczonej opioidami, ale ta postać leku (system transdermalny) ma takie ograniczenia. Dlatego nie rozumiem skąd te wykrzykniki, tak jakby 300mcg/h to było jakieś łał. Czy wystarczy to kwestia indywidualna, wielu pacjentom wystarczają mniejsze dawki rzecz jasna.
UsuńBardzo ciekawy artykuł. Należy pamiętać, że wszystko trzeba stosować z głową.
OdpowiedzUsuńOpieka paliatywna pod kontrolą lekarza a nawet całego zespołu interdyscyplinarnego prowadzona jest również w domu chorego . To tgzw hospicjum domowe .chyba o tym pan nie słyszał.radzę zgłębić temat bo warto.pozdrawiam.jestem pracownikiem takiego zespołu.
OdpowiedzUsuńFajnie że jest jakaś alternatywa.
OdpowiedzUsuń