czwartek, 30 maja 2019

CO2 - Dwutlenek węgla szkodzi zdrowiu

CO2 - Dwutlenek węgla w pomieszczeniach i atmosferze 


Ludzie podczas pogoni za obniżaniem energochłonności budynków, mającym wpłynąć na zmniejszenie emisji do atmosfery dwutlenku węgla, niestety często zapominają o konieczności zachowania właściwej jakości powietrza wewnątrz pomieszczeń. Nierozważne hermetyzowanie budynków, szczególnie starych, o wentylacji niedostosowanej do wprowadzanych zmian termomodernizacyjnych, jest przyczyną pogarszania się stanu higienicznego powietrza wewnętrznego w budynkach i mieszkaniach. Dnia 12 maja 2019 roku naukowcy w stacji pomiarowej Mauna Loa na Hawajach odnotowali rekordowy w historii ludzkości poziom stężenia CO2 w atmosferze – 415 ppm (1). Zdaniem klimatologów ostatni raz tyle dwutlenku węgla znajdowało się w ziemskiej atmosferze 3 miliony lat temu. Wówczas na Antarktydzie rosły drzewa, a poziom mórz i oceanów był o kilka metrów wyższy. A teraz po prostu coraz trudniej skutecznie wywietrzyć swoje mieszkanie czy biuro...


Niepokój, duszności, nadmierna potliwość, a w skrajnych przypadkach nawet obrzęk mózgu, to objawy, które nie muszą wynikać z poważnej choroby. Bardzo często przyczyna jest prozaiczna - dwutlenek węgla. Tlen jest niezbędny w życiu zwierząt i ludzi, jednak ten życiodajny pierwiastek nie bierze się znikąd, powstaje właśnie z dwutlenku węgla. Rośliny w wytwarzają tlen w procesie fotosyntezy, z pomocą światła słonecznego, a jego dostateczna ilośc w powietrzu jest do wysokości około 2 do 3 kilometrów nad poziom morza (16 procent tlenu na wysokościokoło 2 km, a potem coraz bardziej spada) . W obszarach miejskich, gdzie drzewa występują w małych ilościach, a samochody wydzielają ogromne ilości spalin, poziom tlenu może niebezpiecznie spadać, a poziom dwutlenku węgla rosnąć, co wpływa również na nasze pogarszające się samopoczucie.

W pomieszczeniu zamkniętym niewentylowanym lub wentylowanym niedostatecznie, w którym przebywają ludzie, wzrasta zawartość dwutlenku węgla. Należy pamiętać, że w takiej sytuacji zwiększają się również stężenia innych niepożądanych związków chemicznych, np. formaldehydu, a także akumuluje się wilgoć sprzyjająca rozwojowi zanieczyszczeń mikrobiologicznych. Ze względu na niekorzystny wpływ na zdrowie człowieka emitowanych i gromadzących się w budynkach związków chemicznych należy zadbać o czystość i właściwy, zbliżony do naturalnego, skład chemiczny powietrza. Nawet lekki wzrost poziomu dwutlenku węgla może powodować bóle głowy, przekrwienie spojówek i nadmierną potliwość czy uczucie niepokoju. W skrajnych przypadkach może dojść do zaburzenia postrzegania (omamy, halucynacje), tachykardii i obrzęku mózgu. Dlatego przede wszystkim należy zadbać o skuteczną i wydajną wentylację, szczególnie przy takich objawach (także u pacjentów z tzw. urojeniami etc). Częste wietrzenie pomieszczeń oraz wprowadzenie wymuszonego obiegu świeżego powietrza pozwala zredukować poziom dwutlenku węgla. Szpitale psychiatryczne także należy dokładnie wietrzyć zanim rozpozna się urojenia.

piątek, 17 maja 2019

Prokurator pedofil skazany na 10 lat więzienia

Prokurator skazany za pedofilię na 10 lat więzienia. Wyrok wydał sąd w Piotrkowie. 


To sprawa bez precedensu w walce z pedofilią w prokuraturze zwanej pedofilską mafią togową. Prokurator został skazany za pedofilię na 10 lat więzienia. Wyrok, po wyjątkowo żmudnym procesie, wydał 2 kwietnia 2019 roku Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim. Sąd uznał, że prokurator pedofil Andrzej W., z wyznania katolik maryjny, jest winny wykorzystywania seksualnego oraz gwałtu wobec dwójki dzieci - 12-letniej dziewczynki i chłopca, którego wykorzystywał od 13-tego do przekroczenia przez niego 15-tego roku życia. Wyrok na kwiecień 2019 jest jeszcze nieprawomocny.



Proces o seksualne wykorzystywanie dzieci przez czynnego prokuratora z Końskich Andrzeja W. w okręgu kieleckim toczył się przed Sądem Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim za zamkniętymi drzwiami przez niemal równo rok (od 25 kwietnia 2017 do 2 kwietnia 2018). Jednak kilka lat upłynęło zanim sprawa w ogóle trafiła na wokandę, bo długo trwała sama procedura pozbawienia go prokuratorskiego immunitetu. Pod koniec 2015 roku został złożony wniosek o jego uchylenie, a decyzja uprawomocniła się 25 kwietnia 2017 roku i tego samego dnia gorliwy katolik i prokurator pedofil Andrzej W. został aresztowany przez Centralne Biuro Śledcze Policji.

