Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ajurweda. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ajurweda. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 11 lipca 2021

Omeśwaram - Władający Boskim OM

Omeśvaram – Władający Boskim Om 


(1) W tradycjach dharmicznych Indii i Tybetu, w himalajskiej Jodze, jest taki zwyczaj, że ktoś kto dostaje jako duchowe Imię Omeśwar/ah, musi być już dobrze ugruntowany w praktyce Om czyli solidnie w owych trzech rodzajach Pranavah (długiej, średniej i krótkiej). Jeśli jakiś bardzo mało doświadczony Nauczyciel Jogi nadał osobie takie Imię, powinien zalecić intensywną pracę z sylabą Om, praktykę Om-Karah oraz pozostałymi formami Pranavah. Jakieś 1008 razy dziennie powtarzana oraz przez drugie tyle czasu kontemplowana Pranavah z pomocą bhavanam jako techniki skutecznej kontemplacji czy dhjany, to całkiem dobre minimum, aby skierować ucznia ku świadomości Brahmana, ku świadomości Najwyższego Boga, Wszechducha. Pamiętajmy, że dla Guruh, tak samo jak i dla Aćarja, nowicjusz podejmujący praktykę, Sadhanę, jest tym samym, co pacjent dla lekarza medycyny, tyle, że do Guruh przychodzi się bardziej po receptę dla swej Duszy czy Jaźni, a mniej dla ciała, chociaż bardzo często leczyć trzeba także umysł i ciało uczniów, szczególnie tych z obszarów USA i Kanady oraz Zachodniej Europy. Uczeń jest w dużej mierze pacjentem, i to lekarz podejmuje decyzję o tym jak leczyć pacjenta, w zależności od tego, jakie objawy zdradza uczeń-pacjent. Jak przekonuje nas jako Nauczycieli Jogi i wiedzy wedyjskiej nasze doświadczenie, najgorszymi uczniami czy pacjentami u Guruh są ci, którzy przynależą do rozmaitych sekt chrześcijańskich, takich jak sekta dominikanów, katolicka odnowa rzekomym duchem świętym, sekta opusdeistów oraz pewne klony protestanckie jak sekta zielonoświątkowców. Z ruchów i organizacji typowo wschodnich, najgorszym rodzajem pacjenta, najbardziej pomieszanym i zagubionym jest zwykle aktualny lub były wyznawca lub wyznawczyni ruchu krysznaizmu w jakiejś zwesternizowanej wersji czy odnogi krysznaizmu bengalskiego, od tegoż  Kryszny z około XV/XVI wieku, a nie tego prawdziwego Gopalah Krysznah, co żył ponad 5 tysięcy lat temu i dał ludzkości Świętą Księgę znaną nam jako Bhagawad Gitah, w której każdy rozdział jest wprowadzeniem do jednej specyficznej praktyki jogicznej, jest lekcją Królewskiej Jogi. Wspólne ze sobą wszyscy ci trudni pacjenci mają dość ciemne, brudne i brudno-szare aury, a także ściemnione umysły i wielki problem z przyjmowaniem dobrych nauk duchowych tradycji wedyjskiej mistyki dharmicznej do skażonych głów. Jako że prawdziwi Guruh i Aćarjowie nie muszą przyjmować wszystkich chętnych jako swoich uczniów, mogą takim osobom zadawać korektę błędnych myśli, korektę ich bardzo fałszywych i pomieszanych poglądów jako wstęp i wymagać najpierw oczyszczenia się ze złej i fałszywej myśli, a dopiero potem mogą ich przyjąć jako uczniów na praktyki duchowe tradycji wedyjskiej. Jeśli Guruh stwierdzą, że chociażby na podstawie jakości umysłu oraz horoskopu taka osoba nie kwalifikuje się do grupy duchowej, mogą odmówić jej przyjęcia. 

