wtorek, 2 czerwca 2015

Unia Słowiańska - Konfederacja Słowian

Unia Słowiańska - Unia lub Konfederacja Słowiańskich Ludów 


Mamy w Europie Środkowo-Wschodniej sześć państw słowiańskich, które jako całość ze sobą wyraziście sąsiadują, mają wspólne korzenie historyczne i podobną mentalność, a są to w kolejności alfabetycznej Białoruś, Czechy, Mołdawia, Polska, Słowacja i Ukraina. Zacieśnianie wspólnoty politycznej, gospodarczej oraz kulturalnej może z tych sześciu państw w krótkim czasie uczynić potężne Imperium Słowiańskie o kształcie solidnej i solidarnej Unii Słowiańskich Ludów lub Konfederacji Słowiańskiej na podobieństwo Konfederacji Szwajcarskiej, z potencjałem gospodarczym i politycznym dającym potęgę o sile dorównującej Japonii. Jedyne co jest potrzebne na dobry początek, to wola współpracy sześciu narodów należących do jednej kultury słowiańskiej, wola spotykania się i dokonywania wspólnych uczciwych uzgodnień na szczeblu najwyższych władz państwowych wszystkich sześciu państw Wielkiej Słowiańszczyzny, w swej istocie Kolebki Słowian, Wielkiej Słowiańskiej Krainy. 

Konfederacja Słowiańskich Ludów - Unia Słowiańska
Obszarowo ta realnie już istniejąca jako obszar geopolityczny Eurosławia czy Słowiania, Sławia nie licząc Rosji jest super państwem o powierzchni równej 1.123.979 km kw² zamieszkaną przez 112 .985.867 czyli przez prawie 113 mln mieszkańców. Słowiania, jeśli by tak nazwać nowe super państwo, konfederację czy unię, po Federacji Rosyjskiej byłaby największym i najludniejszym państwem w Europie, większym od Niemiec, którym od zawsze bardzo zależy na tym, aby Słowianie w żaden sposób nie odzyskali swojej chwały i potęgi pozostając jedynie rynkiem zbytu dla germańskich wpływów i towarów. Jako zjednoczone Ludy Słowiańskie mielibyśmy państwo obfite w bogactwa naturalne i żyzne ziemie, państwo o bardzo starej bogatej kulturze oraz licznych tradycjach, włącznie z oryginalną duchowością. Państwo Słowiańskie z dostępem do dwóch mórz, z umiarkowanym i zdrowym klimatem i ze szlakami komunikacyjnymi z północy na południe i z zachodu na wschód. Państwo Słowiańskie, które mądrze zarządzane najdalej w jedną dekadę może stać się mocarstwem światowym gwarantującym swoim mieszkańcom bezpieczeństwo swoich granic i spokojny żywot, rozwój kultury, nauki i dobrobytu. 

Początkowe całkowite PKB na poziomie ponad 1,1 biliona USD (1100 miliardów USD czyli 1 bilion €) w przeliczeniu na dolary daje całkiem mocną pozycję przetargową na owym pograniczu Europy Zachodniej i Federacji Rosyjskiej z jej dotychczasową Wspólnotą Niepodległych Państw. Współpraca, zacieśnianie bratnich więzów, solidarnościowa i kulturowa integracja na wielu różnych poziomach to całkiem dobry początek dla ożywienia dawnych tradycji wielkiego Imperium Słowiańskiego na nowych, współczesnych zasadach. Pewne regiony o silnych skłonnościach do autonomii czy niepodległości, a zamieszkałe głównie przez ludność słowiańską jak mołdawskie w swej istocie Naddniestrze czy Donbas także trzeba zaprosić do współpracy w budowanie wielkiej ponadplemiennej tożsamości słowiańszczyzny. 


Powierzchnia Słowiańszczyzny - Razem 1 285 723 km²

Białoruś -    207 600 km²   
Czechy -        78 866 km²
Mołdawia -    33 843 km²
Polska    -    312 679 km²  
Słowacja -     49 035 km²
Ukraina  -   603 700 km²  

Ludność Słowiańszczyzny - Razem 112 985 867 mieszkańców 

Białoruś -     9 481 000 mieszkańców 
Czechy -     10 538 275 mieszkańców 
Mołdawia -  3 555 200 mieszkańców
Polska -      38 483 957 mieszkańców 
Słowacja -    5 421 349 mieszkańców
Ukraina -   45 706 126 mieszkańców lub 42 873 583 bez Krymu i Donbasu 

Gęstość zaludnienia Słowiańszczyzny 

Białoruś -      46 osób/km² 
Czechy -      134 osób/km² 
Mołdawia - 105 osób/km² 
Polska -       123 osób/km² 
Słowacja -   111 osób/km² 
Ukraina -      75 osób/km² 

PKB całkowite (2014) - Razem PKB 1 067,32 mld USD - około 973 mld € (euro) 

Białoruś -      76,4 mld USD 
Czechy -      205,7 mld USD 
Mołdawia -      7,95 mld USD 
Polska -        546,6 mld USD 
Słowacja -      99,97 mld USD 
Ukraina -     130,7 mld USD 

PKB na osobę (2014) - około 9446 USD 

Białoruś -     8 042 USD 
Czechy -     19 563 USD
Mołdawia -  2 233 USD
Polska -      14 378 USD
Słowacja -  18 454 USD
Ukraina -     3 055 USD

Miesięczne dochody minimalne w słowiańskich krainach w euro na 2015 

Białoruś -      155 € = ok. 668 zł czyli 2 100 000 BYR (rubel białoruski) 
Czechy –        332 € = ok. 1 431 zł 
Mołdawia -      90 € = ok. 388 zł 
Polska –   ok. 406 € = 1 750 zł 
Słowacja –     380 € = ok. 1 638 zł 
Ukraina -  ok. 55 € = ok. 234 zł czyli 1301 Hrywien - trzy razy mniej niż na Białorusi i generalnie podobnie jak w Korei Północnej 

Minimalne stawki godzinowe za pracę w sześciu słowiańskich krainach na 2015 

Białoruś -    0,92 euro 
Czechy –     1,84 do 2,00 euro 
Mołdawia - 0,54 euro 
Polska -       2,60 euro (z wyliczenia minimalnych dochodów miesięcznych) 
Słowacja -   2,20 euro 
Ukraina -    0,32 euro (poziom doganiania Korei Północnej, gdzie stawka jest mniejsza) 

Stolice sześciu państw Unii Słowiańskich Ludów - Razem około 9 mln mieszkańców 

Białoruś - Mińsk (Мінск) - 1 938 400 mieszkańców 
Czechy - Praga (Praha) - 1 249 026 mieszkańców
Mołdawia - Kiszyniów (Chişinău) - 674 500 mieszkańców 
Polska - Warszawa - 1 735 442 mieszkańców 
Słowacja - Bratysława (Bratislava) - 432 801 mieszkańców 
Ukraina - Kijów (Київ czytane Kyjiw) - 2 858 384 mieszkańców 

Języki urzędowe państw SUL 

Białoruś - języki urzędowe: białoruski (2,2 mln) i rosyjski (6,7 mln), a używane są także polski (4%), ukraiński (2,5%)  
Czechy - język urzędowy czeski (do XVI wieku język staro-cerkiewno-słowiański w liturgii), najsilniejsze wpływy germanizacyjne
Mołdawia - język urzędowy mołdawski (z którego powstał współczesny rumuński), w Naddniestrzu - język rosyjski 
Polska - język urzędowy polski (97%), śląski (2,2%), kaszubski (0,61%), łemkowski zwany rusińskim (0,03%) 
Słowacja - język urzędowy słowacki (80%), także węgierski (8,5%), romski (2%) 
Ukraina - język urzędowy ukraiński (67%), także język rosyjski (30%), białoruski (0,6%), mołdawski (0,5%), bułgarski (0,4%)   

Nowe wspólne państwo słowiańskich ludów Europy Środkowej i Wschodniej powstałoby dla ochrony własnych narodowych interesów, przyjazne dla Federacji Rosyjskiej, ale także w stosunku do pozostałych państw słowiańskich na południu oraz do krajów na zachodzie Europy. Najważniejszym czynnikiem jest samo połączenie tych państw słowiańskich w jeden spójny politycznie i gospodarczo organizm słowiański, tak by przetrwał jako Imperium Słowiańskie nie lata a wieki i tysiąclecia. Jak jednak przekonać liderów politycznych, sześciu bratnich narodów mających wspólne pochodzenie i podobne języki aby zechcieli zrezygnować z osobistych ambicji i prywatnych interesów dla dobra wspólnego Słowiańszczyzny? Każde Słowiańskie państwo może zachować swój Urząd Prezydenta, jednakże jako Unia Słowiańskich Ludów (USL) czy Konfederacja Słowiańskich Ludów (KSL) tworzy na wzór Szwajcarii Radę Prezydencką o kadencji sześcioletniej, gdzie każdy z Prezydentów jest Przewodniczącym Unii Słowiańskich Ludów przez jeden rok, a pozostali są wiceprzewodniczącymi Rady Prezydenckiej. Przynajmniej dwa razy w roku odbywa się narada całej Rady Prezydenckiej pod kierunkiem aktualnego Przewodniczącego Unii czy Federacji Słowiańskich Ludów. 

W proponowanym nowym państwie Słowian nie mogłoby być mowy o jakiejkolwiek dominacji ideologiczno-politycznej jednego kraju nad pozostałymi krajami Unii czy Federacji. Wszystkie kraje i narody są sobie równe i z równym wpływem na sprawy gospodarcze i polityczne, ale z silną autonomią kulturalną, językową, religijną i obyczajową. Wspólna polityka zagraniczna, obronna i promocyjna daje siłę takiemu słowiańskiemu mocarstwu, prawdziwemu odrodzonemu po tysiącleciu rozbicia Imperium Słowian. na dobry początek można najpierw zaproponować stworzenie wspólnej organizacji suwerennych państw słowiańskich w naszym rejonie, które oprócz współpracy gospodarczej nakierowanej na rozwój i wyrównywanie poziomów gospodarczych naszych krajów, na swobodę ruchu turystycznego Słowian, stworzyłyby także wspólny blok militarno-obronny oraz wypracowały podstawy wspólnej polityki zagranicznej i wzajemnej ochrony swoich interesów gospodarczych oraz kulturowych. Gdy wspólna organizacja państw słowiańskich spełni pokładane w niej nadzieje, wówczas, w zależności od rozwoju sytuacji politycznej w Europie i na świecie, można przystąpić do budowy jednego wspólnego super państwa Słowian, do utworzenia Władzy Zwierzchniej w postaci Rady Prezydenckiej oraz realnej Unii czy Konfederacji Słowiańskich Ludów. Z pewnością musi to być inicjatywa oddolna, która wychodzi na przeciw rodzącemu się słowiańskiemu super nacjonalizmowi, panslawizmowi. Trzeba budować poczynając od wspólnych fundamentów, a więc od słowiańskiej kultury i wspólnoty zapominając o dawnych urazach i swarach, opierając się na wspólnych wątkach historycznych oraz geopolitycznej i kulturowej bliskości w Europie. 

Wydanie prostych podręczników i rozmówek z nauką sześciu języków słowiańskich dla narodów Unii czy Konfederacji Słowiańskiej, poświęcenie w szkołach podstawowych i średnich jednego chociaż semestru na dokładniejsze zapoznanie ze wspólną historią słowiańszczyzny - z historią państw słowiańskiej federacji na pewno nie pójdzie na marne. Podobną drogą powinny podążyć ludy Słowian Południowych powołując organy pozwalające na współpracę i konsolidację ludów byłej Jugosławii oraz Bułgarii. Mamy na południowej słowiańszczyźnie Bośnię i Hercegowinę, Bułgarię, Czarnogórę, Macedonię, Serbię, Słowenię, które także mogą dać początek wielkiemu odrodzeniu potęgi Słowian Południowych na podobnych zasadach na jakich współistnieją dawne ludy dzisiejszej Konfederacji Szwajcarskiej. Sprawowanie władzy poprzez Wiece z głosowaniem jawnym, a współcześnie przez dobrze zorganizowaną instytucję Referendum - to odrodzenie dawnej tradycyjnej demokracji plemiennej czy demokracji ludowej Słowian. 

Lwów oraz Kraków z racji swojego położenia mogą od razu pełnić honorowe funkcje głównych ośrodków spotkań dla wszelkich powstających inicjatyw oraz porozumień mających na celu integrowanie Słowian Europy Środkowo-Wschodniej. Lwów i Kraków mają podobną liczbę ludności, łatwą komunikację ze wszystkimi stolicami państw rodzącej się Unii Ludów Słowiańskich oraz odpowiednią infrastrukturę i zaplecze kulturalne dla pełnienia funkcji gospodarzy spotkań nawet dla przywódców sześciu Słowiańskich Państw przyszłej Unii czy Konfederacji Słowian. 

Lwów - 757 600 mieszkańców 
Kraków - 761 873 mieszkańców 

Mamy na wschodzie za sąsiadów dwa państwa, które mają pewnego typu zagrożenia i problemy. Białoruś państwo suwerenne z silnym przywódcą, poddawane bezustannym próbom destabilizacji ze strony państw zachodu a głównie USA które dążą do upadku obecnej władzy i zainstalowaniu swoich marionetek by kraj ten można było zwyczajnie rozszabrować, i Ukrainę którą z jednej strony chętnie wchłonęłaby Rosja jako, że Ukrainę zarówno naród rosyjski jak i jego liderzy uważają za rdzenną Rosję (jej część to Noworosja zamieszkała przez Rosjan) i z drugiej strony Zachód, który widziałby Ukrainę tak poddaną sobie i tak ,,wycyckaną”, wyeksploatowaną niewolniczo jak Polska w latach 90-tych XX wieku i od początku XXI wieku. Te trzy państwa Polska, Białoruś i Ukraina niegdyś stanowiące przez kilka kolejnych wieków wielkie europejskie mocarstwo pod nazwą Rzeczypospolita, bądź Królestwo Polskie i Wielkie Księstwo Litewskie dziś są w stanie zagrożenia i powinny szczególnie ze sobą współpracować. Podobnie zagrożone germanizacją Czechy oraz Słowacja powinny silnie współpracować w ramach starej dobrej Słowiańszczyzny i w nawiązaniu do dawnego Państwa Wielkomorawskiego obejmującego przecież także część południową dzisiejszej Polski. Zagrożenia te siłą rzeczy powinny te kraje zbliżyć do siebie ponownie, skłonić do wzajemnej solidarności, słowiańskiego braterstwa i współpracy, wspólnie ze Słowacją, Czechami i Mołdawią. Silna i wielka wspólnota sześciu państw słowiańskich z tradycjami to razem potęga zdolna oprzeć się wszelkim naciskom, szantażom i polityczno-militarnym zagrożeniom ze strony wszelkiej obcej siły, która chciałaby rozbić i zniweczyć Słowiańszczyznę na terytorium które jest faktyczną Kolebką Słowian. 

Pogranicza, gdzie zbiegają się granice trzech państw słowiańszczyzny można bardzo łatwo wykorzystać do tworzenia silnych stref ekonomicznej współpracy, a mamy tutaj pogranicze Czech, Polski i Słowacji, węzeł pogranicza Polski, Słowacji i Ukrainy, styk granic Białorusi, Polski i Ukrainy, a także dwa węzły Mołdawii, Nadniestrza i Ukrainy. Pogranicze Białorusi, Rosji i Ukrainy także warto wykorzystać dla rozwoju współpracy gospodarczej z i tak już potężną w większości słowiańską Federacją Rosyjską, której zasoby ludzkie i terytorialne znacznie przekraczają możliwości rodzącego się nowego imperium słowiańskiej braci jako wspólnoty sześciu państw. Konieczność sensownej i wzajemnie korzystnej współpracy gospodarczej ze wszystkimi sąsiadami Konfederacji czy Unii Słowiańskich Ludów jest we współczesnym świetle oczywista, a wszelkie wzajemne obkładanie się sankcjami czy zrywaniem umów z powodu animozji historycznych trzeba maksymalnie ukrócić. Słowianie z natury swojej nie trzymali się urazów ani animozji, chociaż bywało to w historii przyczyną kolejnych problemów i popadania w zależności od obcych mocarstwa, w tym niemieckich czy osmańskich (tureckich), a także stało się przyczyną zbędnej politycznej zależności od ideologicznych imperiów takich jak religijne Cesarstwo Watykańskie czy ateistyczny ZSRR. My, Słowianie musimy wzmocnić swoją plemienną (np. Morawianie, Polanie, Rusini), narodową oraz ponadnarodową tożsamość, musimy wzmocnić swoją słowiańską identyfikację, dla dobra całego zwartego regionu Słowiańszczyzny od Bałtyku do Morza Czarnego i dla dobra wszystkich naszych przyszłych pokoleń!

Słowianie około X-XI wieku - rok 1000 - Polska, Czechy, Niemcy, Słowacja
Cała wielka grupa Słowian Północnych dzielona jest zwykle niezbyt kompetentnie na Słowian Wschodnich i Słowian Zachodnich, chociaż nie ma pomiędzy nimi wyraźnych różnicy duchowych ani kulturowych, a jedynie zachodnie pogranicze Słowiańszczyzny, pomiędzy Odrą a Łabą zostało brutalnie zgermanizowane i etnicznie wyczyszczone (Słowianie Połabscy), a jego pozostałościami są tak zwani Serbołużyczanie, a właściwie Łużyczanie na terenach Niemiec Wschodnich (dawnego NRD). Drugim najbardziej germanizowanym ludem słowiańskim byli Czesi. Trzeba przyjąć do wiadomości istnienie Słowian Północnych którymi są narody i plemiona Rusinów, Białorusinów, Ukraińców, Rosjan, Polaków, Słowaków, Czechów, Serbołużyczan (Łużyczan), Połabian czy Daków (Mołdawian). Niemiecka polityka germanizacyjna w całej swojej historii próbowała Słowian zlikwidować lub sobie podporządkować tworząc marionetkowe państewka pod germańskim protektoratem, a w końcu zgermanizować totalnie, zatem należy bardzo ostrożnie podchodzić do jakiejkolwiek współpracy z Niemcami czy Austrią. Czesi i Polacy jako najbardziej uległe wpływom germańskim muszą najbardziej pracować nad rozbudzeniem tożsamości Słowiańskiej, gdyż ponad tysiąc lat wpływów germańskich spowodowało nawet zatracenie przynależności i pochodzenia Czechów oraz Polaków, a także Łużyczan i autochtonicznych Połabian (duża część dawnego NRD) do wspólnej duchowości, kultury i religii Słowiańskiej, którą nazywa się także Ruską lub Rusińską. Mamy wspólne korzenie językowe, kulturowe, genetyczne i najlepszym dla wszystkich Słowian jest odbudowanie swojej dawnej potęgi w postaci współczesnego Imperium Słowiańskiego sześciu państw dzisiejszej północnej słowiańszczyzny: Białorusi, Czech, Mołdawii, Polski, Słowacji i Ukrainy

Powstały w Polsce międzynarodowy język esperanto pomyślany dla łatwej komunikacji całego świata może być językiem pomocniczym Słowiańskiej Unii Ludów czy Konfederacji Słowiańskich Ludów, aby zapobiegać próbom dominacji któregoś ze słowiańskich języków narodowych czy plemiennych nad pozostałymi. Dla polityków i biznesmenów język esperanto to ogromne ułatwienie życia, gdyż wystarczy wtedy znać tylko swój język ojczysty, mowę przodków oraz ów język pomocniczy, który jest bardzo łatwy do nauczenia w dwa lub trzy semestry nauki szkolnej po 2-3 godziny tygodniowo.  