Prokurator pedofil z woj. świętokrzyskiego usłyszał zarzuty za popełnienie przynajmnij pięciu poważnie zabronionych czynów. Sprawa dotyczy kontaktów seksualnych z osobami, które nie miały przekroczone 15 lat, a także rozpijaniu małoletnich. Najcięższe oskarżenia są związane z "przestępstwami przeciwko wolności seksualnej i obyczajowej popełnionymi na szkodę dwójki dzieci" - informuje portal echodnia.eu.

Prokurator Andrzej W., żarliwie związany z katolicką ideologią religijno-polityczną i kultem maryjnym, był zangażowany także w nasyłanie katolickiej policji politycznej na Antypedofilskie Bractwo Himawanti w lipcu i sierpniu 2002 roku, gdyż nikt przy zdrowych zmysłach nie chciał sekciarskiej kościelnej machiny zbrodniczo-pedofilskiej wspierać. Jak widać dopiero aktywny prokurator pedofil delegowany z prokuratury rejonowej w Końskiem do okręgowej w Kielcach podjął się aktywności zbrodniczej na rzecz mafii peofilskiej w której interesie jedynie jest tępienie zwalczających pedofilię aktywistów Antypedofilskiego Bractwa. Na zlecenie prokuratora pedofila propedofilskie CBŚ nękało wówczas, zastraszało i zatrzymywało ponad 30 osób z czałej Polski, w tym Mohana Ryszarda Matuszewskiego. Tak to maryjny pedofil katolicki na wniosek swojego skażonego od wieków pedofilią kleru kościelnego rozpętał nagonkę przeciwko Antypedofilskiemu Bractwu, w której aktywnie uczestniczył także m.in. jego pedofilski kolega z pedofilskiej mafii na Dworcu Centralnym w Warszawie, prokurator pedofil Piotr Woźniak, jak dotąd jeszcze chodzący na wolności. Prawo karmana nie jest rychliwe ale dojeżdża jak widać pedofilskich zbrodniarzy, którzy działali na szkodę Antypedofilskiego Bractwa Himawanti swoimi fałszywymi i kłamliwymi oskarżeniami redagowanymi przez pedofilski kler.

Już w 2013 roku Prokuratura Apelacyjna w Krakowie prowadziła postępowanie tyczące wykorzystywania małoletnich, a podejrzenia padały na prokuratora pedofila z powiatu koneckiego Andrzeja W. Po reformie sprawa trafiła pod lupę śledczych z małopolskiego wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Krakowie. Jego naczelnik prokurator Piotr Krupiński pod koniec kwietnia 2017 roku poinformował, że sprawa nabrała tempa.

niedziela, 12 maja 2019

Analfabetyzm - Niemcy Finlandia GB USA

Analfabetyzm coraz silniej powraca do wielu krajów zachodnich w tym do Niemiec, Wielkiej Brytanii, USA, Kanady, Szwecji i Finlandii. Analfabetyzm rośnie w siłę w Unii Europejskiej jak i w USA, pokazując słabość unijnego i zachodniego systemu spoełczno-politycznego opartego na dzikim kapitalizmie rodem z XIX wieku, który był krytykowany i zwalczany przez awangardę najlepszych uczonych już w XIX, a także w XX wieku. Choroba czy może zaraza analfabetyzmu jednak powraca wraz z błędami społeczno-politycznymi rządów Unii, a co gorsza choroba wtórnego i funkcjonalnego analfabetyzmu nasila się niczym zaraza dżumy, odry i czarnej ospy XXI wieku. 

W Niemczech doliczono się milionów analfabetów 


W Niemczech, na rok 2018 naliczono przynajmniej 6,2 miliona ludzi, którzy mają trudności ze zrozumieniem tekstu w języku niemieckim - informuje gazeta „Die Zeit”. Według badań przeprowadzonych w 2018 roku ogółem 7,3 procent niemieckojęzycznych dorosłych ma słabo rozwinięte umiejętności czytania i pisania. Potrafią czytać i pisać poszczególne zdania, ale nie są w stanie odczytać całego tekstu. Niemcy to najludniejszy kraj Unii Europejskiej, liczy ponad 83 miliony ludności (na 2018).

Analfabetyzm funkcjonalny krajów Dzikiego Zachodu

Więcej niż co piąty z tych Niemców nie ma wykształcenia, a ponad 40% Niemców ma tylko podstawowe wykształcenie. Mimo to zatrudnionych jest 62,3% z nich. Prawie połowa osób ze zidentyfikowanymi trudnościami - 2,9 mln - ma korzenie imigranckie. Wśród nich 78 procent jest w stanie pisać, czytać i rozumieć spójny tekst w jakimś innym języku. Połowa z tych wszystkich analfabetów jednakże, to rodowici Niemcy!

Poinformowano, że ogólnie liczba dorosłych o niskich umiejętnościach czytania i pisania spadła - w 2011 roku było ich 7,5 miliona. Z 13,4 do 10,6 miliona osób zmniejszyła się liczba tych, którzy są w stanie zrozumieć tekst, ale słabo czytają i piszą z dużą liczbą błędów. Po części jest to skutek zastosowania testu o zmniejszonych wymaganiach językowych, do bardziej podstawowych niż w badaniach na lata 2010-2011, a po części badanie samych Niemców w większej puli niźli imigrantów czyli manipulacji badaniem testowym, żeby uzyskać lepsze wyniki.

Według minister edukacji Republiki Federalnej Niemiec Anji Karlitschek społeczeństwo i państwo powinny wspierać takich ludzi, wprowadzić programy obowiązkowej nauki języka niemieckiego ze zrozumieniem, szczególnie dla rodowitych Niemców. Zauważyła, że dorośli pokonują takie problemy z większymi trudnościami niż dzieci.