Omeśvaram - Władanie Boskim Om


(2) Niektórzy pytają, czy wedyjski Guru (Mistrz, Przewodnik Duchowy) lub Aćarya (Nauczyciel) może osądzać i oceniać uczniów, którzy przecież są boskimi duszami/jaźniami (dźiwami). Viveka to jedna z kluczowych praktyk wedyjskiej i puranicznej Jogi, a także Jogi tantrycznej. Viveka to wielki temat przewodni drugiego rozdziału Jogasutr Ryszi Patańdźali. Viveka to zdolność rozróżniania, odróżniania, oceny i osądu, a rozwinięta jogiczna Viveka Saptada to Siedmioraka Viveka czyli siedem stopni oceny, osądu, rozsądzania, rozróżnienia i odróżnienia. Jest to cała gama odcieni pomiędzy ciemnym a jasnym, złym a dobrym, śmiertelnym i wieczystym. Od ciemności prowadź nas ku Światłości nauczają wedyjscy Ryszi i zgodnie z Jogą odróżniają, oceniają, co jest ciemniejsze, a co jaśniejsze, co jest gorsze, a co lepsze, co jest bardzo złe, a co bardzo dobre. Pracuje się w Jodze wedyjskiej (vaidika yogah) nad tym, aby zdolność oceniania i osądzania była precyzyjna, skrupulatna, dokładna, wszechstronna, jak u dewów, które sądzą ludzi na sądzie pośmiertnym w Krainie YamaDewa, Władcy Śmierci. Przy okazji, kultywując nauki wedyjskie, zupełnie nie interesuje nas co na temat oceny i osądzania mówił Jezus w naukach chrześcijańskich ani czy to, co zapisano w Ewangelii Jezusa jest wypaczone złym tłumaczeniem i przekrętami kleru, gdyż jako niezgodne z naukami wedyjskiej filozofii Jogi (vaidika yoga darśanam) na pewno jest błędne, i nie godzi się takimi błędnymi naukami zajmować w praktykowaniu Jogi ani Tantry. Oświecony stan Viveka Dźñānam, Mądrości Rozróżniającej i Osądzającej, Mądrej Oceny to jest jeden z filarów i także siddhi w Jodze.  Nie ma praktyki Jogi bez kultywowania Vivekam, osądzania, oceniania, odróżniania jako że szczególnie Guruh muszą oceniać odległość i subtelne stany wzniosłe oraz upadkowe u swoich uczniów, bardzo dokładnie odróżniać i oceniać stan uczniów, tak samo jak mechanik ocenia czy samochód jest dobry czy zepsuty. Adwaita nie oznacza zatracenia zdolności odróżniania lekarstwa od trucizny ani demonów (asurów) od anielskich Dewów Światłości z Krain Niebiańskich. Ocena czy osąd wobec małych dzieci wygląda inaczej niż wobec dorosłych, a tym bardziej zajmujących poważne stanowiska w danej działalności. Dusze czy Jaźnie, Dźiwas, dzielimy generalnie na pięć grup w zależności do dojrzałości, i mamy tutaj dusze niemowlęce, które muszą jeszcze spać, których nie przyjmie się na warsztaty jogiczne ani naukę wedyjską, gdyż są zbyt młode i słabe, tak jak niemowląt nie przyjmiemy nawet do przedszkola, a co dopiero do szkoły. Joga to szkoła duchowo-mistyczna, szkoła ezoteryczna i potrzeba jest pewnej dojrzałości, zatem młode dusze i dojrzałe dusze prędzej trafia na Jogę i Wedę, chociaż młode dusze muszą być wybitnie zainteresowane, gdyż duchowość i mistyka, ezoteryzm czy hermetyzm, to takie dziedziny z najwyższej półki i dla dzieci bywają po prostu za trudne. Dojrzałej Duszy/jaźni będzie łatwiej, ale musi się sporo wysilić aby opanować materiał jaki jest wymagany. Generalnie, to Dusze/Jaźnie starsze, niejako starszyzna duchowa ludzkości szuka Jogi. 

wtorek, 10 marca 2015

Ghi - zdrowe masło klarowane i mleko

Masło klarowane czyli ghi, ghee (hindi: घी ghī, nepali: घ्यू ghyū, urdu: گھی ghī, bengali: ঘী ghī, marathi: तूप Toop, kannada: ತುಪ್ಪ tuppa, tamilski: நெய் ney, telugu: నెయ్యి neyyi, arabski: سمنة samna) – to rodzaj masła zwany klarowanym czyli przetopionym, tłuszcz zwierzęcy wytwarzany przez kilkunastominutowe wytapianie w garnku na małym ogniu i zwykle usuwanie szumowin oraz osadów (klarowanie) masła. Ghi ma bardzo długi okres przydatności do spożycia i cechuje się dobrą palnością. W Indiach na podstawie tysięcy lat badań i spostrzeżeń uważane jest za produkt szlachetny i poza kulinariami używany jest też do celów sakralnych (pudźa, homa) oraz leczniczych w medycynie ajurwedyjskiej i w medycynie siddham. 