Jeśli rozważamy gdzie jest najistotniejsza część kolebki Słowian, musimy wziąć pod uwagę najprostsze i najbardziej oczywiste odpowiedzi w postaci tysiącletnich nazw państw i regionów, które wprost odnoszą się do Słowian oraz ich dawnej nazwy takiej jak Sarmacja. Współcześnie północna część kolebki Słowian nazywana jest Słowacją i jest mocno związana z najwyższą częścią Karpat, a samo słowo Słowacja (słow. Slovensko) oznacza tyle co Słowiania, państwo Słowian. Południowa część kolebki Słowian nazywana jest wprost Słowenią (słoweń. Slovenija), co znaczy dokładnie to samo. W dawniejszych czasach cały ten obszar był ze sobą połączony poprzez część dzisiejszej Austrii oraz słowiańskie w przeszłości Węgry i dzisiejszą Rumunię, szczególnie Siedmiogród oraz Mołdawię w jej wielkiej postaci. Oba terytoria Słowiańskie zajmowane były na pewno już w V-VI wieku, a także cała wielka przestrzeń pomiędzy nimi, która jednak wskutek najazdów ludów ugro-fińskich (węgierskich), germańskich i romańskich (frankowie) podlegała stopniowej deslawizacji zachowując jednak swoje genetyczne korzenie słowiańskie. Wielowiekowy ruch panslawistów nasilający się chociażby w XVI oraz XIX wieku obejmował szczególnie Czechów, Słowaków, Słoweńców i Rusinów -- kolebkę Słowian.

Niektórzy się oburzą, że do Konfederacji Słowian sugeruje się Mołdawię, ale to lud, którego powstanie silnie jest związane ze Słowianami, a haplogrupa słowiańskich genów ciągle dominuje zarówno w Republice Mołdawskiej jak wśród Mołdawian po rumuńskiej stronie granicy. Dakowie, lud dawny z jakim kojarzy się Mołdawian, wspominany jest także w kontekście formowania się kultur słowiańskich. Długi okres romanizowania plemion Mołdawskich oraz podobnie Siedmiogrodu z jednej strony narzucał imperialistyczną romanizaję ludności Mołdawskiej, z drugiej strony jednak Mołdawianie często są w rozterce co do tożsamości narodowej, pomimo jasnego obywatelstwa państwa rumuńskiego, gdzie reżim Causescu metodami esbeskiego terroru nawet współcześnie wybijał ludziom z głowy uświadomienia historyczne na temat najsilniejszych związków krwi i języka czy raczej dialektów lokalnych z dawną karpacką słowiańszczyzną oraz wschodem.

Mołdawianie - Lud z pogranicza słowiańszczyzny 


Mołdawianie są potomkami wielu ludów, które w dużej mierze nie pozostawiły po sobie istotnych śladów na kartach historii, ale weszły w tło etniczne. Największy udział miały ludy słowiańskie i koczownicze ludy Wielkiego Stepu (w tym Scytowie a później Hunowie), a najsilniejszą liczebnie populacją genetyczną jest haplogrupa słowiańska (30%). Z innych należy wymienić ludy: trackie, helleńskie, gockie, awarskie i bułgarskie, a z nieco późniejszych: Kipczaków, Madziarów, Pieczyngów, Mongołów oraz ich spadkobierców – Tatarów krymskich. Natomiast na proces formowania się narodowości mołdawskiej najważniejszy wpływ miało schyłkowe średniowiecze (od XIII do XV w.) kiedy to zamieszkująca te tereny ludność pochodzenia mieszanego (ale posługująca się już w znacznej mierze dialektami słowiańskimi) przemieszała się z napływającymi pasterskimi ludami wołoskimi oraz przyjęła chrześcijaństwo wschodniego rytu. Kultura Mołdawii z przyczyn geopolitycznych kształtowała się pod wpływem kultury bizantyjskiej, rosyjskiej, zachodnio-europejskiej i w mniejszym stopniu tureckiej oraz polskiej. Większość Mołdawian wyznaje prawosławie, proces chrystianizacji rozpoczął się w IX wieku. Mołdawianie, pomijając Mołdawię, Naddniestrze i Rumunię, są także ludnością autochtoniczną na Ukrainie (w regionach historycznych: Bukowina, Podole, Zaporoże, Budziak). Na Ukrainie żyje obecnie około 409 tysięcy Mołdawian. W Rumunii nie powstały do tej pory żadne oficjalne statystyki, które by uwzględniały mołdawską narodowość, a wszelkie ruchy i publikacje odbudowujące Mołdawską tożsamość są niemile widziane i uważane za zagrożenie dla państwa, jak za reżimu Nicolae Ceausescu.

Mołdawianie są potomkami wielu ludów, które w dużej mierze nie pozostawiły po sobie istotnych śladów na kartach historii, ale weszły w tło etniczne. Największy udział miały ludy słowiańskie i koczownicze ludy Wielkiego Stepu (w tym Scytowie a później Hunowie), a najsilniejszą liczebnie populacją genetyczną jest haplogrupa słowiańska (30%). Z innych należy wymienić ludy: trackie, helleńskie, gockie, awarskie i bułgarskie, a z nieco późniejszych: Kipczaków, Madziarów, Pieczyngów, Mongołów oraz ich spadkobierców – Tatarów krymskich. Natomiast na proces formowania się narodowości mołdawskiej najważniejszy wpływ miało schyłkowe średniowiecze (od XIII do XV w.) kiedy to zamieszkująca te tereny ludność pochodzenia mieszanego (ale posługująca się już w znacznej mierze dialektami słowiańskimi) przemieszała się z napływającymi pasterskimi ludami wołoskimi oraz przyjęła chrześcijaństwo wschodniego rytu. Kultura Mołdawii z przyczyn geopolitycznych kształtowała się pod wpływem kultury bizantyjskiej, rosyjskiej, zachodnio-europejskiej i w mniejszym stopniu tureckiej oraz polskiej. Większość Mołdawian wyznaje prawosławie, proces chrystianizacji rozpoczął się w IX wieku. Mołdawianie, pomijając Mołdawię, Naddniestrze i Rumunię, są także ludnością autochtoniczną na Ukrainie (w regionach historycznych: Bukowina, Podole, Zaporoże, Budziak). Na Ukrainie żyje obecnie około 409 tysięcy Mołdawian.

W Rumunii nie powstały do tej pory żadne oficjalne statystyki, które by uwzględniały mołdawską narodowość, a wszelkie ruchy i publikacje odbudowujące Mołdawską tożsamość są niemile widziane i uważane za zagrożenie dla państwa, jak za reżimu Nicolae Ceausescu. Kronikarz Mołdawski Miron Costin (1633–1691) w swoim dziele 'O narodzie Mołdawskim' napisał, że naród mołdawski jest "najstarszym i najsprawiedliwszych" z narodów zamieszkujących okoliczne ziemie, ale jest kolonizowany od czasów cesarza Trajana. Wołoski kronikarz z Siedmiogrodu  Constantin Cantacuzino (1655–1716) pisał, że Wołochowie i ludność Transylwanii identyfikuje się jako Rumuńska, a ludność Mołdawii jest związana ze słowiańszczyzną i uważa się za Mołdawian. Książę Mołdawski Dimitrie Cantemir (1673–1723) w swoich dziełach także wspomina mocną odrębność narodu mołdawskiego jako różnego od narodów identyfikujących się jako rumuńskie i podkreśla jego odrębność kulturową i językową. Pochodzenie i kształtowanie języka mołdawskiego oraz rumuńskiego jest ciągle dyskutowane, gdyż pomimo silnej romanizacji, istnieje stare słownictwo Daków, silne wpływy albańskie, bułgarskie (słowiańskie) oraz wpływy wielu innych języków południowo-wschodniej Europy. Język rumuński w około 20% ukształtował się na bazie języków słowiańskich, a język mołdawski rejestruje ponad 30% słowiańskich wpływów, w tym już z przynajmniej VIII wieku. W obiegu języka mołdawskiego istnieje bardzo duża ilość słów słowiańskich, które są zamiennikami dla bardziej romańskich używanych w języku rumuńskim.

Większość Mołdawian dobrze mówi po rosyjsku i ukraińsku, chociaż język rumuński na jako jeden z urzędowych, trochę podobnie jak Polacy na Litwie albo Rosjanie na Łotwie i w Estonii. Większość Mołdawian w Rumunii mówi o sobie: obywatel Rumunii, narodowość Mołdawska, a liczba osób która budzi się z letargu przymusowej romanizacji ciągle rośnie. Wielu ludzi na Mołdawii określa siebie (autoidentyfikuje etnicznie) jako Mołdawianie i Rumuni jednocześnie. Mołdawianie różnią się od Rumunów tradycją własnej państwowości, bogatszym rosyjskim dziedzictwem kulturowym oraz niektórymi cechami językowymi: akcentem, większą archaicznością gramatyki i słownictwa, oraz większym zasobem słów pochodzenia słowiańskiego. Rumuni są w dzisiejszej Republice Mołdawskiej mniejszością narodową (2% 2004), przy czym sami Mołdawianie stanowią 75,8% populacji kraju. Dla słowiańskich purystów związki Mołdawian ze słowiańszczyzną na pewno są trudne do przyjęcia, ale dla tych panslawistów, co z powodów genetycznych i powiązań z Polską widzą także Węgry wśród szerszej słowiańskiej wspólnoty, Mołdawia nie jako najbardziej słowiańska z narodów powiązanych z obszarem rumuńskim nie jest trudna do przyjęcia, a na pewno jej miejsce wśród wspólnot słowiańskich jest bardziej oczywiste. 

Węgry, haplogrupy i polityka deslawizacji 


Około 200 lat p.e.ch., dzisiejsi Węgrzy (węg. Magyar) zamieszkiwali tereny nad rzeką Kamą w dorzeczu Wołgi, gdzie kontaktowali się ze słowiańskimi Protobułgarami. Z kolei około VII wieku e.ch. znaleźli się nad Morzem Azowskim, gdzie mieli kontakt z Chazarami, kiedy do języka węgierskiego przedostało się dużo słów pochodzenia tureckiego. Po zasiedleniu basenu karpackiego (895 rok) ugrofińscy Węgrzy przejęli dużo słów od Słowian, jednak skutecznie madziaryzowali słowiańskie ludy w obszarze swojego osiedlenia, na północy aż po południową Słowację i południowe Czechy, a na południu aż po Siedmiogród czyli Transylwanię, włącznie ze znaczną częścią dzisiejszej Austrii. Powstanie państwa Wielkomorawskiego wymuszone było w dużym stopniu agresywnym podbojom ziem rdzennie słowiańskich przez węgierskich, ugro-finskich, pochodzących z Uralu, najeźdźców węgierskich silnie powiązanych między innymi z Hunami. Dodatkowo sami Węgrzy ulegli też silnej germanizacji ze szczególnym naciskiem na germanizowanie słowiańskich pozostałości w obszarze madziaryzacji. Od XIX wieku Węgrzy szczególnie dbają o to, aby tworzyć nowe potrzebne słowa na bazie rdzeni językowych swojej mowy ugro-fińskiej, stąd praktycznie przestali korzystać z zapożyczeń językowych, w dotychczas używanym języku z licznymi zapożyczeniami utworzono ponad 10 tysięcy słów na bazie mowy ugro-fińskiej celem wyeliminowania zapożyczeń. jednym z powodów było wyeliminowanie z języka bardzo licznych zapożyczeń słowiańskich celem madziaryzacji resztek Słowian i innych nacji oraz lokalnych plemion. Przymusowej i siłą narzucanej madziaryzacji stanowczo opierali się zarówno Słowacy i Czesi jak mieszkańcy Siedmiogrodu, Słoweńcy czy Serbowie. 

Genetycznie, na Węgrzech współcześnie praktycznie prawie brak haplogrupy N, która występuje w śladowej ilości około 0,5%, a jest charakterystyczna dla narodowości ugro-fińskich, co oznacza, że madziarowie,  którzy podbili tereny dzisiejszych Węgier, narzucili swój język i kulturę ludności, ale sami praktycznie wymarli lub wyemigrowali. Węgrzy są praktycznie zdominowani przez typowo słowiańską haplogrupę R1a1a (około 25%), a całej sarmackiej R1a (29,5%) oraz celtycka R1b (około 18,5%) co daje 49% przewagę haplogrupie R. Silna jest także staroeuropejska haplogrupa I (około 16%). Oznacza to, że ludność z pochodzenia staroeuropejska i celtycka przejęła kulturę ugro-fińskich najeźdźców celem deslawizacji tego obszaru. Nazwa Węgry pozostała do dzisiaj po plemiennej przeszłości słowiańskiej, po tych plemionach, które nadal dzisiaj zamieszkują centralne Węgry jako potomkowie dawnych Słowian. Znamy podobną nazwę plemienia z Wendlandu nad Morzem Bałtyckim w Niemczech z Połabia (Pomorze Przednie) – Wagry – „wagry” czyli bagna (bagry). Z nazwy grodu Buda – wynika, że przeszłość jego i pochodzie jest słowiańskie, jak i Balatonu, gdyż to też słowiańska nazwa – Bołotoń. Jest to ziemia plemienną rdzennie słowiańska, jednak podbita i zmadziaryzowana, a liczne czystki etniczne wyeliminowały sporo dawnej ludności słowiańskiej. Resztki dawnych ugro-fińskich najeźdźców żyją dziś na Mołdawii gdzie występuje Haplogrupa N i to całkiem licznie – 4,1 %. To tam są ugrofińscy Madziarowie, tam się schowali, ale nie mówią dziś po węgiersku tylko po rumuńsku. Prawdziwie wielkie skupisko genów madziarskich znajdziemy jednak na dzisiejszej Ukrainie – 9,4% ludności o hg N, ale oni nie mówią w ogóle po węgiersku, a tym bardziej po fińsku. Na Białorusi też  mamy haplogrupę N – syberyjską – 5% (mówią po białorusku lub rosyjsku). Także w Serbii znajdziemy zaskakująco znaczną liczbę  haplugrupy N – 5,4%. W Niemczech (B-Awaria) jest 1,7% hg N, a w Austrii trochę mniej bo tylko 0,6 osób ma haplogrupę N. Wszystko to są ślady podbojów dokonywanych przez plemiona ugro-fińskich Madziarów oraz ślady osadnictwa, których jak widać oprócz języka, najmniej zachowało się w samych dzisiejszych Węgrzech. 

W Europie największy procent słowiańskiej haplogrupy R1a1 (M17) występuje na Łużycach wśród Serbołużyczan, w historycznej krainie leżącej częściowo w Polsce, częściowo w Niemczech (NRD), a w niewielkiej części także w Czechach i wynosi aż 63%. Najwięcej w Europie liczebnie nosicieli haplogrupy R1a1 jest wśród Rosjan, gdyż ponad 50 mln ludzi, ale tylko 47% w skali populacji całej Rosji. Procentowo mamy wśród Polaków (57%) a sami Polanie w Polsce z R1a1a7 (35%), Białorusinów (50%), Rosjan (47%), Ukraińców (43%) oraz wśród Węgrów (25%) i Estończyków (33%). Haplogrupa R1a1 ((M17) występuje także wśród Litwinów (34-45%), Łotyszów (40%), Norwegów (25-30%), Niemców i Szwedów (15-20%), ludów Północnych Indii (48%-72% zależnie do narodu, w Kaszmirze nawet 70%), Tadżyków (30%), Kirgizów (63%), Ałtajczyków (38%-53%), Pusztunów (40%-45%). Największa liczebnie populacja nosicieli haplogrupy R1a1 jest oczywiście w Indii. Mutacja genetyczna tworząca R1a1 powstała u osoby zamieszkującej stepy Euroazji około 15 tys. lat temu (Europa południowo-wschodnia, Północny Kaukaz lub Azja Środkowa), acz jeszcze bardziej prawdopodobnym jest, że mutacja R1a1 powstała na terenie Indii lub Afganistanu i stamtąd rozprzestrzeniła się w przeciwnym kierunku do Europy, a następnie zaczęła wędrować z powrotem w stronę swojej kolebki około 6-4 tysiące lat temu. Według niektórych teorii do mutacji doszło w cieplejszej strefie klimatycznej nazywanej ukraińską ostoją LGM. Badaczka Ornella Semino pierwsza wykazała związek R1a1 z kurhanowcami (ich potomkowie to Scytowie i potem Sarmaci czyli Słowianie), utożsamianymi z ludami posługującymi się wczesnymi językami praindoeuropejskimi, oraz pierwszymi, którzy oswajali konie, dosiedli ich i rozprzestrzenili haplogrupę R1a1 po Europie i Azji. Chromosom Y dziedziczy się tylko w prostej linii od ojca, dziada, pradziada, itd. Ten, u kogo po raz pierwszy wystąpiła haplogrupa R1a1, jest w 100% praojcem każdego mężczyzny, który posiada R1a1. Haplogrupa R1a1 powstała w ewolucji ludzi tylko jeden raz u tylko jednego człowieka, zatem wszyscy posiadacze R1a1 to jego potomkowie w linii ojcowskiej. Można powiedzieć, że istniał kiedyś mężczyzna, który jest Praojcem, takim Patriarchą wszystkich dzisiejszych Słowian i dawnych Prasłowian, nawet jak sam o tym nie wiedział. 

Przy okazji najbardziej celtycko-italsko-germańskie kraje i regiony z haplogrupą R1b w Europie to: Kraj Basków (85%), Katalonia (82,5), Irlandia (81%), Walia (74%), Szkocja (72,%), Hiszpania (69%), Anglia (67%), Belgia (61%), Francja (58,5%), Portugalia (56%), Szwajcaria (50%), Holandia (49%), Niemcy (44,5%), Islandia (42%), Dania (33%), Malta (32,5), Norwegia (32%), Austria (32%), Czechy (22%), Szwecja (21,5%), Kosowo (21%). Z krajów typowo słowiańskich jak widać najbardziej celtycko-italsko-germańskie są Czechy, a po nich Słowenia (18%) i Mołdawia (16%), Słowacja (14,5%), Polska oraz Macedonia (po 12,5%) i Bułgaria (11%). Najmniejsze wpływy celtycko-italsko-germańskie haplogrupy R1b na Słowian występują w w kolejności od najmniejszych wpływów w Bośni i Hercegowinie, na Białorusi, w Rosji, na Ukrainie, w Serbii, Chorwacji, Czarnogórze, Bułgarii, Macedonii i Polsce, które z całą pewnością, a szczególnie Białoruś, Ukraina, Rosja mogą być prawdziwą ostoją Słowiańszczyzny, Sarmacji genetycznie praktycznie wolnej od celtyzacji i germanizacji genami haplogrupy zachodnioeuropejskiej R1b. Najmniejsze wpływy nordyckie czyli pragermańskie haplogrupy I1 na Słowian występują w kolejności od najmniejszych domieszek w Bośni i Hercegowinie, na Ukrainie, w Bułgarii, Rosji, Mołdawii, Chorwacji, na Białorusi, w Czarnogórze, na Słowacji, w Serbii, Polsce, na Słowenii - poniżej 10% - w Czechach (już 11%). Najwięcej genów praceltycko-germańskich z haplogrupy I2b jest w Szwajcarii (8%), która jest także najbogatszym z krajów celtycko-italsko-germańskich z haplogrupą R1b - 50%. Najmniej tej haplogrupy jest w Rosji (0%) oraz w Bośni i Hercegowinie (0%), gdzie jak dotąd ich nie znaleziono. W Serbii i na Ukrainie to około (0,5%), co także można uznać za strefę wolna od pragermanizacji. Na Białorusi i w Chorwacji (1%), w Macedonii, Czarnogórze i na Słowacji (1,5%), w Polsce i Bułgarii (2%), na Mołdawii (3%), w Czechach (4%), zatem są to państwa o stosunkowo niewielkiej pragermanizacji. 

Cała indo-irańska i bałto-słowiańska haplogrupa R1a wedle wiedzy na 2014 rok - procent Słowiaństwa (Słowactwa, Słoweństwa, Sarmacji) w Słowianach. 

Haplogrupa R1a pokazuje całe spektrum występowania ludności słowiańskiej, sarmackiej, oraz sarmackiego osadnictwa dzisiejszych Słowian.  Kraje gdzie Europy gdzie jest powyżej 10% Słowiaństwa, a jeśli dominuje nad Słowiańskimi genami Sarmatów inna haplogrupa, w nawiasie została podana. 

Polska - 57,5% 
Białoruś - 51 % 
Rosja - 46% 
Ukraina - 45%
Słowacja - 41.5% 
Łotwa - 40% 
Słowenia - 38% 
Litwa - 38% (dominuje ugro-fińska haplogrupa N - 42%) 
Czechy - 34 % 
Estonia - 32% (dominuje ugro-fińska haplogrupa N - 34%) 
Mołdawia - 30.5% 
Węgry - 29,5% 
Norwegia - 25,5% (dominuje nordycka, pragermańska haplogrupa I1 - 31.5%) 
Tataria (Tatarzy w Rosji) - 24.5%  
Chorwacja - 24%  (dominuje iberyjsko-dynarska haplogrupa I2/I2a 37%)
Islandia - 23% (dominuje celtycko-italsko-germańska R1b - 42%)
Austria - 19% (dominuje celtycko-italsko-germańska R1b - 32%) 
Rumunia - 17.5% (dominuje iberyjsko-dynarska haplogrupa I2/I2a 26%)
Bułgaria - 17% (dominuje bałkańska haplogrupa E1b1b - 23,5%) 
Iran - 16,5% 
Kurdystan - 16% (dominuje nordycka, pragermańska haplogrupa I1 - 20%)
Serbia - 16% (dominuje iberyjsko-dynarska haplogrupa I2/I2a 33%) 
Szwecja - 16%  (dominuje nordycka, pragermańska haplogrupa I1 - 37%) 
Niemcy - 16% (dominuje celtycko-italsko-germańska R1b - 44,5%) 
- Niemcy Wschodnie (NRD) - 24% (dominuje celtycko-italsko-germańska R1b - 36%)
- Niemcy Północne - 22% (dominuje celtycko-italsko-germańska R1b - 36%)
Bośnia-Hercegowina - 15% (dominuje iberyjsko-dynarska haplogrupa I2/I2a 55,5%) 
Dania - 15%  (dominuje nordycka, pragermańska haplogrupa I1 - 34%)
Macedonia - 13.5% (dominuje iberyjsko-dynarska haplogrupa I2/I2a 23%) 
Grecja - 11.5% (dominuje grecko-anatolijska haplogrupa J2 - 23%) 
- Północna Grecja - 18% (dominuje bałkańska haplogrupa E1b1b - 20,5%) 
Syria - 10% (dominuje mezopotamsko-semicka haplogrupa J1 - 30%) 

Konfederacja Słowiańskich Ludów - Słowianie Północni wedle wielkości haplogrupy R1a - stan badań na rok 2015. Inne jak Łotwa czy Węgry opierają się albo na ludności napływowej pochodzenia rosyjskiego albo uległy deslawizacji jak Węgry lub są wielką mieszanką różnych genetycznie populacji jak Iran, gdzie grupa R1a ma tylko lekką przewagę nad wieloma innymi haplogrupami. Mamy też kilka państw ze Słowianami Południowymi, które używają słowiańskich języków, jednak przeważająco jest to ludność genetycznie niesłowiańska która poprzez wieki uległa slawizacji, a wyjątkiem jest tutaj jedynie Słowenia. 

Słowiańska haplogrupa w procentach populacji SUL/KSL

Polska - 57,5% 
Białoruś - 51 % 
Ukraina - 45%
Słowacja - 41.5% 
Czechy - 34 % 
Mołdawia - 30.5% 

Jak widać z zestawień, sześć państw Konfederacji Słowiańskich Ludów zajmujących zwarte terytorium pomiędzy Rosją, a resztą Europy, ma oprócz Rosji największy udział genów z haplogrupy Sarmatów czyli Słowian z R1a. Wyjątkiem jest Słowenia, która jest od Słowiańskiej Macierzy oddzielona przez Węgry i Austrię oraz Rumunię, a którą warto zaprosić do SUL/KSL. 

Państwo wielkomorawskie - Wielkie Morawy 


Państwo wielkomorawskie  - także Wielkie Morawy - cz. Velká Morava, słow. Veľká Morava, łac. Magna Moravia lub Rzesza Wielkomorawska - cz. Velkomoravská říše, słow. Veľkomoravská ríša – średniowieczne państwo słowiańskie czy raczej Wielkie Imperium Słowian. Nazwa Wielkie Morawy (Μεγάλη Μοραβία) została po raz pierwszy wymieniona na pewno około 950 roku w dziele De administrando imperio (O rządzeniu państwem) bizantyjskiego cesarza Konstantyna VII Porfirogenety. Według jednej z teorii człon "wielkie" jest przekładem pierwotnego greckiego terminu Μεγάλη oznaczającego: odległe, obce, dalekie. Określenie to stosowane było do Moraw północnych, w celu odróżnienia ich od Moraw bałkańskich (obecna Serbia), w tamtym okresie będących w strefie wpływów Bizancjum. W 822 roku mieszkańcy dorzecza Morawy i Dyi występują pod własną nazwą: Sclavi Margenses i Sclavi Marahenses (Marharii – Morawianie, Merehanii – zachodni Słowacy). Państwo morawskie nazywane było: Regnum Maraurorum, Margorum, Rastizi, Zuentibaldi, Moravska oblast’. Inna popularna nazwa to Rzesza Wielkomorawska, która wskazywała na federalny charakter państwa słowiańskiego, typowy dla plemion słowiańskich. Część badaczy sądzi, że przymiotnik "wielkie", wskazuje na Morawy z terytoriami okolicznymi przyłączonymi w drodze ekspansji w IX wieku. Morawy łączą dzisiejszą Słowację oraz Czechy w historycznie jeden wielki słowiański organizm państwowy i kulturowy, gdyż Morawy, serce Moraw to wschodnia część Czech oraz zachodnia część Słowacji wraz z południową Polską przylegającą do tego rejonu.

Wielkie Morawy - Królestwo Słowiańskie - IX wiek
Państwo Wielkiej Morawy powstało na początku IX wieku na terenach dzisiejszych Moraw (stanowiących wcześniej centrum Państwa Samona), kilka lub kilkanaście lat po ostatecznym zniszczeniu Kaganatu Awarskiego przez armię Karola Wielkiego w 805 roku. Jest wysoce prawdopodobne, że to słowiańskie elity państwa Awarów przyczyniły się bezpośrednio do jego powstania. Rządzone było przez lokalną dynastię, której pierwszym lepiej znanym przedstawicielem był Mojmir I (panował do 846 roku). Pierwsza wzmianka o tym państwie dotyczy włączenia do niego Księstwa Nitrzańskiego przez Mojmira I, co nastąpiło w roku 833 lub nieco wcześniej. Mniej więcej w tym samym czasie w państwie zaszczepione zostało chrześcijaństwo. Chrzest w rodzinach panujących przyjęto w 822 roku od strony państwa wschodniofrankijskiego. Od 863 roku działalność misyjną w państwie wielkomorawskim prowadzili Cyryl i Metody, wraz z którymi pojawił się stworzony przez nich obrządek słowiański oraz język staro-cerkiewno-słowiański dostosowany do szerzenia chrześcijaństwa wśród ludów słowiańskich. Następca Mojmira I - Król Rościsław (panował 846-870) dążył do zrzucenia zwierzchnictwa niemieckiego, odparł kilka najazdów Ludwika Niemca. W celu osłabienia wpływów kleru niemieckiego, w 863 sprowadził z Bizancjum misjonarzy Cyryla i Metodego, którzy szerzyli chrześcijaństwo w obrządku słowiańskim. Epizod obrządku słowiańskiego zakończył się w roku 887, kiedy to za sprawą wrogiej postawy duchowieństwa niemieckiego uczniowie Cyryla i Metodego zostali wygnani. 

Szczyt ekspansji Wielkich Moraw przypadł na panowanie Świętopełka I w latach 871-894, kiedy w ich skład wchodziły, poza Morawami, częściowo tereny dzisiejszych Węgier i Słowacji, a także Czechy, Łużyce, Zakarpacie, Małopolska i Śląsk (po 875 r. książę Świętopełk I podporządkował trybutarnie Górny Śląsk, a po 885 roku także Dolny Śląsk - dawniej niektórzy historycy polscy próbowali negować podporządkowanie Śląska państwu wielkomorawskiemu, ale obecnie większość historyków i archeologów zdecydowanie opowiada się za panowaniem Morawian na Górnym i Dolnym Śląsku w końcu IX wieku). Osłabione walkami wewnętrznymi, pomiędzy następcami Świętopełka, państwo upadło w latach 902-907, przede wszystkim w wyniku najazdu koczowniczych Węgrów, którzy wtargnęli przez północne Karpaty do Kotliny Panońskiej około roku 896. Okrzepłe za panowania Świętopełka I Państwo Wielkomorawskie prowadziło w drugiej połowie IX wieku ekspansję na tereny sąsiednie, podporządkowując sobie plemiona czeskie, Górny Śląsk, Panonię oraz kraj Wiślan. Pod koniec IX wieku nastąpił rozpad Państwa Wielkomorawskiego, któremu ostateczny cios zadały najazdy węgierskie (początek X w.). 

Wielkomorawskie Państwo, to wczesnosłowiańskie państwo z centrum w dorzeczu rzeki Morawy, dolnego Wagu i Nitry. Do końca IX wieku objęło również tereny nad Balatonem, Czechy, Łużyce, a także Śląsk i państwo Wiślan. Ustrój Wielkiej Morawy czyli państwa wielkomorawskiego zaliczany jest do monarchii wczesnofeudalnych. Najwyższą władzę w państwie sprawował władca pochodzący z rodzimej dynastii Mojmirowiców. W źródłach określany jako: kьnędzь, princeps, rex, dux, vladyka, comes. Znaczącą pozycję w rządzeniu krajem posiadali otaczający księcia czy raczej króla dostojnicy, możni i naczelnicy uzależnionych terenów, nazywani niekiedy Moravjęne. Z warstwy możnych pochodzili urzędnicy, sprawujący funkcje: administracyjne – żupani zarządzający prowincjami zwanymi żupami; wojskowe – wojewodowie zajmujący się organizacją militarną państwa; a także sądowe - urzędnicy przewodzący sądom żupnym, którym podlegali wszyscy wolni, jak i niewolni, którzy nie zostali na podstawie zarządzenia książęcego objęci inną jurysdykcją np. kościelną. 

Najbardziej znani władcy wielkomorawscy

Mojmír I 820 - 846
Rościsław 846 - 870
Sławomir 870 - 871
Świętopełk I 871 - 894
Mojmír II 894 - 906 

Stolice Wielkiej Morawy to: Mikulčice, Welehrad 

Na początku IX wieku rozwinęło się silne słowiańskie Państwo Wielkomorawskie ze zjednoczonych plemion zamieszkujących w dorzeczu Dyi oraz Moraw. Połączenia poszczególnych plemion dokonał Książę Mojmir, jeden z władców morawskich do roku 830. Nowo powstałe państwo pozostawało pod zwierzchnictwem królów frankijskich. Ponieważ po śmierci Karola Wielkiego państwo Franków zostało podzielone między jego trzech synów, wszelkimi kwestiami na obszarze Moraw zajmował się Ludwik Niemiecki. On też, po śmierci słowiańskiego Króla Mojmira w roku 846, osadził na tym obszarze jego syna – Księcia Rościsława. Nowy władca był zwolennikiem koniunkturalnej chrystianizacji. Pragnął również uniezależnić się od zwierzchnictwa Franków. Taki obrót sytuacji niepokoił sąsiedniego germańskiego Ludwika Niemieckiego, który aby ostatecznie podporządkować sobie Morawy, dzisiejsze Czechy i Słowację oraz Śląsk, wyprawił się zbrojnie w roku 855 przeciwko słowiańskiemu Królowi Rościsławowi. Cała kampania króla frankijskiego zakończyła się jednak klęską i pozwoliła tym samym władcy Państwa Wielkomorawskiego uniezależnić się od germańskich Niemiec. Król Rościsław pragnąc samemu przyjąć chrzest zwrócił się o pomoc i ochronę przed Germańcami do Cesarstwa Bizancjum. Dwaj zakonnicy z cesarstwa wschodniego – Cyryl i Metody rozpoczęli swoją misję w roku 863. Opracowali oni ówczesne pismo słowiańskie, przetłumaczyli fragmenty pisma świętego oraz część tekstów liturgicznych. Po śmierci zakonników w skutek narastających konfliktów spowodowanych ich działalnością misyjną, ich uczniowie w roku 885 zostali wygnani z Moraw, częściowo z powodu żądań lokalnych kapłanów tradycyjnych słowiańskich bóstw, bogów i bogiń, których duchowość i kulty były mocno zakorzenione w świadomości lokalnej ludności. 

W kolejnych latach Państwo Wielkomorawskie przeżywało ciężki kryzys spowodowany głównie konfliktem z monarchią karolińską. Oprócz tego Król Rościsław popadł w konflikt ze swoim siostrzeńcem – Księciem Świętopełkiem. Ten ostatni wydał zdradziecko swojego wuja w ręce Bawarów stając się archetypem zdrajcy słowiańskich ludów kolaborującym z Germanami. Król Rościsław został bezprawnie postawiony przed sądem, który skazał go na karę śmierci. Ostatecznie wyrok został zmieniony – oślepiono go i zamknięto w chrześcijańskim klasztorze. Cała sytuacja doprowadziła do ponownego zwierzchnictwa Franków nad Morawami. Po kilku latach konfliktów oraz zmagań, w roku 847 Morawy wywalczyły ponownie swoją słowiańską niepodległość. Za swojego władcę ludzie poprzez demokrację wiecową uznali Króla Świętopełka, skonfliktowanego ówcześnie z Karolingami. Rozpoczęła się również ekspansja terytorialna Państwa Wielkomorawskiego – opanowano Śląsk oraz poddano zwierzchności słowiański kraj Wiślan. Sytuacja zmieniła się, gdy nad Dunajem pojawili się Węgrzy. Od roku 892 Niemcy korzystali z ich pomocy w walce z Królem Świętopełkiem, co było początkowym archetypem dla późniejszych zaborów ziem słowiańskich przez austriackich Niemców i Węgrów. Książę Morawski potrafił jednak opanować niedogodną sytuację, zmieniła się ona po jego śmierci w roku 895, kiedy to Państwo Wielkomorawskie było rozdarte wewnętrznie, głównie przez pretendentów do władzy. Ostatecznie w roku 906 osłabione państwo poddało się naciskowi ze strony węgierskiej i upadło po przegranej kampanii wojennej wspieranej przez Germanów czyli Niemców. Taka jest historia słowiańszczyzny z IX i początków X wieku, dlatego zawsze i wszelkimi środkami należy likwidować germańskie wpływy na słowiańskich ziemiach. 

Po upadku państwa wielkomorawskiego na terenie Czech i Moraw (IX/X wiek) powstało państwo czeskie. Rządziła w nim dynastia Przemyślidów, a stolicą była Praga. Również i to państwo narażone było na ataki germańskich Niemców, którzy chcieli zagarnąć jego terytorium. Król czeski Bolesław I (929-972) musiał uznać zwierzchnictwo cesarza niemieckiego Ottona I, zdołał jednak zachować pewną niezależność. W chrześcijańskim kościele czeskim dawna liturgia słowiańska (wprowadzona przez Cyryla i Metodego) została usunięta, a w jej miejsce biskupi niemieccy wprowadzili mało zrozumiały obrządek łaciński. 

Słowiańskie Państwo Samona 


Na temat pierwszego władcy najstarszego państwa zachodniosłowiańskiego – Samona (Samo), nie ma zbyt wielu informacji. Samon miał być kupcem, który wraz z sobie podobnymi udał się z państwa Franków na ziemie zamieszkane przez Słowian Morawskich. Ówcześnie na obszarze Panonii od roku 568 zwierzchnictwo nad rozdrobnionymi Słowianami sprawowali Awarowie. Początkowo ci drudzy sprzymierzeni byli z Bizancjum, aż do momentu kiedy to Awarowie rozpoczęli łupieżcze wyprawy przeciwko stolicy cesarstwa wschodniego – Konstantynopolowi. Panowanie Awarów okazało się dla Słowian nad wyraz uciążliwe, zachęcani przez Bizancjum, które zmieniło front, rozpoczęli powstanie trwające w latach 622 – 625, po którego zakończeniu ostatecznie wyzwolili się spod władzy Awarów. W walkach wyzwoleńczych Słowian brał udział również wcześniej wspomniany Samon, który zyskał wówczas wielką popularność wśród słowiańskich powstańców. Po zakończeniu powstania Słowianie obwołali go swoim nowym władcą. Król Samon skupił wokół siebie wiele plemion słowiańskich oraz przyjął także pierwotną wiarę Słowian. 

W porównaniu do pierwszych organizacji politycznych opartych na demokracji wojennej, państwo Króla Samona stanowiło kraj kilkuplemienny, typu patrymonialnego. Jego głównym ośrodkiem były Morawy, jednak na skutek rozwoju terytorialnego objęło również kotlinę czeską oraz tzw. Rugiland (dolna Austria), na zachodzie grancie państwa zostały oparte o Soławę, a na wchodzie o Odrę. Wzrost znaczenia państwa Króla Samona wzbudzał niezadowolenie i niepokój u rządzącego państwem Franków – Dagoberta. Ten ostatni postawił Samonowi ultimatów – podporządkowanie się władzy Franków bądź też wojna. W roku 631 armia frankońska wspomagana przez inne plemiona germańskie, wkroczyła na obszary państwa Samona. Siły króla Dagoberta zostały jednak, w tym samym roku, pokonane pod Vogastisburgiem. W następnych latach Król Samon najeżdżał ziemie franków. W roku 641 wyruszył z odsieczą Turyngii będącej w konflikcie z państwem frankońskim. Odnosząc kolejne zwycięstwo uzależnił ją od siebie. Ostatnie wzmianki o Państwie Samona pochodzą z roku 660, nie wiadomo czy państwo istniało dalej, a jeśli tak, to w jakim kształcie. Rok śmierci samego władcy datuje się na ok. 658 rok. Był to też prawdopodobnie główny powód rozpadu jego państwa, lecz tutaj brakuje dokładnych informacji historycznych.  

Ruś Kijowska 


Rok 862 jest symboliczną datą powstania państwa ruskiego. Miał wówczas przybyć do Nowogrodu Wielkiego – Ruryk, wódz Waregów (prawdopodobnie pochodzącego ze Szwecji), protoplasta rodu Rurykowiczów. Pomiędzy plemionami grupy Słowian Wschodnich, utworzyły się dwa podstawowe ośrodki – Słowenów w Nowogrodzie Wielkim oraz Polan w Kijowie. Książęta z drugiego z ośrodków państwowych, wywodzących się od Ruryka, podporządkowali sobie kolejne plemiona ruskie. Ostatecznie również Nowogród został przyłączony do ich państwa – koniec IX wieku, dzięki temu znalazł tam się istotny szlak handlowy łączący Bałtyk z Morzem Czarnym. Pierwszym wielkim księciem kijowskim był Igor Rurykowicz, syn protoplasty rodu. Panował w latach 912 – 945, w tym okresie podporządkował państwu ruskiemu ziemie – Uliczów i Tywerców. W roku 941 oraz 944 wyprawił się przeciwko Bizancjum. W roku 882 książę Oleg Mądry doprowadził do powstania państwa we wschodniej Europie ze stolicą w Kijowie. Kraj ten istniał aż do roku 1169. Następnie państwo Jarosława Mądrego, jego syna uległo rozbiciu dzielnicowemu. Był to okres rozdrobnienia feudalnego, podziału państwa Rurykowiczów między pięciu synów Jarosława Mądrego, trwający w latach 11054-1480. Wiek XI przyniósł Rusi Kijowskiej pełen rozkwit – nawiązano wówczas stosunki handlowe z Bizancjum, Kaukazem, Azją oraz Europą Zachodnią. Ponadto rozwinęło się rzemiosło, rolnictwo i hodowla zwierząt. Na północy i południu tereny należące do Rusi Kijowskiej sięgały do Morza Bałtyckiego i Morza Czarnego, a we wschodnich obszarach granica została oparta o dorzecza Oki oraz górnej Wołgi. 