Ghi - masło klarowane - najzdrowszy tłuszcz
Według tradycyjnej medycyny Ajurwedy (Ayurveda), mleko jest nektarem dla ludzkiego organizmu, dlatego jest najbardziej naturalnym pokarmem właśnie dla człowieka. Można przejść cały świat i na całym świecie znajdziemy mleko w pożywieniu człowieka, jak również inne produkty wytworzone z mleka. W Indiach od tysiącleci ludzie piją dużo mleka i spożywają Ghee (czytaj Ghi) – forma masła wytopionego z krowiego mleka. 

Ghi - Masło klarowane 


W przeciwieństwie do masła, ghi może być przechowywane przez długi czas bez użycia lodówki. Dobrze jest zamknąć je w szczelnym pojemniku, aby uniknąć procesu utleniania. Możliwość długiego przechowywania ghi jest związana ze zniszczeniem mikroorganizmów i enzymów podczas ogrzewania na wolnym ogniu. Podczas klarowania usuwa się z masła elementy białka i innych substancji, pozostawiając sam tłuszcz. Dzięki temu, w przeciwieństwie do masła, ghi może być podgrzewane do momentu dymienia i nie przypali się ani nie zacznie smakować jak przypalone. Właśnie ta cecha czyni je idealnym do głębokiego smażenia. W Indiach, Nepalu i Tybecie bardzo często używa się ghi do smażenia, pieczenia, duszenia. Służy jako wyśmienity składnik w przygotowaniu wszelkiego rodzaju potraw warzywnych duszonych w sosie własnym. Najprostszą metodą przyrządzenia tego mało skomplikowanego dania jest właśnie duszenie warzyw na wcześniej rozpuszczonym ghee, z uprażonymi w nim przyprawami. 

środa, 6 lipca 2011

Nowa strona himavanti.org

Z okazji urodzin Mistrza Lalita Mohana Babadżi powstała w Indii nowa edycja strony z naukami Mistrza w języku polskim. Stronę stworzyli hindusy webmasterzy z doliny krzemowej w Bangalur! Pomaga polska Polonia mieszkająca od lat w indyjskich aśramach, podobnie jak prekursorzy ruchu Himavanti w Polsce, Wanda Dynowska i Maurycy Frydman. Stara wersja strony przestała istnieć, a nowa edycja ma strukturę nowoczesnego portalu, na którym niedługo pojawi się dużo multimediów.

Bractwo Himawanti jest w Polsce największą i najstarszą organizacją duchową kształcącą instruktorów i nauczycieli Jogi oraz tradycyjnej indyjskiej Tantry. Bractwo Himawanti w Polsce kształci także spejalistów z zakresu uzdrawiania naturalnego, akupresury, masażu, refleksologii, ziołolecznictwa, bioterapii czyli ogólnie z zakresu Tradycyjnej Indyjskiej Medycyny Naturalnej - Ajurwedy!



Jedną z najbardziej znanych aktywności Bractwa Himawanti jest prowadzenie grup terapeutycznych dla ofiar molestowanych w dzieciństwie przez licznych w Polsce i na świecie księży pedofilów. Bractwo Himawanti w Indii podobnie jak Ruch Maharishi Mahesh Yogi czy Organizacja Sathya Sai Baba i kilka innych zajmuje się zwalczaniem turystyki pedofilskiej oraz zwalczaniem handlu dziećmi. Skutkiem naszej działalności jest zamknięcie w Indii kilkuset szkół chrześcijańskich, które były prowadzone przez księży lub pastorów pedofilów, a także przez zakonnice pedofilki. Jest to straszna tragedia, że kościoły chrześcijańskie, w tym katolicki do Indii na misje zsyłają księży i zakonnice złapane na przestępstwach seksualnych, aby te zboczone osoby używały sobie na hinduskich dzieciach. Z tego powodu paru księży zostało w Indii zlinczowanych, a pedofilskie parafie i budynki kościelne zostały nawet spalone. A katolicki i baptystyczny kościół skarży się na to konto na prześladowanie chrześcijan! Tylko zapomina powiedzieć, że chodzi i zboczonych seksualnie pedofilią "chrześcijan", którzy raczej na to miano nie zasługują, bo delikatnie mówiąc swymi czynami "srają" w gniazdo swoich kościołów.