Podejmowane drogą morską wyprawy ruskie ku brzegom Cesarstwa Wschodniego, oprócz łupów jakie zdobywano, miały również na celu wymuszenie na Bizancjum ustępstw handlowych. W roku 907 w wyniku jednego z takich właśnie najazdów – Ruś uzyskała układ, na mocy którego kupcy ruscy mieli dostęp do cesarstwa bizantyjskiego. Rosnąca w siłę Ruś Kijowska starała się opanować północne brzegi Morza Czarnego jak i Morza Kaspijskiego. Bizancjum w tamtym okresie pochłonięte ciężkimi walkami z Bułgarią, odwołało się ostatecznie do ruskiej pomocy. Ówczesny książę czy raczej król – Światosław, po zwycięstwie nad Bułgarami w roku 968, starał się opanować obszary wcześniej zajmowane przez nich – Bałkany. Zdobyciem wpływów w Bizancjum kierował się również syn księcia Światosława – Włodzimierz. Był on wielkim księciem kijowskim od roku 980, nazywany później Wielkim. Sięgnął w roku 981 po Grody Czerwińskie i ziemię przemyską. Ponadto wyprawiał się przeciwko Bułgarom, Jaćwingom oraz Wiatyczom, czym ostatecznie wytyczył granice państwa staroruskiego. Kampania Włodzimierza Wielkiego w walce o kolonie greckie na Krymie, doprowadziła do ustępstw ze strony Konstantynopola. Odnowiono dawne umowy, a Królowi Włodzimierzowi oddano rękę siostry cesarza Bazylego II Bułgarobójcy – Annę. Król Kijowski zgodził się ze swojej strony na przyjęcie chrztu w roku 988 oraz uznanie chrześcijaństwa za religie panującą. Chciał tym samym trwale zjednoczyć swój kraj i mieć spokój z imperialistami chrześcijańskimi zajmującymi się siłowym nawracaniem oraz ludobójczym mordowaniem starej wiary i całych plemion które przy dawnych kultach słowiańskich pozostawały. 

Powstanie Państwa Polan  


W drugiej połowie IX wieku na dzisiejszych ziemiach polskich powstały dwa państwa plemienne: państwo Wiślan i państwo Polan. Państwo Wiślan wkrótce upadło wskutek najazdu Morawian, a następnie Czechów. Przetrwało silne państwo Polan, które nienarażone na ataki z zewnątrz, rozpoczęło podbijanie sąsiednich, słabszych plemion dawnej słowiańszczyzny. Za twórców państwa polskiego uważa się przodków Mieszka I: Siemowita, Leszka (Lestka) i Siemomysła, który już przejął władzę nad całym terytorium państwa Polan. Od nazwy Polan wywodzi się nazwa naszego kraju - Polska. Centralnym ośrodkiem państwa Polan było Gniezno. Była to w VIII i IX wieku silnie obwarowana osada słowiańska, której ludność utrzymywała ożywione kontakty handlowe. Tędy bowiem przebiegał szlak solny, który kontrolował książę gnieźnieński, a był to potężny atut gospodarczy. Dochody z tego źródła umożliwiały prowadzenie podbojów, a dodatkowo szlak bursztynowy także przechodził przez Gniezno podobnie jak i przez Kalisz. 

Mieszko I (ok. 960-992) był pierwszym dobrze znanym historycznym władcą Polski z dynastii Piastów. Dokończył zapoczątkowanego przez jego przodków dzieła zjednoczenia plemion w jedno państwo polskie. Stolicą państwa uczynił Gniezno. W 966 roku przyjął z powodów politycznych wraz z całym dworem i członkami drużyny chrzest od Czechów, chociaż słowiańskie plemiona wolały swoją tradycyjną wiarę i kulty z dawnymi bóstwami. Sojusz z Czechami umocniony został małżeństwem Kniazia Mieszka z córką księcia czeskiego Bolesława I - Dobrawą. Mieszko I przez cały okres swego panowania dążył do zapewnienia bezpieczeństwa i niezależności państwa polskiego narażonego na ataki niemieckie, które zresztą na różne sposoby przewijają się w całej historii Słowian, aż do największej rzezi Słowian dokonanej przez faszystowski reżim katolicka Adolfa Hitlera i jego III Rzeszy Niemieckiej. W 972 roku margrabia niemiecki Hodo zbójecko napadł na ziemie polskie zaniepokojony sukcesami władcy polskiego na Pomorzu Zachodnim, został jednak w bitwie pod Cedynią rozgromiony przez silne duchem słowiańskich bóstw wojska polskie. 

Z innymi sąsiadami stosunki nie zawsze układały się dobrze. Słowiański sojusz polsko-czeski rozpadł się po śmierci Dobrawy. Doszło wtedy do wojny pomiędzy obu państwami - o Śląsk, z której zwycięsko wyszedł Mieszko, przyłączając do Polski Śląsk i ziemię Wiślan (Małopolskę). Zajęcie bogatego Pomorza, Śląska i Małopolski oznaczało zakończenie procesu budowy terytorialnej wielkiego państwa polskiego, którego rdzeniem była dawna Wielkopolska czyli Wielka Polska. Pod koniec panowania Król Mieszko I podjął jednak bardzo złą jak się okazało decyzję polityczną, chociaż wynikającą z jego dążenia do uniezależnienia się od cesarstwa Niemców. Wydał dokument Dagome iudex, w którym oddawał swój kraj pod opiekę katolickiego papieża czyli biskupa Rzymu, który jednak wspierał interesy Imperium Germańskiego, a Polskę oszukał. Treść tego dokumentu pozwala określić terytorium państwa Polan u schyłku X wieku. Królestwo Polan Mieszka I przypominało kształtem dzisiejszą Polskę. 

Unia lub Konfederacja Słowiańskich Ludów 


Stworzenie Unii Słowiańskiej z pewnością nie spodoba się wielu nacjom, szczególnie odwiecznym wrogom Słowian jakimi są Niemcy, ponieważ zagroziłoby realizacji obcych interesów na terytoriach krajów wchodzących w skład takiej zwartej i solidarnej wspólnoty słowiańskiej. Poza tym stworzenie Unii Słowiańskiej pozwoliłoby na to, aby Słowiańszczyzna w końcu mogła funkcjonować jako jedna siła. Byłaby to potęga z którą musieliby się liczyć wszyscy, a to od wieków najbardziej nie podoba się Niemcom, które w Słowianach widziały zawsze jedynie niewolników, darmową siłę roboczą i nację do germanizacji lub wytępienia. Można odnieść słuszne wrażenie, że komuś bardzo zależy na tym, aby Słowianie pozostawali skłóceni i zantagonizowani, a Niemcy w szerzeniu tych antagonizmów zawsze wiodły prym. Manipuluje się całymi narodami, a tak naprawdę, to mamy jako Słowiański Lud ze sobą więcej wspólnego niż się to przedstawia, a przede wszystkim wspólne pochodzenie, tradycje, kulturę, wspólne dialekty językowe, podobną mowę, wspólną wiarę naszych przodków, starą wiarę w słowiańskie bóstwa, wiarę w reinkarnację czy ideały życia w wolności i suwerenności, ideały braterstwa krwi. 

Konfederacja - to luźny związek suwerennych państw oparty na umowie międzynarodowej w celu prowadzenia wspólnej polityki zagranicznej, obronnej oraz gospodarczej. Z reguły nie ma scentralizowanej władzy, a państwa tworzące konfederację pozostają suwerennymi podmiotami prawa międzynarodowego. Od czasów Zjednoczonego Królestwa Polskiego do rozbiorów konfederacja oznaczała lokalny lub ogólnopaństwowy związek szlachty, duchownych lub mieszczan utworzony dla osiągnięcia określonych celów. W I Rzeczypospolitej konfederaci zwoływali sejm, obradujący wtedy pod węzłem konfederacji, gdzie uchwały mogły być zatwierdzane zwykłą większością głosów co było odzwierciedleniem słowiańskiej demokracji wiecowej i plemiennej. 

Konfederacja to związek, zrzeszenie utworzone przez jeden lub kilka stanów lub przez miasta dla osiągnięcia określonych celów, mający istnieć do chwili osiągnięcia tego celu. W Polsce konfederacja pojawiła się na przełomie XIII i XIV wieku, początkowo organizowana przez miasto (Hanza, Związek Reński). W XIV wieku wystąpiły pierwsze konfederacje rycerskie, dalszy ich rozwój przypadł na wiek XV, kiedy pojawiły się konfederacje współdziałające z królem lub go zastępujące bądź też konfederacje skierowane przeciwko królowi, starające się narzucić mu pewien program. W miarę rozwoju parlamentaryzmu konfederacje zanikły. Ponownie pojawiły się po śmierci króla Zygmunta Augusta jako tzw. kaptury, stanowiące jedną z charakterystycznych instytucji ustrojowych Polski w dobie wolnej elekcji. Po śmierci króla sejmiki poszczególnych ziem zawiązywały konfederacje lokalne, których zadaniem było utrzymanie spokoju i bezpieczeństwa w danym powiecie. Konfederacje lokalne łączyły się na konwokacji w konfederację generalną obejmującą całe państwo. Jednocześnie w XVII wieku pojawiają się konfederacje zawiązywane za życia króla, często występujące przeciw królowi celem obalenia nieudolnego władcy.

Konfederacje nie uznawane przez króla uważano za bunty - rokosze. Tworzenie konfederacji nie było unormowane prawnie. Odbywało to się różnie, zazwyczaj konfederacje zawiązywały się w poszczególnych województwach, a gdy objęły całe państwo, nazywano je generalnymi. Na ich czele stał zwykle obieralny marszałek, mający do pomocy tzw. konsyliarzy, także obieralnych. Organem naczelnym była wolna rada wybierana przez sejmiki konfederackie. Uchwały konfederacji podejmowano większością głosów. Jeśli podczas konfederacji odbywał się sejm, wbrew normalnej praktyce, uchwały sejmowe podejmowano większością głosów, uniemożliwiając stosowanie liberum veto. W XVII wieku pojawiły się konfederacje wojskowe, zawiązywane przez wojsko polskiego autoramentu najczęściej z powodu nie wypłacanego żołdu. Konfederacje przyśpieszyły rozkład Rzeczpospolitej i upadek państwa. Formalnie konfederacje zniosła Konstytucja 3 Maja, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, aby przywódcy, prezydenci kilku państw słowiańskich, takich jak Białoruś, Czechy, Mołdawia, Polska, Słowacja i Ukraina, powołali Konfederację Słowiańską celem lepszej współpracy, integracji oraz dla prowadzenia wspólnej polityki zagranicznej i ochrony interesów państw słowiańskich w regionie od Bałtyku do Morza Czarnego. Każdy z prezydentów państw słowiańskich może przez rok pełnić honorową funkcję Marszałka Konfederacji Słowiańskiej albo Przewodniczącego Rady Konfederacji Słowiańskiej, a wybory prezydenckie można tak zreformować, aby odbywały się raz na sześć lat we wszystkich państwach jednocześnie. 

Karpaty i Sudety jako ostoja i kręgosłup Słowiańszczyzny 


Pewnych wzorców i inspiracji dla rozwoju i budowy słowiańskiej potęgi poszukujemy wśród ludów Konfederacji Szwajcarskiej czy nawet w Japonii, raz dlatego, że są to potęgi gospodarcze, kraje bogate do których inne społeczeństwa chcą się z czasem przybliżyć, a najlepsze wzorce i pomysły zawsze warto przyswoić, dwa dlatego, że obie te potęgi mają dobrze rozwinięte poczucie niezależności i suwerenności oraz skutecznej władzy samorządowej, oddolnej, poparte wielowiekową, a w wypadku Japonii trwającą ponad trzy tysiące lat tradycją. Po trzecie Karpaty i Sudety, a także Masyw Czeski i Bałkany na południu, to naturalne pogranicze i rdzenne siedliszcze najdawniejszej słowiańszczyzny, co pozwala na poszukiwanie podobieństw i dobrych rozwiązań akurat wśród tych ludów, które także mają krajobraz górski i swój byt silnie z górami związany, co akurat Szwajcaria i Japonia bardzo dobrze spełniają, chociaż Słowianie Północni mają więcej terenów wyżynnych i nizinnych. Karpaty to niezwykłe pasmo górskie, biegnące przez 7 krajów stanowiąc swoisty Zielony Kręgosłup Europy. W Polsce góry te stanowią naturalne bogactwo trzech województw. Karpaty to szczególnie południowo-wschodnia Polska, morawska część Czech, większa część Słowacji, zachodnia Ukraina, znaczna część dzisiejszej Rumunii a dawnej Wielkie Mołdawii, niewielki kawałek Węgier. Tak jak Karpaty zaczynają się w słowiańskich Czechach (chociaż kawałek Karpat jest w dzisiejszej Austrii), tak kończą się na południu w Serbii, a romanizacja i germanizacja Transylwanii (Siedmiogrodu) spowodowała wytępienie tamtejszych Słowian, których pozostałością jest Mołdawia po wschodniej stronie Karpat. 

Karpaty - Kolebka i ostoja Słowian
W dawniejszych czasach cały obszar Karpat zajmowany był przez plemiona słowiańskie, sarmackie, dla których była to zarówno ostoja i matecznik jak granica pomiędzy wpływami Imperium Rzymskiego a terytoriami słowiańszczyzny. Od Czech i Śląska w kierunku Bałtyku naturalną granicą słowiańszczyzny i kultury duchowej Łużyczan oraz Wieletów była Łaba. Oczywiście region bardzo starych Gór Świętokrzyskich także należy do pradawnej Słowiańszczyzny. Na południu Karpaty Serbskie przechodzą łagodnie w masyw Bałkanów. Tradycyjne ziemie Słowiańskie na wschodzie sięgają oczywiście aż do Uralu, który jest zarówno granicą całej Europy na wschodzie jak i naturalną granicą i ostoją wyraziście wschodniej, rosyjskiej Słowiańszczyzny, która opiera się także o Morze Kaspijskie. Sudety i Karpaty to ostoja i górski kręgosłup Słowian po zachodniej stronie całej Słowiańszczyzny, tak jak Ural to ostoja i kręgosłup Słowian Wschodnich czyli rosyjskich. Rzeki które wypływają z Sudetów i Karpat na północ oraz wschód to tradycyjne linie życie będące ostoją dawnego i dzisiejszego Słowiaństwa, w tym graniczna Łaba (dziś zgermanizowana), Odra, Wisła, Dniestr, Prut czy wiele mniejszych jak lewobrzeżne dopływu Dunaju, w tym liczne dopływy Dunaju (Wag, Cisa, Marusza). 

Karpaty - Tradycyjne terytoria Słowiańszczyzny
Karpaty to pasmo górskie o długości ponad 1500 km, zajmujące obszar  190 tysięcy km², z tego w Polsce 19,6 tysięcy km². Około 55 % calej powierzchni Karpat znajduje się jednakże na terytorium dzisiejszej Rumunii czyli dawnej słowiańskiej Mołdawii. Najwyższy w Karpatach szczyt Gerlach ma wysokość 2654 m n.p.m., a znajduje się w słowackich Tatrach. Drugi co do wysokości szczyt Karpat to  Moldoveanu - Góra Mołdawska, Mołdawnik (2544 m n.p.m.) w Karpatach Południowych - wyraziście związana z dawną Mołdawią, chociaż dzisiaj to górskie serce współczesnej Rumunii. Nazwa "Karpaty" pochodzi najprawdopodobniej od nazwy dackiego plemienia Karpów, mieszkających w pierwszym tysiącleciu naszej ery na terenie Karpat Wschodnich. Wymienia ją Ptolemeusz w II wieku n.e. (w postaci Karpates Oros). Nazwa ta wywodzi się od indoeuropejskiego słowa korpata − "góra", "skała". Karpaty wchodzą w skład wielkiego systemu górskiego – łańcucha alpejsko-himalajskiego. Stanowią drugi co do powierzchni łańcuch górski Europy i dziesiąty pod względem wysokości. Karpaty wchodzą w skład wielkiego systemu górskiego – łańcucha alpejsko-himalajskiego, co oznacza pewne związki z kulturami i cywilizacjami od Alp, poprzez Bałkany i Kaukaz, aż po Pamir i Himalaje. 

Sudety i Karpaty - Słowiańskie Góry
Nazwa Sudety pochodzi z II wieku e.ch. Po raz pierwszy użył jej grecki geograf i astronom Klaudiusz Ptolemeusz, autor Wstępu do geografii, umieszczając na mapie Germanii Wielkiej i Sarmacji czyli Słowiańszczyzny. Po raz pierwszy nazwa Sudetów pojawiła się w 150 (lub 130) roku e.ch. Oznacza to, że już prawie dwa tysiące lat temu Sudety kojarzone były z państwami Słowian, co jest historycznie oczywiste. Wyraz "Sudéta" posiada celtycki z pochodzenia rdzeń "sud" oznaczający dzika oraz przyrostek "-éta" oznaczający las, co oznacza las dzików, gdyż w dawnych czasach Sudety porośnięte były gęstymi lasami czy raczej wielką puszczą pełną dzików. Spotykane są również w historii nazwy Góry Czeskie oraz Kraj Sudetów. Najwyższy szczyt Sudetów to Śnieżka (cz. Sněžka) 1602 m n.p.m. w Karkonoszach. Najbardziej znaną kultowo górą w Sudetach jest Ślęża chociaż szczyt Ślęży ma wysokość 718 m n.p.m. Najważniejsze rzeki wypływające z Sudetów to Łaba, Odra i Morawa. W związku z tym przez Sudety biegnie europejski dział wód, a w Masywie Śnieżnika - na Trójmorskim Wierchu (cz. Klepáč) znajduje się miejsce zbiegu trzech zlewisk. Rzeki Sudetów są małe i należą do zlewisk trzech mórz: Morza Bałtyckiego - dorzecze Odry, Morza Północnego - dorzecze Łaby, Morza Czarnego - dorzecze Dunaju. Kultura łużycka w Masywie Ślęży ma dobrych 3500 lat historii i najpewniej jest kolebką tego, co z niej dziś pozostało jako Łużyczanie na terytorium aktualnie niemieckim. W epoce brązu (1800-700 lat p.e.ch.) okolice Masywu Ślęży były już dość gęsto zasiedlone. U jego podnóża pojawiały się nowe osady, takie jak w Sobótce i w Świątnikach. Wtedy zaczął kształtować się ośrodek kultowy w Masywie, w którym Ślęża została poświęcona słońcu i Swarogowi, zaś Radunia – księżycowi. Kultura unietycka około 1400 roku p.e.ch., zaczęła przechodzić w przedłużycką, a ta po 200 – 300 latach w łużycką. 

HELVETIA - Konfederacja Szwajcarska - Wzorzec Demokracji Bezpośredniej 


Szwajcaria, Konfederacja Szwajcarska (Confoederatio Helvetica, Schweiz, Schweizerische Eidgenossenschaft) – państwo federacyjne w Europie Zachodniej. Jest jednym z niewielu państw świata, w których obowiązują tak szeroko stosowane formy demokracji bezpośredniej. Szwajcaria od kongresu wiedeńskiego w 1815 roku jest państwem neutralnym. Do Organizacji Narodów Zjednoczonych przystąpiła dopiero 10 września 2002 po przegłosowaniu tej decyzji w referendum minimalną większością 52% głosów. Nie jest częścią Unii Europejskiej ani Europejskiego Obszaru Gospodarczego – Szwajcarzy w referendum zdecydowanie (77% głosów przeciw) odrzucili nawet samą koncepcję rozpoczęcia rozmów o akcesji. Posiada jednak specjalne dwustronne stosunki z UE, dzięki czemu uczestniczy w wybranych inicjatywach (np. układ z Schengen) oraz dopłaca do budżetu unijnego. Szwajcaria formalnie nie ma stolicy, jej funkcję de facto pełni jednak Berno, będące siedzibą rządu. 

Szwajcaria jest konfederacją państw, wchodzących w jej skład jako kantony o bardzo dużej autonomii. Związek niektórych z nich trwa nieprzerwanie 700 lat, co stawia je wśród najstarszych republik na świecie. W 1291 kanton Schwyz (od którego wywodzi się nazwa państwa), Uri i Unterwalden sygnowały akt utworzenia związku wieczystego. Głównym celem była chęć uwolnienia się spod wpływu Habsburgów. Przełomem było zwycięstwo nad armią Habsburgów w bitwie pod Morgarten 15 listopada 1315. Zwycięstwo to przyczyniło się do późniejszych akcesji.

Do 1353 trzy założycielskie kantony zostały połączone z kantonami Glarus i Zug oraz miastami Lucerna, Zurych i Berno, tworząc tzw. „Starą Konfederację”, która rosła w siłę i bogactwo przez cały XV wiek (chociaż Zurych został wykluczony z federacji w latach 40-tych XV wieku na skutek zatargu terytorialnego). Dzięki pokonaniu Karola Zuchwałego w latach 70-tych XV wieku i najemnym wojskom szwajcarskim została utrzymana niezależność federacji. Pogrom armii Habsburgów oraz śmierć księcia Leopolda w bitwie pod Sempach 9 lipca 1386 zapewnił Szwajcarii faktyczną niezależność. W bitwie tej ponoć legendarnego czynu dokonał Arnold Winkelried, który rzucając się na lance habsburskiej piechoty, umożliwił przełamanie ich szyków i osiągnięcie zwycięstwa. 

W XVI wieku Szwajcaria stała się jednym z głównych ośrodków reformacji w Europie. Objęła ona jednak głównie bogatsze i bardziej rozwinięte kantony miejskie. W 1531, po wojnie kantonów protestanckich z katolickimi (wiejskimi), w wyniku tzw. drugiego pokoju kappelskiego nastąpiło ustalenie podziału wyznaniowego kantonów. Na mocy postanowień pokoju westfalskiego z 1648 roku, kończącego wojnę trzydziestoletnią, cesarz rzymsko-niemiecki uznał oficjalnie niepodległość Szwajcarii i jej formalne wyodrębnienie z Rzeszy Niemieckiej. Od tego czasu Szwajcarię zaczęto nazywać Związkiem Szwajcarskim. 

Za początek istnienia Szwajcarii uważa się Akt Konfederacji Szwajcarskiej, czyli sojusz pomiędzy kantonami Uri, Schwyz i Unterwalden z 1291 roku, choć podobne sojusze były pomiędzy gminami alpejskimi zawierane już wcześniej. Z czasem obszar konfederacji rozszerzał się poprzez akcesję miast Lucerna, Zurych i Berno. Sojusz tych miast z gminami wiejskimi nie oznaczał jeszcze uzyskania formalnej niezależności, ponieważ każde z terytoriów pozostawało lennikiem Cesarstwa i znajdowało się w strefie zainteresowania polityki Habsburgów, którzy starali się odzyskać władzę nad tymi terytoriami. Pomimo tych warunków, Szwajcarzy w kilku bitwach zdołali pobić Habsburgów i rozszerzyć terytorium o Glarus i Zug, które przyjęto do konfederacji.

Pomiędzy 1353 i 1481 rokiem konfederacja ośmiu kantonów, znana jako Acht Alte Orte, umacniała swoją pozycję. Poszczególni członkowie, głównie miasta, rozszerzały obszar swego władztwa aż do granic sąsiednich księstw, głównie na mocy zakupów, ale okresowo także za pomocą podboju. Argowia została podbita w 1415 roku, Turgowia w 1460. W obu wypadkach podboje przeprowadzono wykorzystując słabość Habsburgów. Na południu ekspansję prowadził kanton Uri, któremu do 1515 roku udało się podbić Ticino. Jednocześnie kantony zwiększały indywidualnie swoje wpływy w sąsiednich regionach. Część z nich indywidualnie zawierała pakty z miastami takimi jak Fryburg, Appenzell, Szafuza, Sankt Gallen, Biel/Bienne, Rottweil, Miluza. Sojusze te nazywano Zugewandter Ort, a ich członkowie pozostawali w bliskich relacjach ze Szwajcarią, choć nie byli członkami konfederacji. Wojny burgundzkie pozwoliły Szwajcarii na przyłączenie do konfederacji nowych członków, w 1481 roku oficjalnie zaakceptowano włączenie Fryburga i Solury. W wojnie przeciw Austrii z 1499 roku Szwajcarzy odnieśli kolejne zwycięstwo i wywalczyli wyłączenie spod cesarskiego zwierzchnictwa. Do tej pory stowarzyszone miasta Bazylea i Szafuza przyłączyły się natomiast oficjalnie do konfederacji, tworząc kantony Bazylea i Szafuza. Appenzell w 1513 roku stało się trzynastym członkiem unii. Tak ukształtowana unia trzynastu kantonów (Die Dreizehn Alten Orte) dotrwała do najazdu napoleońskiego w 1798 roku.

W 1798 armie francuskie podbiły Szwajcarię, narzucając nową ujednoliconą konstytucję, osłabiającą kantony, a wzmacniającą rząd centralny. Okres ten (1798-1803) nazywany jest Republiką Helwecką. Jednakże system ten zniszczył wielowiekowe tradycje kulturowe i był bardzo niepopularny wśród Szwajcarów. Kiedy wybuchła wojna, Szwajcaria stała się areną walk pomiędzy Francją, a Austrią i Rosją. Pojawiły się również dwie frakcje wśród Szwajcarów – „Republikanów”, będących zwolennikami nowego porządku, oraz „Federalistów”, chcących powrotu do systemu federacyjnego, opartego na szerokiej autonomii kantonów. Po spotkaniu zorganizowanym przez Napoleona w 1803 w Paryżu oba stronnictwa doszły do porozumienia, co znalazło wyraz w podpisaniu tzw. Aktu Mediacyjnego, przywracającego w znacznym stopniu system federacyjny. Kongres wiedeński potwierdził neutralność Szwajcarii, do której przyłączono ostatnie trzy kantony: Valais, Neuchâtel i Genewa. 

W 1847 wybuchła wojna domowa pomiędzy kantonami katolickimi i protestanckimi (tzw. szwajcarska wojna domowa, niem. Sonderbundskrieg). Katolicy starali się nie dopuścić do wzmocnienia władzy centralnej, do czego dążyli rządzący wówczas przedstawiciele Partii Radykalnej. W wyniku miesięcznych walk zginęło około 100 osób i był to ostatni poważniejszy konflikt zbrojny na terytorium Szwajcarii. W wyniku tego w 1848 stworzono konstytucję federalną oraz system oparty na referendach, pozostawiając kwestie lokalne w gestii kantonów. W 1874 wniesiono poprawki, uwzględniające wprowadzenie wspólnej waluty oraz zmiany wymuszone przez rozwój populacji i rewolucję przemysłową. W 1891 konstytucja została ponownie poprawiona, utworzono unikatowy system, silnie oparty na demokracji bezpośredniej czyli woli ludu wyrażanej w referendach lokalnych, kantonalnych oraz federalnych. 

W 1920 Szwajcaria została członkiem Ligi Narodów, a w 1963 Rady Europy. Podczas I wojny światowej proklamowała neutralność, podobnie zresztą w czasie II wojny światowej. Mimo tego Niemcy planowali zajęcie Szwajcarii (operacja Tannenbaum), co wydawało się wówczas nieuniknione. Do dzisiaj trudno rozstrzygnąć, czy do zachowania suwerenności bardziej przyczyniła się sprawnie przeprowadzona mobilizacja pod dowództwem gen. Henriego Guisana, czy też może ścisłe związki banków szwajcarskich z gospodarką nazistowską. Od 12 grudnia 2008 Szwajcaria jest członkiem układu z Schengen. 

Szwajcaria jest federacją demokratyczną oraz parlamentarną, gdzie na szeroką skalę wykorzystywana jest instytucja referendum (demokracja bezpośrednia). Szczególnie silna jest pozycja parlamentu i władz kantonalnych, co oznacza mocną władzę samorządu lokalnego. Ustrój ten nazywa się parlamentarno-komitetowym; najbardziej typową cechą jest dla niego brak rozdziału pomiędzy władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Szwajcaria jest państwem federalnym, podzielonym na kantony posiadające charakter organizmów państwowych, niejako na plemiona jak u ludów słowiańskich. Konstytucja określa podział kompetencji między federacją a kantonami. Zgromadzenie Federalne (parlament) to najwyższa władza ustawodawcza Federacji Helweckiej. Nie ma żadnych tzw. „hamulców” – nie można rozwiązać jej izb przed upływem kadencji, nie może być zwoływana na sesje przez żaden inny organ, nie ma instytucji sądownictwa konstytucyjnego (brak Trybunału Konstytucyjnego). Ponadto wszelkie konflikty kompetencyjne rozstrzygane są przez sam parlament. On sam wybiera też siedmiu członków wykonawczej Rady Federalnej (rządu) i Trybunału Federalnego. Szwajcarski konserwatyzm podkreśla fakt, że mimo tak solidnych tradycji demokratycznych kobiety uzyskały prawa wyborcze dopiero w lutym 1971 roku, a i to nie wszędzie. Najdłużej opierał się kanton Appenzell Innerrhoden, który ustąpił przed wyrokiem sądu najwyższego w roku 1990. 

W Szwajcarii są cztery języki urzędowe: niemiecki, francuski, włoski oraz romansz (retoromański). Nauczanie w szkołach podstawowych, gimnazjach i liceach odbywa się w jednym z tych języków, w zależności od kantonu. Na uniwersytecie studiuje się po francusku bądź niemiecku (i włosku w kantonie Ticino). Absolwent wyższej uczelni powinien móc porozumiewać się przynajmniej w trzech językach. Język angielski, mimo że nie należy do języków urzędowych, staje się coraz bardziej popularny w środowisku przemysłowym i świecie reklamy. Język codzienny Szwajcarów w kantonach niemieckojęzycznych to dialekt alemański (Schwyzerdütsch). Dialekty używane są tam przez wszystkie warstwy społeczne, nawet w dużych miastach, chociaż pisze się prawie zawsze po niemiecku. W Szwajcarii języki francuski i włoski, mimo drobnych odmienności, np. w niektórych liczebnikach oraz w wymowie, nie różnią się od języka standardowego. Język romansz jest używany tylko w niektórych gminach kantonu Gryzonia, gdzie dominuje Schwyzerdütsch. Szwajcarzy nie stanowią jedności ani językowo, ani religijnie, mają jednak wspólną historię i ideały będąc przykładem narodowości z regionu alpejskiego, które potrafią się ze sobą dogadywać i dla własnej pomyślności stworzyć jeden organizm państwowy będący wzorem konfederacji ludów czy plemion. 

Według spisu powszechnego ludności z 2000 roku struktura ludności szwajcarskiej ze względu na język ojczysty przedstawia się następująco:

niemiecki – 4 801 148 (72,8%);
francuski – 989 606 (13,0%);
włoski – 470 961 (6,5%);
serbsko-chorwacki – 103 350 (1,4%);
albański – 94 937 (1,3%);
portugalski – 89 527 (1,2%);
hiszpański – 76 750 (1,1%);
angielski – 73 422 (1,0%);
romansz – 35 072 (0,5%);
inne – 58 431 (0,7%). 

W Szwajcarii obowiązują cztery języki urzędowe: niemiecki, którym posługuje się 63,7% populacji, francuski, którym mówi 20,4% populacji, włoski używany przez 6,5% populacji oraz język romansz, którym mówi 0,5% populacji. Na wschód od Berna (z wyjątkiem Ticino) przeważa język niemiecki. Na zachód od Berna przeważa język francuski. Język włoski jest najpowszechniejszym językiem w kantonie Ticino. Romansz, który wywodzi się z łaciny ludowej, najczęściej używany jest w kantonie Gryzonia. 

Szwajcaria podzielona jest na 26 kantonów. Kantony leżące na Wyżynie Szwajcarskiej są bardziej zaludnione, uprzemysłowione i z reguły zamieszkane przez protestantów. Kantony alpejskie natomiast są słabiej zaludnione, bardziej nastawione na rolnictwo i turystykę; przeważają tu też katolicy. Można współistnieć i współpracować pomimo odmienności religijnych, kulturowych, językowych - trzeba tylko chcieć i ze sobą rozmawiać o tym co istotne dla wspólnej pomyślności i dobrobytu, a Konfederacja Szwajcarska akurat z dobrobytu jest doskonale znana i w tej materii także może być wzorem dla Konfederacji czy Unii Słowiańskich Ludów Europy Środkowo-Wschodniej. 

Szwajcaria była jednym z pierwszych na świecie państw, które wprowadziło powszechne nauczanie elementarne. Szkoły podstawowe i średnie w Szwajcarii są bezpłatne; w wielu kantonach bezpłatne są także obiady oraz podręczniki. Za państwowe szkoły wyższe płaci się około 560 franków szwajcarskich (ok. 2016 zł przy kursie 1 CHF = 3,6 PLN) za semestr. Studentom z rodzin ubogich przyznawane są jednak stypendia. W Szwajcarii znajduje się wiele szkół prywatnych, które słyną z wysokiego standardu kształcenia. Ich dyplomy nie są uznawane przez państwo, mogą być jednak uznawane przez firmy prywatne. 

Spośród państw europejskich gospodarka Szwajcarii ma najlepszy Wskaźnik Wolności. W rankingu ogólnoświatowym zajmuje miejsce czwarte. Kraj jest bardzo wysoko rozwinięty, jeden z najbogatszych na świecie. Długotrwała neutralność (od 1815) i zasada nienaruszalności tajemnicy bankowej ugruntowały zaufanie do Szwajcarii jako finansowego centrum Europy i świata. Napływ obcych zasobów pieniężnych umożliwił stopniowy rozwój rodzimego, wysoko wyspecjalizowanego przemysłu, intensywnego rolnictwa i turystyki. Szwajcarskie rezerwy złota wynoszą 83 mln uncji jubilerskich, dewizowe są szacowane na ok. 6•10 do 12 potęgi USD.  Działa tu ponad 630 banków, z których 5 należy do największych w świecie: Schweizerischer Bankverein (z siedzibą w Bazylei, wartość depozytów 124 mld dolarów), Schweizerische Bankgesellschaft (Zurych, 114 mld dolarów), Crédit Suisse (Zurych, 89 mld dolarów), Schweizerische Volksbank (Berno) i Bank Leu. Łączna wartość depozytów w szwajcarskich bankach wynosi ok. 6 bln dolarów (2007 r.), w tym ok. 50% od klientów zagranicznych. Jest to zachęta do powoływania rodzimych słowiańskich banków i wyrabiania ich wysokiej renomy na całym świecie, tak, aby rosły ich depozyty i kapitały ściągane z wielu innych państw. Działają w Szwajcarii liczne, znane w świecie firmy ubezpieczeniowe (Zürich Insurance, Swiss Life, Reassurances), 6 giełd papierów wartościowych, w tym w Zurychu. Same podatki stanowią 30% PKB Szwajcarii, dodatkowo 7% PKB stanowią obowiązkowe ubezpieczenia społeczne (emerytalne, inwalidzkie, składki na służbę zdrowia), co łącznie daje 37% PKB (dla porównania: Szwecja 52%, Wielka Brytania 36%, Polska 34,5%, Stany Zjednoczone 27%; z uwzględnieniem ubezpieczeń społecznych). W przeciwieństwie na przykład do Niemiec czy Szwecji służby zdrowia w Szwajcarii nie finansuje się z podatków, tylko z obowiązkowych ubezpieczeń, które są parapodatkami.  

W Szwajcarii nie ma instytucji głowy państwa w takiej formie jak w innych państwach europejskich. Funkcje reprezentacyjne pełni wybierany na jeden rok przewodniczący Rady Związkowej (rządu), i nosi on tytuł Prezydenta Konfederacji Szwajcarskiej. Nowy prezydent Szwajcarii wybierany jest co roku. Nazwa państwa pochodzi od nazwy kantonu Schwyz - jednego z założycieli związku kantonów w 1291 roku. Skrót "CH" oznacza skrót od Conföderatio Helvetica. Święto narodowe: 1 sierpnia, dzień podpisania przymierza kantonów Uri, Schwyz i Nidwalden na łączce Rütli w kantonie Schwyz nad Jeziorem Czterech Kantonów w 1291 roku. Szwajcaria jest jednym z krajów o najniższym wskaźniku przestępczości na świecie. Nie ma ograniczeń prawnych w wwozie gotówki do Szwajcarii i nie jest określona kwota wymagana na jeden dzień pobytu w Szwajcarii. Na ulicach nie ma bezpańskich psów ani kotów. W wieku 4 lat dzieci idą do szkoły, nauka trwa 4 dni, środy są dniem wolnym. Na drzwiach domów zamiast numeru jest nazwisko właściciela. W niedziele wszystkie sklepy są pozamykane, a w tygodniu czynne tylko do godziny 19-tej z wyjątkiem czwartków, kiedy czynne są do 21-ej. Małe łapówki i napiwki (do 25 Franków) są akceptowane, a przyśpieszają one np. otrzymanie w urzędzie dokumentów. Aby ściąć drzewo należy uzyskać specjalne pozwolenie, nawet jeżeli drzewo znajduje się na terenie prywatnym. Po godzinie 21 nie można nigdzie kupić alkoholu. W szwajcarskiej armii służy się całe życie. Każdy mężczyzna zdolny do służby wojskowej parę tygodni w roku uczestniczy w specjalnych kursach i szkoleniach obronnych. Aby uniknąć służby w wojsku należy zapłacić 3 % wszystkich zarobionych pieniędzy przez 30 lat. Dopiero po spędzeniu w kraju 12 lat można otrzymać obywatelstwo. Szwajcaria zajmuje 27 miejsce w rankingu najpotężniejszych armii na świecie, a jest w niej 135 000 zawodowych żołnierzy i 75 000 rezerwistów. Od 1815 roku kraj ten nie zawarł żadnego sojuszu wojskowego. W całym kraju znajduje się wiele przeciw atomowych bunkrów, gdzie żywność na bieżąco jest wymieniana na świeżą. Większość automatów nie ma podajników na pieniądze, gdyż są tam tak uczciwi ludzie, że wystarczy jedynie komunikat proszący o uiszczenie opłaty, a zabrać coś bez zapłaty jest wielką hańbą dla obywatela, hańbą spotykającą się z powszechnym ostracyzmem.  

Szwajcarzy mają najszybszy Internet w Europie i trzeci na świecie. Średnia prędkość wynosi 14,9 Mbps. Edukacja jest darmowa dla wszystkich, nawet dla obcokrajowców. Raz w tygodniu przyjeżdża śmieciowy autobus - zwykły autobus, który w środku zamiast krzeseł ma kontenery i tam ludzie znoszą swoje worki i jakoś nikt nie skarży się na przetrzymywanie w domu śmieci przez tydzień, jak w Polsce. Szwajcaria naprawdę zwraca uwagę na segregowanie śmieci. Segreguje się plastik, papier, szkło (białe, zielone, brązowe) i odpady biodegradowalne. Wszystkie auta na ulicach są czyściutkie i błyszczące jakby stały w salonie, bo można dostać wysoki mandat za brudny samochód. W Szwajcarii przekroczenie prędkości jest bardzo drogie, a płaci się za każdy kilometr przekroczenia prędkości 40 chf. Poza czekoladą, Szwajcaria słynie z produkcji zegarków, scyzoryków, sera, oraz oczywiście z banków które jako jedyne banki na świecie nie udostępniają informacji na temat posiadaczy kont ani stanu kont, chociaż Unia Europejska próbuje zniszczyć te tradycje. Muesli to wynalazek szwajcarskiego lekarza, Maximiliana Bircher-Bennera. Przygotował on mieszankę zbóż, suszonych owoców i bakalii dla swoich pacjentów, aby dostarczyć im wartości odżywcze w jednym. 

W większości kantonów istnieje niepisana zasada, która nie pozwala rodzicom odprowadzania dzieci do szkoły. Maluchy powyżej 4 roku życia powinny same wędrować do szkoły. Odległość ta nie powinna być jednak dłuższa niż 1 km. I tak się rzeczywiście dzieje, każdego dnia szkolnego widać dzieciaki spacerujące z ogromnymi odblaskami na szyi i wielkim tornistrem do szkoły. Szwajcarzy są za polityką prorodzinną. Kiedy w rodzinie pojawia się maluch, Szwajcarzy chcą obwieścić to całemu światu i przygotowują ogromne tabliczki z datą i imieniem noworodka. Następnie umieszczają je na ścianach domu bądź na ogrodzeniu. Tabliczki są fajną ozdobą szwajcarskich budynków. W standardowym wyposażeniu mieszkania nie ma pralki, gdyż prawie każdy blok/dom ma pralnię w piwnicy, a mieszkańcy mają wyznaczone godziny i dni, kiedy mogą robić pranie. 

Literatura szwajcarska powstawała w czterech językach: niemieckim, francuskim, włoskim i retoromańskicm. Sławę międzynarodową zyskali Friedrich Dürrenmatt (1921-1990) - dramat i Max Frisch (1911-1921) - dramat i proza, obaj tworzący w języku niemieckim. Bardzo ważną postacią był także filozof i psycholog Carl Gustav Jung (1875-1961), którego dzieła warto studiować także w tym celu aby zrozumieć psychikę ludów słowiańskich. W muzyce zasłużył się klasztor w Sankt Gallen, będący jednym z głównych ośrodków chorału gregoriańskiego. Dla muzyki ludowej charakterystyczne jest jodłowanie. Wspaniale rozwijała się architektura od średniowiecza aż po czasy współczesne. Najbardziej znanym architektem szwajcarskim (tworzącym głównie poza Szwajcarią) był Le Corbusier, a malarzem Paul Klee. 

JAPONIA - Wspólnota ponad 3 tysięcy wysp 


Jak natychmiast rozpocząć efektywne budowanie obiecanej między innymi przez polskiego prezydenta Lecha Wałęsę na początku lat 90-tych XX wieku Polski jako drugiej Japonii można rozpocząć stwierdzeniem, że najpierw trzeba zainicjować powstanie Słowiańskiego Aryanu czyli Konfederacji lub Unii Słowiańskich Ludów z sześciu sąsiadujących i bardzo powiązanych historycznie państw, tak aby budować ową drugą Japonię w oparciu o zasoby ludzkie i terytorialne, które z Japonią można już porównywać! Zarówno Polska jako aparat państwowy jak i cała Unia Słowiańskich Ludów musi realizować zasadniczą obietnicę Lecha Wałęsy i braci Kaczyńskich zrobienia z Polski drugiej Japonii, co oznacza jak najszybsze podniesienie i wyrównanie minimalnej płacy do poziomu od 5 do 6,5 euro za godzinę pracy, tak jak ma to miejsce w Japonii na rok 2015. Polska i cała opiewana już regionalna Słowiania złożona z sześciu państw Słowiańskich Europy Środkowo-Wschodniej, aby wyjść ze strefy europejskiej biedy i nędzy musi jak najszybciej podnieść minimalną płacę za godzinę pracy do poziomu 3-4 euro czyli do kwoty 12-16 złotych i starannie przestrzegać aby nie istniały żadne szare ani czarne strefy z niższymi zarobkami za godzinę w miarę uczciwej pracy, co ogranicza okrutny wyzysk dokonywany na społeczeństwach słowiańskich przez kapitalistycznych oligarchów zwanych biznesmenami lub przedsiębiorcami. Europejska strefa biedy i nędzy to wszystkie kraje w których minimalna płaca za godzinę pracy wynosi mniej niż 3 euro, a na razie Polska ściga się z podobnie biednymi krajami jak Słowacja, Chorwacja, Estonia, a szczytem wysiłku polskiego rządu jest stopniowe doganianie TURCJI, która kandyduje do Unii Europejskiej ale płacę minimalną za godzinę ma efektywnie wyższą niż Polska. 

W Japonii dochody do 1 950 000 jenów czyli do 14 300 euro (około 61 663 zł) objęte są najniższą taryfą podatkową wynoszącą zaledwie 5 procent i jak budować drugą Japonię, to owe pięć procent jako najniższa taryfa podatku dochodowego musi być jak najszybciej wprowadzona! W większości systemów podatkowych we wszystkich krajach, szczególnie tych europejskich funkcjonuje kwota niepodlegająca opodatkowaniu, jednak wysokość tej kwoty w poszczególnych krajach Europy i reszty świata jest bardzo różna, od kilku do kilkunastu tysięcy euro, co zmniejsza radykalnie koszta opieki socjalnej i pomocy społecznej, bo biedni nie są okradani przez własny system podatkowy. Polska oraz docelowo Unia Słowiańskich Ludów stworzona z sześciu krain słowiańskich jako druga Japonia to na rok 2015 minimalna płaca od 5 do 6,5 euro (21 do 28 zł) za godzinę pracy, a kwota wolna od podatku nie mniejsza niż 12 tysięcy złotych rocznie i/lub podatek dochodowy w wysokości 5 % jak w Japonii dla dochodów do 61 tysięcy złotych rocznie. Podatek VAT (od wartości dodanej czyli podatek od konsumpcji) jak w Japonii czy Kanadzie - 5 % (w tym 1 % na rzecz społeczności lokalnej/regionu/gminy). Pięć lub sześć przedziałów podatku dochodowego od osób fizycznych oraz od osób prawnych, najniższy na poziomie 5 % dochodu, najwyższy na poziomie 40 % dochodu. W Japonii dochody do 1 950 000 jenów czyli do 14 300 euro (do około 61 663 złotych polskich) objęte są najniższą taryfą podatkową wynoszącą zaledwie 5 procent! Oczywiście, nie jest łatwo budować podobny system podatkowy i ubezpieczeniowy w kilku krajach na raz, ale przy odrobinie dobrej woli, można osiągnąć wysoki stopień integracji i zbratania Słowian z sześciu krain w okresie od trzech do dziesięciu lat. 

Wiele krajów stosuje także pewne zróżnicowanie płacy minimalnej za godzinę w zależności od wieku człowieka, zwykle w przedziałach dla nieletnich, dla osób od 18 do 21 roku życia, dla osób do 35 roku życia i dla osób powyżej 35 roku życia, a także dla osób które pracują po raz pierwszy przez pierwszy rok pracy zawodowej z przyuczaniem, co znane jest nie tylko z Cypru ale także z Wielkiej Brytanii. Na rok 2015 minimalna płaca na poziomie 11 złotych dla osób poniżej 21 roku życia oraz dla pracujących po raz pierwszy przez pierwszy rok pracy i/lub przyuczania się do zawodu, a dla osób młodych w wieku od skończonych 21 lat do 35 roku życia płaca minimalna 15 złotych za godzinę, a dla osób w wieku po ukończeniu 35 lat (o ile nie jest to ich pierwszy rok pracy w życiu) stawka 20 złotych za godzinę - to całkiem rozsądne prosocjalne rozwiązanie o którym trzeba poważnie rozmawiać ze społeczeństwem, ze swoimi obywatelami, gdyż warte jest wprowadzenia, w odpowiedniej skali we wszystkich państwach regionu. Oczywiście takie rozwiązania trzeba w systemie co rocznym aktualizować lub wybrać wariant bardziej szokowy dla przedsiębiorców ze stawkami odpowiednio 20 zł, 25 zł i 32 zł, ale szybko równający Polskę i inne kraje Słowiańskiej Unii Ludów ze średniozamożną Europą! Wedle wałęsowskich zasad budowania drugiej Japonii w Polsce to na 2015 rok kwoty 21 zł, 24 zł oraz 28 zł czyli owa rozpiętość godzinowej stawki minimalnej od 5 do 6,5 euro za godzinę pracy jaka obowiązuje w Japonii (opodatkowana stawką 5 procent) zależnie od regionów, a w wielu krajach Europy zależnie od wieku i zwykle objęta kwotą wolną od podatku. Budowanie drugiej Japonii na europejskiej słowiańszczyźnie, to przyjmowanie dobrych tamtejszych rozwiązań, które mogą być łatwo akceptowalne w naszych warunkach i uwarunkowaniach mentalnych oraz kulturowych, dlatego należy dobrze poznać pomocne rozwiązania i sposoby zarządzania gospodarką, która musi być wolna od wydumanych teoretycznie konceptów gospodarczych. 

Japonia to archipelag ponad 3 000 górzystych wysp. Krajobrazowo Japonia przypomina Szwajcarię, gdyż cała jest w swej istocie wielkim pasmem górskim. Cztery główne to Honsiu, Kiusiu, Shikoku i Hokkiado, zajmujące 97% całkowitej powierzchni lądowej kraju. Ustrój polityczny - monarchia parlamentarna, system gabinetowo-parlamentarny, podobnie jak w Wielkiej Brytanii. Japończycy nadal noszą tradycyjne kimono nie tylko podczas festiwali i różnych wydarzeń specjalnych, ale i na co dzień, zachowując swoje pradawne tradycje i obyczaje. Stoły w domach są bardzo niskie, a posiłki spożywa się siedząc na podłodze. W japońskich domach nie ma centralnego ogrzewania, gdy spada temperatura poniżej zera ludzie ogrzewają się różnymi elektrycznymi urządzeniami grzewczymi, np. Kotatsu, które umieszcza się na środku głównego pomieszczenia, pod stołem i przykrywa się je kocami.  Uważa się za bardzo niegrzeczne okazywać oznaki sympatii ukochanej osobie publicznie, nie wypada nawet trzymać się za ręce, gdyż jest to naruszeniem prywatności i intymności. Wskaźnik przestępczości w Japonii jest jednym z najniższych na świecie. Niespotykane są akty wandalizmu. Wszystkie japońskie samochody na lokalnym rynku mają ustawione ograniczenie prędkości na 180 km/h. W Japonii prawie nikt nie kradnie, gdyż Japończycy mają taka mentalność ze osoba złapana na przestępstwie "spaliła" by się ze wstydu lub musiała popełnić seppuku. Jest to jedyny kraj na świecie, w którym mafie działają otwarcie, mają oficjalne biura, ozdobione godłem gangu, robią rozmaite interesy i pilnują porządku w swoich regionach, a wzorują się na kodeksach samurajów stanowiąc coś w rodzaju rodzinnych klanów w których głowa rodu sama wymierza sprawiedliwość wedle kodeksu honorowego. 

Na ulicach nie ma koszy na śmieci, a to co się zabrało ze sobą trzeba z powrotem zanieść do domu. Segregacja śmieci jest baaardzo szczegółowa, np. od butelki plastikowej trzeba oderwać etykietę i odkręcić nakrętkę. Wszystko wyrzucane jest do oddzielnych pojemników. Nawet resztki jedzenia mają oddzielny kontener. Pociągi są niezwykle punktualne, w  ciągu roku łączna długość opóźnień nie przekracza 36 sekund. Japońska konsytuacja zezwala pracownikom na krótką drzemkę w godzinach pracy. Przez 3 pierwsze lata nauki w japońskich szkołach nie ma ocen, a stawia się głównie nacisk na rozwijanie charakteru i dobrych manier. Japonia ma dziesiątą, najpotężniejszą armię na świecie, a jest w niej 250 000 zawodowych żołnierzy i 55 000 rezerwistów. Japonia w odróżnieniu od Słowian utrzymała swoją pradawną kulturę duchową i religię z wyznawanymi bóstwami (kami) oraz tradycjami pielęgnowanymi od ponad trzech tysięcy lat, a na ziemiach Słowiańskich trzeb w dużym stopniu rekonstruować po zniszczeniach wywołanych skandaliczną chrystianizacją, szczególnie w germańskim wydaniu. Wiara przodków, dawne tradycje kultowe, zwyczaje religijne i tradycyjna duchowość są bardzo ważne dla rozwoju społeczeństwa oraz dla zbudowania potężnego imperium, a w tym Japończycy jako zwolennicy szinto, japońskiej tradycji religijnej i duchowej podobnej do chińskiego dao (tao) są wielkimi mistrzami. Wskazówką dla słowiańskich krain Europy jest rekonstrukcja i odbudowa dawnych tradycji połączone z priorytetem politycznym dla słowiaństwa także na gruncie duchowym i religijnym, a nie tylko kulturalnym i gospodarczym. 

Harmonia w życiu społecznym stanowi dla Japończyków najwyższą wartość, znacznie wyższą nawet niż dla dawnych Słowian czyli naszych przodków w krajach SUL, w związku z czym w relacjach międzyludzkich panuje konformizm i dążenie do ugody niemal za wszelką cenę. Interes grupowy ma pierwszeństwo nad indywidualnym, stąd źle widziane jest wyróżnianie się oraz formułowanie osobistych opinii. Ludzie wypowiadają się najczęściej niejasno oraz wymijająco, a prywatne uczucia i troski maskują nienagannym uśmiechem oraz wysoką kulturą osobistą. Honor oraz wszechobecne poczucie wdzięczności i obowiązku oraz lojalności, a co za tym idzie obawa przed utratą twarzy skutkuje istnieniem we wzajemnych relacjach specyficznych, nieformalnych układów i powiązań, takich jak giri (zobowiązanie moralne), które dla skrytych i zamkniętych w sobie Japończyków stanowi wzór zachowania, a także sposób polubownego rozwiązywania sporów międzyludzkich. To właśnie konfucjańskie zasady, bushidō, czyli „droga wojownika”, a także buddyzm zen stanowiły podstawę specyficznego systemu myślenia i sposobu postrzegania świata przez Japończyków. Za ich sprawą ongiś samuraj, który okrył się hańbą i stawał się rōninem, zwracał jeden ze swych mieczy przeciw sobie i popełniał rytualne samobójstwo – seppuku. Poczucie honoru nakazywało walczyć do końca, gdyż niewola czy kapitulacja nie wchodziły w rachubę. Na narodowy charakter oraz mentalność Japończyków ogromny wpływ wywarły i wywierają wciąż bushidō czyli Kodeks Wojowników oraz nauki Konfucjusza. To za ich sprawą takie cechy, jak dyscyplina, stoicyzm, powściągliwość, opanowanie, a także lojalność i szacunek wobec starszych czy zwierzchników są powszechnie respektowane i widoczne na każdym kroku – w szkole, pracy i rodzinie. Powszechną edukację w Japonii władcy wprowadzili już z nastaniem epoki Edo czyli w pierwszych latach XVII wieku, około 1603 roku. Japoński rok szkolny rozpoczyna się w kwietniu, a kończy w marcu.  

Potęga Unii Słowiańskiej na tle Japonii, Rosji, Niemiec i Wielkiej Brytanii 


JAPONIA to wielki liczebnie i potężny gospodarczo kraj wyspiarski o powierzchni zaledwie 377 835 km² czyli tylko trochę większy od Polski, a mniejszy od Ukrainy, ale liczący 126,91 miliona mieszkańców czyli prawie 127 milionów obywateli. Japonia ma dużą gęstość zaludnienia wynoszącą 336 osób na km², szczególnie w porównaniu z Rosją. Utrzymanie w celach reprezentacyjnych Cesarza (Władyki, Kniazia) i jego rodziny jest znacznie tańsze niźli utrzymywanie władcy elekcyjnego w postaci prezydenta, a system gabinetowo-parlamentarnych rządów jest podobny do tego jaki mamy w Europie, w tym w państwach słowiańskich. Japonia jest trzecią potęgą gospodarczą świata zaraz za tandemem USA i Chiny Ludowe, które powoli wychodzą na prowadzenie. Japonia na rok 2014 wypracowała PKB o wielkości 4616 mld USD (4,6 biliona dolarów), co daje 36.332 USD na głowę mieszkańca. 

ROSJA to terytorialnie największy kraj na świecie liczący 17 075 400 km² czyli ponad 17 mln km², mający jednak jak na tę powierzchnię zaledwie 143 975 923 mln ludności czyli prawie 144 mln obywateli i bardzo niską średnią gęstość zaludnienia 8,4 osób na km². Całą Japonię można zmieścić na niewielkim kawałku wydzielonego terytorium Rosji w ramach Federacji Rosyjskiej, chociaż znaczna część Północnej Syberii i Dalekiego Wschodu jest bardzo trudna jeśli chodzi o warunki życiowe, podobnie jak amerykańska Alaska sprzedana zresztą kiedyś przez rosyjskiego cara Ameryce. PKB w Rosji na rok 2014 to jednak tylko 1857,5 mld USD czyli około 1,9 bln USD, a na głowę mieszkańca 12.926 USD, co jednak pozwala być na wysokim miejscu na listach wielkich potęg gospodarczych świata. Oczywiście struktura cen i kosztów utrzymania w Rosji jest relatywnie znacznie niższa niż w Japonii. Rosja ma dużo większe potencjały gospodarcze niźli Japonia czy Niemcy, ale dotychczas słabo je wykorzystywała. 

NIEMCY to podobnie jak Japonia, kraj niewielki o powierzchni zaledwie 357 340 km², nieco większy obszarowo od Polski, mniejszy od Ukrainy i Japonii, ale liczący 81 083 600 mln ludności czyli w praktyce nieco ponad 81 mln obywateli, a to dwa razy więcej ludności niż ma Polska czy prawie dwa razy w stosunku do Ukrainy. Gęstość zaludnienia to 227 osób/km² czyli mniej niż w Japonii, ale znacznie więcej niż w Rosji. PKB Niemiec na rok 2014 to 3860 mld USD czyli prawie 3,9 bln USD co daje 47.590 USD na głowę mieszkańca. Jest to o prawie 1 bilion USD mniej niż w Japonii, ale aż o prawie 2 biliony USD więcej niż w Rosji. 

WIELKA BRYTANIA jako kraj wyspiarski w swym położeniu u wybrzeży kontynentu podobny do Japonii to powierzchnia zaledwie 244 820 km², zatem najmniejsza ze wszystkich omawianych, zaludniona na poziomie 63 182 000 czyli około 63,2 mln mieszkańców, co daje zagęszczenie 258 osób/km². Wielka Brytania jest zatem mniejsza od Niemiec i Japonii oraz od Federacji Rosyjskiej i omawianej Konfederacji Słowiańskich Ludów. PKB Wielkiej Brytanii na 2014 rok to 2945 mld USD czyli prawie 3 biliony USD, co daje 45 635 USD na głowę każdego mieszkańca. Dogonienie gospodarki brytyjskiej jest zaraz po zrównaniu się z rosyjskim PKB najpierwszym celem w gonieniu czołówki świata takiej jak trzecia potęga gospodarcza świata którą jest Japonia. 

SUL czyli sugerowana mądrym politykom i przywódcom słowiańskich państw Unia czy Konfederacja Słowiańskich Ludów (KSL) złożona z Białorusi, Czech, Mołdawii, Polski, Słowacji i Ukrainy ma na dobry początek terytorium o powierzchni równej 1 123 979 km kw² czyli kraj z powierzchni 1,124 mln kw² zamieszkany przez 112 985 867 czyli przez prawie 113 mln mieszkańców przy gęstości zaludnienia około 100 osób na kw². Terytorialnie to obszar praktycznie trzy razy większy niż te którymi dysponują Niemcy czy Japończycy, a w liczbie ludności o jedną trzecią większy od Niemiec, a stanowiący ponad 80 % tego co ma Japonia i 2/3 tego czym dysponuje Federacja Rosyjska. PKB Słowiańskiej Unii Ludów to na 2014 rok 1 067,32 mld USD - około 973 mld € (euro) czyli w praktyce około 1,7 biliona USD, a na głowę mieszkańca około 9446 USD. Najbardziej średnie PKB na głowę mieszkańca w SUL zaniża Ukraina, z uwagi na to, że ma najniższe PKB per capita ale najwięcej mieszkańców, co wskazuje na poważne zaniedbanie rozwoju gospodarczego w tym regionie Konfederacji Słowian Północnych.  Konfederacja zarówno może jak i powinna stać się europejskim i światowym tygrysem gospodarczym oraz polityczno-militarnym.

Języki Słowiańskie w Europie
Przy prowadzeniu mądrej polityki gospodarczej i społecznej we wszystkich tych sześciu Słowiańskich Krainach razem, dogonienie Federacji Rosyjskiej w całościowym PKB i w PKB na osobę nie jest wyzwaniem i zajmie zaledwie 2-3 lata, a dogonienie Wielkiej Brytanii, Niemiec czy Japonii to kwestia zaledwie 8-12 lat w zależności od tempa wdrażania przemian i siły integracji, wzajemnej solidarności oraz natychmiastowego likwidowania wszelkich barier i problemów handlowych oraz gospodarczych i politycznych. SUL czyli Konfederacja Słowiańska jako całość ma ogromny potencjał pozwalający na szybkie stanie się drugą Japonią, z tym, że przewaga SUL polega na tym, że państwa słowiańskie w Europie Środkowo-Wschodniej mają znacznie potężniejsze zasoby bogactw naturalnych, a także jako terytorialnie pojemniejsze, mogą łatwo ściągnąć i osiedlać bardzo tanią siłę roboczą z praktycznie wszystkich najbiedniejszych państw świata, podczas gdy w Japonii czy Niemczech jest to znacznie bardziej problematyczne, gdyż gęstość zaludnienia jest tam 2,3 do 3,4 razy większa! Przebudzenie się mocarstwa słowiańskiego mogącego prawie od razu konkurować z potęgą gospodarczą Federacji Rosyjskiej oraz zintegrować ludy i plemiona słowiańskie żyjące od dziesiątków stuleci na pograniczu Europy Zachodniej i Imperium Moskiewskiego współcześnie zwanego Federacją Rosyjską na pewno bardzo zmieni oblicze Europy i całego świata, ale także jest nadzieją dla prawie 113 milionów Słowian na szybką poprawę ich losu, wzrost dobrobytu oraz przebudzenie świadomości plemienno-narodowej na wysokim poziomie począwszy od własnych korzeni. Jest to także okazja do wielkiej niezależności i uwolnienia od zgubnego wplywu wielowiekowej germanizacji oraz zbójeckiego eksploatowania i robienia ze Słowian niewolników Europy czy innych imperiów. 

Konferencja czy raczej Konfederacja Mózgów czyli wzajemna wymiana i rozprzestrzenienie swoich najlepszych technologii we wszystkich krajach Słowiańskiej Unii Ludów już po dwóch do trzech latach daje wysoki stopień technologicznej niezależności i wysoki stopień wzrostu gospodarczego w tym zamożności, nawet w najbiedniejszych regionach SUL. W każdym z sześciu krajów trzeba zorganizować targi technologiczne dla wszystkiego tego, co jest produkowane siłami rodzimych gospodarek słowiańszczyzny, a wszystko to, czego u nas nie ma trzeba zaraz zacząć produkować powołując stosowne firmy zarówno państwowe, spółdzielcze jak i prywatne. Zwiększanie roli lokalnych samorządów na poziomie gmin, miast oraz województw (regionów), uruchomienie na szeroką skalę instytucji referendum jako demokracji bezpośredniej wzorem Szwajcarii czy Japonii, otwarcie granic dla swobodnego handlu, wymiany usług i technologii, regularne spotkania przywódców państw i szefów rządów oraz silna wzajemnie wspierająca polityka to początek wielkiego mocarstwa Słowian Północnych o jakim marzyli nasi przodkowie we wszystkich krajach tworzących Słowiańską Unię Ludów - Konfederację Słowian. Prawdziwa demokracja zaczyna się od dołu, na poziomie gminy oraz pojedynczej firmy, zatem trzeba mobilizować działaniami oddolnymi rządy i prezydentów naszych słowiańskich państw do solidnej, bardzo ścisłej współpracy bez wykluczania się, zwiększania wymiany handlowej, technologicznej, wymiany doświadczenia, wzajemnego uznania, bez oglądania się na zaszłości, historyczne animozje czy pospolite chorobliwe awersje jak czechofobia, polakofobia, ukrofobia czy najsilniejsza rusofobia. wszystkie służby słowiańskich krajów mają ściśle współpracować, tworzyć na pograniczach trzech granic silne nowe strefy gospodarcze.  

Cechą charakterystyczną słowiańskiej kultury prawnej na północnej słowiańszczyźnie jest istnienie silnie zakorzenionego i przekazywanego z pokolenia na pokolenie prawa zwyczajowego, które przedkładane jest zazwyczaj nad przepisami prawa stanowionego i z tym trzeba się liczyć na słowiańskich terytoriach, a nie z pomysłami rodem ze zgniłego moralnie zachodu Europy czy USA. Praktyczny zakaz niszczenia rodzimych firm i przedsiębiorców prowadzonych przez własnych w danym kraju czy innego słowiańskiego pracodawcę musi być solidnie respektowany, a częste kontrole fiskalne oraz z zakresu prawa pracy i bhp muszą dotyczyć w pierwszej kolejności firm i instytucji z krajów innych niż Konfederacja Słowiańska. Zasady tradycyjnej słowiańskiej samorządności, suwerenności i solidarności słowiańskiej muszą być respektowanymi powszechnie wartościami nadrzędnymi. Prawo i kodeksy karne oraz wykroczeń muszą być dostosowane do lokalnych zwyczajów i norma poczucia sprawiedliwości jakie panują od wieków na słowiańskich ziemiach, a paragrafy nie mogą być brane z sufitu ani z absurdalnych dla nas Słowian obcych systemów takich jak USA. Media, w tym prasa, radio i telewizja, sieci księgarskie i wydawnicze, muszą być w rękach Słowian i w zarządzie państw słowiańskich, a nie w zarządzie obcych nam kulturowo i mentalnie korporacji zachodnich, germańskich czy amerykańskich. Na słowiańskich ziemiach, w słowiańskich krajach muszą rządzić patrioci, których poznać po działaniach dla dobra własnych społeczeństw i dla dobra innych krajów słowiańskich w regionie SUL, a nie w interesie jakiś obcych nam Słowianom korporacji zachodnich, germańskich czy amerykańskich. Sądy muszą działać sprawnie dzień po dniu prowadząc procesy, a nie w odstępach kilku miesięcznych, tak jak to było w dawnej słowiańszczyźnie. Wszelkie wyroki i rozstrzygnięcia administracyjne muszą być sprawiedliwe dla ludności tubylczej, zapadać szybko i sprawnie z klauzulą rozpatrywania spraw w ciągu siedmiu dnia, zgodnie z tradycyjnymi normami słowiańskiej kultury, tradycji i cywilizacji. Instytucje fiskalne muszą działać dla dobra własnych obywateli, a nie w interesie obcych nam kulturowo i szkodliwych wielkich korporacji z USA czy Zachodniej Europy. Państwa takie jak Niemcy uczyniły wiele szkód narodom słowiańskim w Europie, w tym w Polsce, muszą zatem wypłacić w ratach zaległe od II wojny światowej odszkodowania czyli reparacje wojenne, a nie okradać Polskę i inne kraje Słowian w ramach absurdalnego wyzysku i okupacji polityczno-gospodarczej. 

SARMACJA - Tradycyjna władza i ustrój słowiański 


Najstarszy znany ustrój panujący wśród Słowian to demokracja wojenna oraz demokracja wiecowa. Kilka spokrewnionych rodzin tworzyło ród, wspólnotę opartą na braterskich związkach krwi. Wprowadzanie sztucznego zakazu kumoterstwa w obsadzaniu stanowisk politycznych jest zatem całkowicie obce słowiańskim tradycjom i naszej kulturze. Do elity plemiennej należała starszyzna plemienna, wybierana z najbogatszych rodów (żupani i władykowie) oraz wojownicy posiadający konie. Pośród nich, na ogólnym zgromadzeniu zwanym wiecem, wybierano dowódców wojskowych (wojewodów, czelników i kneziów). W czasie wędrówki na zachód i ciągłych wojen właśnie dowódcom wojskowym udało się utrzymać faktyczną władzę polityczną i przekazać ją nawet własnym synom, mimo że większość spraw plemiennych załatwiano nadal podczas ogólnego zgromadzenia (wiecu).

Sarmaci - Słowianie - Ubiór
Na ziemiach polskich początkowo podstawową komórką społeczną była rodzina wraz z krewnymi oraz klany rodowe. Grupa rodzin z danego terytorium tworzyła małą społeczność zwaną opolem. Opola z poszczególnych terenów, zazwyczaj oddzielonych od siebie barierami naturalnymi, jak rzeki, góry czy bory, tworzyły plemiona (np. Polanie, Wiślanie, Bobrzanie, Goplanie, Wieleci, itp.). Na co dzień opolem zarządzał wiec plemienny, który w razie zagrożenia wybierał dowódcę (księcia lub wojewodę). Z czasem jednak tymczasowi wodzowie chcieli utrzymać władzę nad coraz liczniejszymi wspólnotami. Właśnie ich ambicje przyczyniły się do jednoczenia całych plemion we wspólnoty i powstania państwowości. 

Pierwsze wzmianki o Sarmatach czyli dawnych Słowianach znajdują się u Herodota (IV,21), Hipokratesa i Strabona czyli już w V wieku p.e.ch. Sarmaci byli znakomitymi wojownikami, wprawianymi w wojenne rzemiosło już od dzieciństwa.  Sarmaci koczownicy nie zakładali stałych osad, żyli na wozach mieszkalnych pasąc bydło domowe i konie. Osiadli Sarmaci żyli w strefie lasostepu, archeolodzy odkryli tam pozostałości osad z sarmackimi zabytkami. W IV-III w. p.n.e. zmieszali się z napływającą ze wschodu ludnością, co wykształciło u nich nowe związki plemienne. Od III w. p.n.e. zamieszkiwali już na pewno między Donem i Morzem Czarnym. Taktyka sarmacka czy saurmacka oparta była na działaniach grup lekkozbrojnych konnych łuczników. Dopiero Roksolanie utworzyli oddziały katafraktów – ciężkiej kawalerii, walczącej w zwartym szyku. Tej taktyki nie stosowali Jazygowie i Alanowie, którzy używali łuków typu huńskiego. Organizacja społeczna Sarmatów była bardzo podobna do scytyjskiej. Po okresie wojen i podbojów wytworzyła się warstwa arystokracji, przedstawiciele której chowani byli w bogato wyposażonych kurhanach. Charakterystyczną cechą społecznych stosunków w sarmackich plemionach jest ważna rola kobiety w społeczności. Stosunkowa duża liczba grobów uzbrojonych kobiet, zwłaszcza na cmentarzyskach zachodnich Sarmatów, świadczy o pewnych elementach matriarchatu, które przetrwały z wcześniejszych okresów. Herodot twierdził, że Sauromaci – wcześni, zachodni Sarmaci – pochodzili ze związku Amazonek ze Scytami, co zapewne dotyczył pewnej grupy wojowników. 

Sarmaci oddawali cześć słońcu i ogniowi, a bóstwa takie jak Swaróg czy Swarożyc (kojarzone z indoeuropejską Swargą, Niebem) są tego bardziej współczesną kontynuacją. Z  Ogniem wiążą się odnajdywane w grobach Sarmatek małe terakotowe ołtarzyki. Rzymski historyk Ammianus Marcellinus notuje, iż Alanowie czcili jako symbol boga wojny Szamszir – nagi miecz wbity w ziemię (nazwa bóstwa i miecza symbolu jest taka sama). Sarmaci jako dawni Słowianie wierzyli w życie pozagrobowe, jako kontynuację życia ziemskiego. Pod koniec starożytności część Alanów przyjęła zaratusztrianizm (zoroastryzm). W II wieku e.ch., Klaudiusz Ptolemeusz potwierdza istnienie Krainy Sarmatów w regionie Sudetów, które są na jego mapie górami Sarmacji czyli dawnej Słowiańszczyzny z tamtych czasów. Odnalezione w pochówkach słowiańskich przedmioty w stylu sarmackim skłaniają niektórych do poglądów, że Sarmaci to stara nazwa Słowian lub przynajmniej ich większej części, chociaż oczywiście, Słowianie czyli sarmaci mieszali się z ludami północy, z Bałtami tworząc nowe rody i rodowe grupy plemienne.  O zbieżności pomiędzy sarmacką symboliką (tamgi) i polskimi znakami heraldycznymi rozważał wiele już Paweł Franciszek Parisius, i powołujący się później na niego Kasper Niesiecki. Sarmaci nie stanowili jednolitego narodu, a języki i zwyczaje poszczególnych plemion ulegały pewnemu zróżnicowaniu, podobnie jak dzisiaj mamy Słowian,  którzy są Rusinami, Białorusinami, Ukraińcami, Mołdawianami, Czechami, Słowakami czy Polakami. Jako Polacy zwykle nie myślimy o tym, że razem z innymi Słowianami stanowimy jeden większy super naród, chociaż właśnie w takim kierunku powinna iść edukacja w każdym z plemiennych narodów Słowiańskich czyli współczesnych Sarmatów. Badania haplogrupy R1a1 wskazują wyraźnie, że w Europie występuje ona w dużym skupieniu na terenach m.in. współczesnej Polski, Węgier i Ukrainy. Świadczy to o dużych związkach genetycznych populacji zamieszkującej te tereny z ludnością indoirańską, z czego w dalszej mierze wynika generalna prawdziwość teorii naukowej i przesłanek historycznych o pochodzeniu Słowian, przynajmniej w znaczącej części, od Sarmatów – wbrew XIX wiecznym zaprzeczeniom tego znamienitego faktu. 

Sarmatyzm opierała się na przekonaniu popartym naukowo, że rycerska szlachta polska, białoruska i ukraińska pochodzi od Sarmatów – starożytnego ludu dawnych Słowian zamieszkującego na pewno między Dolną Wołgą a Donem, gdzie najwięcej jego śladów odkryto. Po Sarmatach szlachta odziedziczyła umiłowanie wolności, gościnność, dobroduszność, męstwo oraz odwagę bez których nich nie może zaliczać się do Słowiańskiej Szlachty czyli Szlachetnych Słowian. Oddawanie własnego kraju czy wyprzedawanie majątku narodowego w obce ręce jest sprzeczne ze słowiańskimi tradycjami szlacheckimi jak wolność i musi zostać bezwzględnie powstrzymane oraz cofnięte poprzez renacjonalizację lub wykupienie za kwoty symboliczne. Francuski średniowieczny kronikarz Flodoard (zm. 966) określał Słowian mianem Sarmatów, co w tamtych czasach nie ulegało żadnej wątpliwości, zatem państwa Słowiańskie były państwami Sarmatów osiadłych, którzy w zwyczajach różnili się od stepowych Sarmatów koczowniczych z okolic Wołgi i Donu. 

W XVI i XVII wieku w Polsce, na dzisiejszej Białorusi oraz Ukrainie powszechnie używano pojęć: sarmacki, Sarmacja, Sarmaci w znaczeniu Słowian i tego co słowiańskie. Sarmatyzm czyli Słowiaństwo, postulowało już w tamtych stuleciach kultywowanie sarmackich czyli słowiańskich wolności i obyczajów oraz odcięcie się od degenerujących naszą kulturę i tradycję 'nowości' płynących z Europy Zachodniej. Po dawnych Sarmatach szlachta polska, ukraińska, mołdawska i białoruska odziedziczyła waleczność, odwagę i miłość do ojczyzny, które powinny być pielęgnowane zarówno wśród wojska, policji jak i wśród kandydatów na polityków i przywódców politycznych krajów Słowiańskich. Sarmatów czyli Słowian cechowało umiłowanie wolności i przywiązanie do tradycji. Łączyło się to ze zdecydowaną niechęcią do wszelkich antysłowiańskich zmian ustrojowych. Szlachta żyła w przekonaniu o wyższości swojego stanu i słowiańskich, sarmackich praw. Sarmatę czyli Słowian cechowała gościnność i hojność, szczególnie w kwestiach dobroczynnych, co należy kultywować na Słowiańszczyźnie i czego należy nauczać kolejnych pokoleń. 

Nierozłączną częścią sarmatyzmu czyli słowiańskości były idee dziś znane jako republikańskie: praworządność, tolerancja religijna, samorządność i wybieralność urzędników, także tego najwyższego – króla (kniazia, władyki, księcia), nazywanego przez współczesnych historyków dożywotnim prezydentem. Stara zasada wybierania władcy spośród starszyzny wymaga, aby taki dożywotni król (kniaź, władyka) elekcyjny miał stosowne doświadczenie życiowe, poparcie wielu silnych rodów i plemion oraz stosowny wiek, który współcześnie musiałby zostać określony na poziomie wieku przynajmniej 55-60-ciu lat życia, aby starszeństwo miało wedle współczesnych warunków sens. Władca miał prawo abdykować, co oznaczało nową elekcję metodami demokracji wiecowej i wojennej (słowiańskiej demokracji bezpośredniej), jeśli z powodu wieku nie był już w stanie pełnić swoich funkcji honorowych oraz przywódczych, a przecież musiał być jeszcze sprawny fizycznie, w tym zdolny do walki zbrojnej na polu bitwy. Przywrócenie takiego sposobu wybierania głowy państwa w krajach słowiańskich oznacza stosowanie się do prawdziwych tradycji, które mogą mieć nawet ponad 4 tysiące lat historii. Zasadą wyboru jest wybieranie władcy z rodów rdzennie słowiańskich, z pośród starszyzny lokalnych plemion, a jej złamanie i importowanie szkodliwych w sumie Sasów czy innych przybłędów politycznych na polski tron było jedyną prawdziwą przyczyną upadku słowiańskiej Rzeczpospolitej, gdyż obcy miot na słowiańskim tronie, szczególnie germański (niemiecki) pomiot zawsze dążył do wyniszczenia narodu i Słowiańszczyzny czyli Sarmacji, bo w istotnych kwestiach działał wbrew interesom społeczeństwa. 

Sarmatyzm sławił również dawne zwycięstwa polskiego oręża i domagał się od szlachty podtrzymania tych tradycji. Nieodzownym elementem stroju była szabla – zwykle karabela. Szlachta ćwiczyła wojenne rzemiosło – przez udział w wojnach, służbę, zaciąg; nawet rozrywki jak polowanie przygotowywały do ewentualnego boju. Niestety, magnateria polska skoligacona z zachodnimi księżniczkami i ich częstym syfilisem jaki wnosiły w posagu, najwcześniej odeszła od sarmackiego modelu myślenia o sprawach państwa przyczyniając się do upadku Rzeczpospolitej. Tradycja sarmacka wymaga, aby każdy kto chce być szlachcicem biegle władał mieczem, szablą, strzelał z łuku, doskonale znał rycerskie rzemiosło dowodząc tego w boju oraz walkach wręcz, zatem nie może mieć tytułu szlacheckiego jakiś wymoczek, co nie ma pojęcia ani o walce szablą czy inną białą bronią ani o walce wręcz i nie sprawdza się w rycerskich potyczkach turniejowych. Tylko od stopnia oficera w wojsku czy policji oraz od stopnia mistrzowskiego w tradycyjnych sztukach sarmackiej walki wręcz i białą bronią otwiera się kariera do prawdziwego tytułu szlacheckiego na całej Słowiańszczyźnie czyli w Sarmacji. 

Tradycje sarmackie wymagają też aby w krajach Słowian panowała pełna wolność i tolerancja religijna zakazująca prześladowania z powodów religijnych czy światopoglądowych. Wszystkie kulty i tradycje religijne są w Sarmacji, w Krajach Słowiańskich równouprawnione przy całkowitej swobodzie wyznaniowej i pod warunkiem przestrzegania przez ich kapłanów oraz wyznawców praw stanowionych danego kraju sarmackiego. Dla sarmatów niezwykle ważne były więzy rodzinne, rodowe i towarzyskie oraz braterstwo wojowników (rycerzy). Odnoszono się z galanterią do kobiet, a ulubionym zajęciem towarzyskim była rozmowa oraz dyskursu mające na celu poznawanie rozmaitych zagadnień. Bardzo chętnie przyjmowano gości: krewnych, przyjaciół, a także nieznajomych, zwłaszcza cudzoziemców. Na przyjęciach słowiańskich tańczono poloneza, mazura, oberka oraz lokalne dawne tańce słowiańskie. Dbano o swój honor, co oznacza dawanie tylko takich obietnic, których się bezwzględnie dotrzymuje. Współcześni politycy mamiący swoich wyborców obietnicami których potem nie raczą spełniać nie mają honoru, zatem nie są sarmatami, gdyż zwykle nie dotrzymują danych obietnic. Słowo się rzekło, kobyłka u płotu - mówi dawne słowiańskie przysłowie, co oznacza, że człowiek mający HONOR, zawsze musi dotrzymać danego słowa, obietnicy czy przyrzeczenia. Zachodnia zgnilizna moralna, która wdarła się do Polski za czasów germanizacji saskiej spowodowała pozbawienie część klasy politycznej honoru, a zatem spowodowała upadek szlachectwa i szlachty. Zawołanie Bóg, Honor, Ojczyzna, tak popularne na Ukrainie, Białorusi, Mołdawii, w Polsce czy na Słowacji, oznacza jakiegokolwiek Boga w jakiego wierzy dany człowiek, bez przypisania do jakiejkolwiek religii. Jednakże HONOR zawsze oznacza dotrzymywanie słowa, wypełnienie złożonej publicznie czy prywatnie obietnicy, dotrzymanie przysięgi czy przyrzeczenia. Ojczyzna to najbardziej ziemia, okolica, gdzie żyli nasi Ojcowie czyli Przodkowie, nie koniecznie całe państwo, chociaż jest to drugie znaczenie owego pojęcia, tyle, że może być stosowane do całej Sarmacji czyli do całej Konfederacji Słowiańskich Ludów, do wszystkich Słowian. 

Ślub wśród szlachty sarmackiej brano zwykle w wieku 20-25 lat (kobiety) i 25-29 lat (mężczyźni), nie spiesząc się zbytnio. Małżeństwo określano jako głęboką przyjaźń, choć małżonkowie często nie znali się przed zawarciem związku małżeńskiego, gdyż decydujący był także majątek i wola rodów, nie tylko wzajemne uczucie. Mężczyźni często podróżowali, w tym na sejmiki, odpusty, procesy sądowe, pospolite ruszenia wojenne, a kobiety spełniały się w domu jako gospodynie i matki. Rodziło się bardzo wiele dzieci, chociaż wiele umierało nie osiągnąwszy pełnoletności z powodu słabej higieny i medycyny. Dziewczynki i chłopców słowiańskich wychowywano oddzielnie – w towarzystwie kobiet do szóstego roku życia, następnie chłopców uczyli mężczyźni, po czym wysyłano ich do szkół na naukę, tak by w przyszłości posłać na studia, dziewczynki zaś były uczone czytania i pisania oraz zajęć gospodarskich w domostwach. Procesowano się o każdą błahostkę, ale sprawy najczęściej kończyły się ugodą (kompromisem), sądy polubowne i rozjemcze działały bardzo dobrze i warto je przywrócić na wszystkich terytoriach sarmackich czyli słowiańskich. 

Strój sarmatów wyróżniał się na tle Europy, a swymi korzeniami sięgał Wschodu, co pokazuje związki Słowian z ludami indoirańskimi. Strój sarmatów był dostojny, bogaty i barwny, a jego podstawową częścią był żupan, który przepasywano ozdobnym pasem. Na żupan nakładano kontusz, na niego zaś delię w wypadku chłodów (XVII wiek), oraz czasami różne odmiany narzut (XVIII w.). Najmożniejsze rody używały karmazynu i szkarłatu. Na nogach noszono szarawary podobne do tureckich. Na głowę wkładano kołpak z czaplimi piórami umieszczonymi w szkofii lub konfederatkę (XVIII w., szczególnie popularna w okresie konfederacji barskiej). Nieodłącznym i charakterystycznym elementem stroju szlachcica polskiego była także ozdobna szabla zwana karabelą z rękojeścią ukształtowaną na wzór głowy orła. Często w charakterze laski szlachcie używali także innej broni – nadziaków używanych czasem w krwawym rozstrzyganiu sporów podczas sejmików ziemskich. Doprowadziło to do wprowadzenia zakazów ich używania przez cywilów w czasach pokoju w specjalnej ustawie wydanej przez sejm. Zakazy spowodowały ewolucję nadziaków w tzw. obuszki, w których właściciele zawijali kolce do środka czyniąc je mniej groźną bronią. Szlachta doby sarmatyzmu w większości bród nie nosiła, lecz preferowała wąsy, które stały się nieodzownym atrybutem rycerskiego oblicza. Starszym i poważnym senatorom wypadało nosić okazałą brodę, która była wyrazem sprawowanej przez nich wysokiej godności. Ściany pomieszczeń sarmackich były ozdobione portretami przodków, pamiątkami po nich, łupami wojennymi. Do dziś zachowało się bardzo niewiele dworów z epoki staropolskiej, ale ich tradycje kontynuowano w XIX i XX wieku. Budowano dziesiątki tysięcy dworów rodowych, prawie zawsze drewnianych, z sosny, jodły i modrzewia. Przy wejściu znajdował się ganek. Centralnym pomieszczeniem, w którym przyjmowano gości, była duża sień. Istniała bardziej intymna część żeńska i bardziej otwarta część męska. Dwór posiadał alkierze. 

Charakterystyczną końcówką nazwisk polskiej szlachty był morfem -ski, który był odpowiednikiem zwrotów tytularnych występujących w szlacheckich nazwiskach za granicą jak we Francji de czy w Niemczech von. Końcówka ta charakterystyczna była dla nazwisk odmiejscowych tworzonych od majątków ich właścicieli. Od miejscowości pochodziły imiona szlachty jak na przykład Tarnowski (z Tarnowa), Zamojski (z Zamościa), Suski (z Suchej). Zwyczaj dodawania końcówki -ski stał się w XVI i XVII wieku charakterystyczną cechą nazwisk szlacheckich. Wraz z morfemem -cki i -dzki, morfem -ski był charakterystyczną końcówką dla szlacheckich nazwisk polskiego pochodzenia, które związane były z posiadaną własnością - najczęściej rodowych miast lub wsi. Nazwiska z tego typu przyrostkami wiążą się z sarmacką kulturą szlachecką czyli ze szlachtą słowiańską. „Ski” jest formantem przymiotnikowym, kontynuantem z języka prasłowiańskiego -ьskь-jь, który określał przynależność do czegoś. Dzięki temu formantowi tworzy się w języku polskim przymiotniki jak np. "modelar-ski", "zielar-ski", "lniar-ski". Na przykład w XIV wieku „niebieski” oznaczało „przynależny do nieba”, a dopiero później wyraz ten stał się osobnym określeniem barwy niebieskiej, charakterystycznej dla koloru nieba. Formant -ski jest również rozszerzany do postaci -i/yński, -e/ański oraz -o/ewski. Nazwiska z tym sufiksem pojawiają się w Polsce w dokumentach już w połowie średniowiecza, o czym świadczyć może np. nazwisko komesa miasta Kalisza wymienione we fragmencie "comes Nasan Conarski Kalisiensis" w łacińskim dokumencie z 1282 roku sygnowanym przez króla polskiego Przemysła II. Zwyczaj ten upowszechnił się w drugiej połowie XV wieku, głównie wśród średniej szlachty, ponieważ przedstawiciele starych rodów szlacheckich pisali się wg starych średniowiecznych prawideł np. Łukasz z Górki czy Jan na Tęczynie. Zasada ta rozciągnęła się na całą szlachtę polską w dobie średniopolskiej, w okresie sarmatyzmu XVI i XVII wieku. Przez pewien czas obok siebie funkcjonowały jednak dawne imiona oraz te tworzone od dóbr rodowych. 

Z czasem nazwiska zakończone na -ski zaczęły się również upowszechniać wśród warstw niższych jak mieszczanie czy chłopi. W pierwszej połowie XVII wieku nazwiska z tą końcówką nadawała sobie samozwańcza szlachta z ziemi krakowskiej. Zjawisko to spotkało się z protestem szlachty, która nazwiska na ski uznawała za jeden ze szlacheckich przywilejów. Aby więc uniknąć zupełnego podobieństwa nazwisk plebejskich do szlacheckich kończących się na -ski zastosowano wybieg ortograficzny i zapisywano je w formie oski zastrzegając formę z literą w na początku formantu -ski dla przedstawicieli stanu szlacheckiego. Szlachta w swoich nazwiskach pilnowała dość długo formy „wski”, ale z biegiem czasu różnice te zatarły się w polskich nazwiskach, a ich ortograficzny podział zatracił swój klasowy charakter. Zasada ta zresztą nigdy nie była ściśle przestrzegana i wielu przedstawicieli szlachty nie miało litery w przed -ski jak np. znaczny ród Sobieskich herbu Janina, których nazwisko wywodzi się od nazwy miejscowości Sobieszyn. Ostatecznie szlachecki pisarz sarmacki Szymon Starowolski zauważył filozoficznie, że: „Nie po swej woli, nie po wygolonej ordyńskiej czuprynie, nie po kontusie, ani po herbach, ani po przezwisku na ski ma być poznawan prawy szlachcic, ale po cnocie”. Wśród szlachty na Rusi i Litwie bardziej popularne były nazwiska zakończone końcówkami -owicz oraz -ewicz wywodzących się bezpośrednio z formantu "-ic" za pomocą którego tworzono na Rusi nazwiska odojcowskie. Spotyka się nazwiska ze wszystkimi końcówkami szlacheckimi zarówno w Polsce jak i na Białorusi, Litwie, Ukrainie oraz w Rosji. Na Węgrzech nazwiska słowiańskiego pochodzenia typu -ski mają końcówkę szky. Litewską wersją końcówki -owski jest zaś -auskas. Formant -ski często występował również na terenach innych państw uczestniczących w zaborach Rzeczypospolitej jak Prusy, a później Niemcy czy Austrii. W krajach tych zapis tego formantu przyjmował oprócz pierwotnego zapisu również formy -sky lub -zky. Analogiczne nazwiska pojawiają się również w kulturze narodów byłej Jugosławii (przy czym w kulturach chorwackiej, serbskiej i bośniackiej popularniejsze są nazwiska z formantem -ić). Zbliżony przyrostek -śkyj (-ський) można spotkać wśród znacznej części nazwisk ukraińskich, a przyrostek -skij (-ский) wśród pewnej części nazwisk rosyjskich; takież -ski (-скі) jest charakterystyczne dla białoruskich, -ský dla czeskich, a -ski (-ски) dla macedońskich nazwisk. Pokazuje to rozpowszechnienie szlachty sarmackiej czyli arystokracji słowiańskiej na terenach krajów zamieszkiwanych przez Słowian czyli Sarmatów. 

Bogactwo, posiadanie majątku jako cecha dawnej szlachty słowiańskiej, współcześnie przejmują w dużym stopniu osoby zwane biznesmenami będące także wielkimi pracodawcami i bogaczami, zatem słusznym jest wymagać od nich stosowania się do sarmackich zasad szlacheckich takich jak HONOR, a to oznacza, że każdy pracodawca musi bezwzględnie dotrzymywać swoich obietnic danych pracownikowi, z czego należy ową nową współczesną kastę bogaczy stanowczo rozliczać, zarówno na drodze honorowej jak i sądowej. I nic nie odpuszczać! Jednym z praw zwyczajowych słowiańskich krain, sarmackim obyczajem jest całkowita nietykalność majątku, zatem trzeba zlikwidować bandę zbójów komorników oraz banksterów, którzy rabują czyjkolwiek majątek ruchomy lub nieruchomy. To co człowiek już posiada i nabył w legalny sposób jest jego własnością, a własność człowieka jest nietykalna i nienaruszalna. Wszelkie zobowiązania reguluje się z bieżących dochodów, nigdy z majątku takiego jak domostwo czy rzeczy posiadane. Prawo wyborcze jest dla sarmatów zarówno prawem jak i obowiązkiem, zatem udział w wyborach władz na ziemiach słowiańskich zwyczajowo musi być obowiązkowy, co wynika z praw i obowiązków sarmackiej szlachty, które zostały przeniesione na ogół pełnoletnich obywateli państwa czy regionu, podobnie jeśli chodzi wiece czyli współczesne referendum. Kara finansowa za nieuczestniczenie w wyborach oraz referendach oczyszcza honor osób uprawnionych do elekcji oraz wiecu czyli wyborów i referendów. 

Niechaj zatem sześć wielkich słowiańskich krajów Europy - Białoruś, Czechy, Mołdawia, Polska, Słowacja i Ukraina - intensywnie się jednoczy w wielką Słowiańską Unię Ludów (SUL), w wielką i potężną Konfederację Słowiańskich Ludów (KSL), w pradawną karpacką Słowiańszczyznę, prawdziwą Słowianię. Niechaj KSL staje się największą kulturalną, duchową, gospodarczą i polityczno-militarną potęgą Europy, a także świata, kiedy zrówna się z Japonią, co jest realne w przeciągu 10-12 lat od rozpoczęcia intensywnej współpracy, współdziałania i synchronizowania polityki zagranicznej oraz gospodarczych państw tej Konfederacji Słowian! 


9 komentarzy:

  1. Proponuję po prostu odtworzyć Lechię jako kraj związkowy. Opracować wspólny jeden słowiański język ,który by funkcjonował jako drugi po narodowym i spotykać się od czasu do czasu aby ustalać priorytety takiego bytu. Jest jeden problem. Kraje słowiańskie powinny najpierw wyzwolić się z pod władzy okupantów i wzajemnie się szanować. Niestety na Ukrainie doszły do władzy ruchy szowinistyczne ,które nie szanują innych Słowian. Polska obecnie nie jest krajem wolnym lecz moim zdaniem pod syjonistyczną okupacją. Artykuł ciekawy nie wiem czy możliwy w realizacji ale metodami małych kroków zawsze można coś zrobić. A co z przynależnością o UE ? Wiele kwestii nie rozwiązanych. Tu link to mapy wielkiej Lechii : http://faktopedia.pl/492560

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po co opracowywać wspólny język jak on już istnieje. A jaki? A no staro-cerkiewnosłowiański. Jest to język VII wiecznych Słowian południowych tj. plemienia słowiańskiego znanego pod nazwą Siedem Rodów oraz dniewielkich plemion macedońskich. Z uwagi na fakt jakim jest to, że Siedem Rodów to prawdopodobnie konglomerat plemion Białych Chorwatów język ten jest zrozumiały dla dzisiejszych potomków Wenedów (Polaków) oraz potomków Antów (Rusinów). A poza tym po co pisać jakieś komentarze na necie jak można swoje marzenia urzeczywistniać. Zapraszamy do nas sympatyków Unii Słowiańskiej:
      zs.org.pl
      lub
      https://www.facebook.com/zwiazekslowianski

      Sława!

      Usuń
    2. Język medżuslovjanski:
      https://pl.wikipedia.org/wiki/J%C4%99zyk_mi%C4%99dzys%C5%82owia%C5%84ski

      Język ten powstał w marcu 2006 roku pod nazwą slovianski, częściowo jako reakcja na wiele niesłowiańskich elementów oraz nadmiar słów pochodzących z rosyjskiego w najbardziej znanym ówcześnie słowiańskim języku pomocniczym "slovio". W założeniu swoich autorów, międzysłowiański ma być językiem czysto naturalistycznym, składającym się wyłącznie z materiałów istniejących we wszystkich językach słowiańskich lub w większości z nich, nie zawierających żadnych elementów sztucznych. Z tego wynika, że międzysłowiański (w przeciwieństwie do slovio) posiada trzy rodzaje gramatyczne: męski, żeński i nijaki. Dlatego też międzysłowiański posiada pełną deklinację i pełną koniugację czasowników, podczas gdy większość języków pomocniczych stara się unikać fleksji do absolutnego minimum. Mimo to, międzysłowiański jest językiem uproszczonym w tym sensie, że posługuje się prostymi, jednoznacznymi końcówkami i na ogół unika nieregularności.

      Ciekawa koncepcja... aczkolwiek mało realistyczna jako oficjalny język wszystkich Słowian.
      Ale jako drugi oficjalny język w krajach K.S.L. - dlaczego nie?

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Węgry już na pewno prędzej niż Mołdawia... ale dlaczego Ukraina niby nie?
      (Jakieś uprzedzenia z czasów I lub II wojny światowej wyssałaś z mlekiem prababci? Czy jesteś po prostu fanką polskiego imperializmu?). Make love not war :)

      Usuń
  3. A niby dlaczego Ukraina nie? Ukraina prędzej niż Węgry. (Żeby nie było... do Węgrów też nic nie mam).

    Nie ma sensu w XXI wieku tak bardzo koncentrować się na słowiańszczyźnie, bo największe słowiańskie państwo (Rosja) od zawsze było w kontrze do pozostałych słowiańskich państw i zawsze mniej lub bardziej je gnębiło. Dodatkowo fakt, że Ukraińcy i Białorusini mają swojego papieża w Moskwie nie ułatwia ewentualnego zjednoczenia z zachodnimi Słowianami. (Nie żeby lepiej było być pod rzymskim butem... ale to już inna historia).

    Ewentualna integracja Słowian, czy bardziej ogólnie "ludów środka Europy" musiałaby przebiegać bardziej na płaszczyźnie gospodarczej niż etnicznej czy kulturowej.

    Czyli nie Konfederacja Słowiańska, a raczej jakaś Konfederacja Śród-Europejska.
    Skoro i tak wspólny język, wspólna kultura, wspólna historia to mrzonka (i na siłę lepiej akurat od tego nie zaczynać) to znaczy, że Konfederacja miałaby być przede wszystkim przedsięwzięciem z zakresu polityki gospodarczej (zresztą tylko taka ma sens!), więc nie ma powodu aby wykluczać bliskich "niesłowiańskich" sąsiadów jak np. Węgry czy. kraje bałtyckie... tylko dlatego, że są od nas trochę dalej językowo.

    Główną funkcją Konfederacji byłaby ochroną przed ewentualną dominacją gospodarczo-militarną Rosji z jednej strony, oraz Niemiec z drugiej strony. (Jak zawsze grających strategicznie na dwa fronty: albo silne Niemcy w UE albo silne Niemcy w Europie).
    Dla wszystkich ludów mieszkających pomiędzy Germanami a Rosjanami najlepszym sojusznikiem i militarnym i gospodarczym są Stany Zjednoczone. Ja wiem, że to kłopotliwy sojusznik, z wielu powodów.
    A Rosja i Niemcy razem wzięte nawet nie mogą się równać z USA w konkurencji "dominacja nad światem"... ale przytomnie zauważmy, że żadne z państw Europy Środkowej nie gra w lidze światowej. Gramy na razie w lidze europejskiej, a naszymi derbowymi rywalami są tu Rosja i Niemcy, a nie USA. (Geopolityki nie oszukamy, nie wspominając już o historii).
    Ścisła współpraca bezpośrednio z USA (nie poprzez instytucje unijnoeuropejskie) to gwarancja bezpiecznego rozwoju dla społeczeństw Europy Środkowej. Bezpieczniej być w sojuszach z kimś kto globalnie dominuje nad światem i bezlitośnie pilnuje tego militarnie i ekonomicznie, niż z imperium które właśnie się zwija, albo aspirująca do bycia imperium unia, która marnotrawi swój potencjał. Jak już mamy mieć Wielkiego Brata to już lepiej go mieć na innym kontynencie. (Bo pojedynczy Rosjanin to mój brat ale państwo rosyjskie to mój wróg. Tak wyszło.).

    OdpowiedzUsuń
  4. bez Rosji ten twór zniknie szybciej niż Jugosławia

    OdpowiedzUsuń
  5. co za nonsens O_O - od razu widać z geopolitycznego punktu widzenia że zmusiliyśmy roje i niemcy do ponownego uścisku rączek... do sojuszu i znów kanapeczka jak we wrześniu 1939 - bez rosji (straszaka) gówno dokonamy takim "imperium" - światem nadal rządzi brutalna siła - wojsko - gdyby tak nie było to USA z najsilniejszą armią na świecie by nie dyktowały innym warunków politycznych - a tak jest! każdy się z usa i rosją liczy bo mają czym postraszyć

    OdpowiedzUsuń
  6. Słowianie łączcie się :-)

    OdpowiedzUsuń